
no i w schronisku zastałam nowego małego buraska i wiem,ze nastepne dwa małe jakies kociaki własnie tam jadą

mar9 - jestes pewna?
Wiesz,ze nie mamy zadnej innej mozliwosci, a mnie jest strasznie głupio juz przywozic Ci nastepny ,,problem,, na głowę.
Ale tez wiem,ze dla Hariet Twój opiekunczy dom to szansa na zycie.
Nie jestem w stanie pomoc w transporcie do weta na przykład

Bo finanse na leczenie pewnie jakos sie uzbiera.
no i mam problem z dowozem kici
padło mi cos w aucie i moge jezdzic tylko po kilka km, inaczej od razu gotuje mi sie woda w chłodnicy.
Musze oddac auto do mechanika, a nie mam kiedy, bo codziennie mi potrzebne

może ktos mogłby?
Moznaby po drodze jechac z nia do naszych wetów pobrac krew i co tam trzeba jeszcze.
no i wiesz Marysiu jak jest teraz z adopcjami, nie możemy zagwarantowac na bank szybko domu, moze sie okazać, ze ona np nerkowa-musisz to wszystko wziac pod uwagę niestety