Niestety z sąsiadką się nie udało
Fiołka praktycznie już jutro może wyjść z lecznicy. Pozostaje tylko podawanie jednego leku w zastrzyku. Jutro mają mnie uczyć robić zastrzyki Fiołce - strasznie się boję, ale nie mogę codziennie stresować kici jazdami do lecznicy na zastrzyki.
Jeżeli chodzi o stan Fiołki to nie ma żadnej zmiany, ale to jeszcze za wcześnie. Teraz trzeba wzmacniać Fiołkę, aby organizm jak najszybciej przewalczył uraz.
Fiołka sama robi qupala, ale z sioo trzeba jej czasami pomóc. Dzisiaj - za poradą Bazyliszkowej - kupiłam wkłady Sante. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż ręcznik czy kocyk. Bo oczywiście Fiołka sama posikuje.