» Sob cze 27, 2009 17:05
jesli chodzi o kociarnie w Przyborowku to rece opadaja, obrazono sie na nas za slowa prawdy ze koty nie maja opieki weterynaryjnej.
Dzis przy okazji wizyty z Kropkiem spotkalam Pania Dorote ktora adoptowala miesiac temu Przyborowkowa NIUNIE z kociarni Wandy.
Niunia jest w stanie dramatycznym, zatruta tasiemcem, mimo trzykrotnego odrobaczania, miala na cito robiona operacje, miala nieudolna sterylke gdzie wyrwano jej jeden jajnik. Ma zgnita macice, pozostaly jajnik, dostala krwawienia. Weci dawno nie widzieli kota w takim stanie, Niunia jest prowadzona tam od poczatku zabrania z Przyborowka i ciagle niedomaga.
A ja mialam zapewnienia jak to Niunia w Przyborowku wysterylizowana...co za wet rzeznik!
Gdyby Dorota jej nie adoptowala Niuni juz by nie bylo. Walczy - szanse ze przezyje sa pol na pol. Weci walcza.
Mam nadzieje ze przezyje bo ten kot zasluguje na to zeby byc szczesliwa szczegolnie ze dostala szanse na super dom!
Weci mowia ze jest ona bomba zegarowa ktora wybuchla u Doroty.
Tak wlasnie to wyglada.
Oczywiscie w razie potrzeby dokumentacja jest mozliwa do pobrania, nikt nie zarzuci mi nieprawdy jak zarzucila nam Weronika.
Koty tam nie maja opieki medycznej i sa w oplakanym stanie.
Gangster mial zapalenie pecherza i operacje przepukliny, Wojtek stan zapalny guza pietowego i zapalenie bakteryjne uszu, Niunia - pisalam wczesniej- grzyb w uszach takze!, o Szylce wiecie, Misiu u Ani mial koci katar, swierzb i mega grzyba.
Nie pomijajac umierajacego Aramisa, bo majac najswiezsze informacje od Niuni, wierze ze z tym kotem jest bardzo zle.
I nas sie pozbyto bo za duzo chcialysmy, wiedzialysmy, za duzo chcialysmy zmienic, ewidencje kotow, szczepienia, by nowe byly izolowane.
I w watkach na dogo same klamstwa a koty w stanie dramatycznym, wola to o pomste do nieba!
Ostatnio edytowano Śro lip 01, 2009 14:53 przez
Etka, łącznie edytowano 1 raz