Coś jest nie tak na Wielopolu
Już w piątek zaniepokoiło mnie zachowanie Bercika. Uciekał ode mnie, był przerażony, zrobił siku na podłogę w lewym pokoju i chyba to on zmoczył posłanko w prawym. Nawet głaski nie sprawiały mu takiej przyjemności , jak zwykle
Dzisiaj w prawym pokoju były przynajmniej 4 siku w różnych miejscach - na parapecie, na posłankach, na szafce. Bercina dalej wystraszony, wprawdzie spaceruje po pokojach, ale nie pozwala się dotknąć. Jak zwykle pootwierałam drzwi między pokojami. Bercik poszedł do lewego, najpierw zlał się na podusie, a potem wbił w jedną z budek. Dopiero tam pozwolił się głaskać i był spokojny rozmruczany, jak zwykle. Albo ktoś (najprawdopodobniej Ryfcia) terroryzuje go, albo zaczynają się problemy ze zdrowiem

Ponieważ w lewym pokoju zrelaksował sie, po konsultacji z lutrą zostawiłam go tam z dziewuszkami. One są spokojne, mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnej walki. Lutra może dzisiaj będzie jeszcze na Wielopolu to sprawdzi, czy wszystko ok.
Jeśli Bercina nadal będzie lał trzeba mu zbadać mocz...
Milka robi się coraz słodsza. Posadzona na kolanach mruczy i nadstawia się do głaskania

Gdy wysmarowałam dzisiaj futrom pyszczki bezopetem Milka i Joasia usiadły naprzeciw siebie i nawzajem wylizały sobie pysie do czysta
