Aisha trafiła do nas jakiś czas po śmierci swojej właścicielki.
Najpierw sama siedziała w pustym mieszkaniu karmiona przez sąsiadów.
Kiedy zaczęła chorować trafiła do nas.
Od początku były z nią problemy.
Wyniki badań krwi były w porządku, ale jej coś dolegało.
Na brzuchu miała dziwne guzy, do tego wyszły podejrzane węzły chłonne na rtg płuc.
Sama za bardzo nie chciała jeść, trzeba było ją karmić na siłę.
Na dodatek miała depresję.
Dzisiaj zaczęła się dusić i widać było, ze odchodzi.
Zabrałam ja do lecznicy, żeby w spokoju odeszła.
Teraz znów jest ze swoją panią...
(')
...