niech pozostanie po nim slad
dzisiaj trafil pod nasze skrzydla bardzo pokiereszowany kot
zostal znaleziony przez znajomego _bubu_
trafil do lecznicy, prowadzilam dzisiaj dluga konferencje telefoniczna z lecznica co z nim robic, bo na ppierwszy rzut oka nadawa sie do eutanazji
kot mial zlamany a raczej zerwany ogon, u jego nasady zagniezdzily sie muchy, larwy zezarly sporo tkanki wglab..
lekarze sprawdzili ze odbyt i srodek jelita jest w miare dobrym stanie, po zrobieniu zdjec podjeli sie operacji odjecia ogona i wysciecia calej martwiczej tkanki
jednak po podlaczeniu narkozy kot przestal oddychac... pobiegl za TM
majac go juz na stole zrobiono sekcje zwlok
mial pecherz w potwornym stanie, wielki jak pomarancza przekrwiony, wyciekal z niego brunatno czerwony plyn
ratowalismy go za wszelka cene
ja nawet nei zdazylam go zobaczyc, lekarze na moja prosbe zrobili zdjecia przed operacja oraz juz po sekcji, tego pecherza m.in.
biedny kocurek

to taka dygresja, by o nim napisac, by pozostal jakis slad...