Totunia- operacja kolana :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 05, 2009 16:30

Mała1 pisze:ale numer-jeszcze moze sie zdazyc tak,ze dziewczynki sie zakumpluja i razem zaczna szaleć
aaale by było fajnie

takie małe życzonko noworoczne <buja w obłokach>

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sty 05, 2009 22:58

No wiec mam sensacyjne wiadomosci :roll:
Zuzka postanowiła odzyskac swoje miejsce pod kocykiem, przy boku mojej mamy i podejmuje proby przegonienia Totuni 8O
Mała odbiera to jako zaproszenie do zabawy i goni Zuzie, a moja mama zaczyna marzyc o chwili spokoju :lol:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto sty 06, 2009 8:11

:dance: jak fajnie, Zuzka będzie towarzyska kocicą :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 07, 2009 18:13

jak się miewa dusza towarzystwa - Zuzia? :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 07, 2009 20:04

na froncie Zuzka- Totunia bez wiekszych zmian.
Rodzice wrócili do pracy, a koty spedzaja wiekszosc dnia z babcią.
Babcia zeznaje, ze Zuzia spi, a Totunia rozrabia :wink: .

Wczoraj pomagała mojemu tacie odmrazać lodówke.
Wyrzuciał ja z wnetrza lodówki setki razy i w koncu sie poddała-asystowała siedzac tacie na plecach :twisted:.

Niestety zachorowała niania Totuni.
Duszek ma nawrót paskudnej choroby autoagresywnej i jakos nie mozemy tego opanowac :( .
Cos zlego sie dzieje.
Dostaje silne leki i nie ma zadnej poprawy.
Dzisiaj wymiotował nieprzerwanie przez 40 minut.
On był wykonczony, a ja przerazona.
W piatek zrobie mu badania krwi.

Ten cudny kot wymiotuje do kuwety 8O .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw sty 08, 2009 8:23

Cudnie, że Totunia zaczyna się dogadywać z Zuzką. Może nie będzie tak źle?

Mocne kciuki za Dusiaczka, mojego ulubieńca.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 08, 2009 8:35

Może faktycznie panny się dogadają? Oby! :ok:

Dusiu, Dusieńku maleńki, kochany, nie choruj, zdrowy kotek masz być...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sty 08, 2009 9:37

bardzo mnie zmartwiłas Dusiem :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 08, 2009 18:32

trzymam kciuki za zdrowie Duszka :ok:
mam nadzieję, że to nie jest nic strasznego (oby)
i wierzę w unormowanie relacji Totunia-Zuzia
teraz wszystko w łapkach Zuzi
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sty 09, 2009 19:25

jaksie czuje Duszek?
przyznaję, że martwię się o niego
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sty 09, 2009 20:54

Killatha pisze:jaksie czuje Duszek?
przyznaję, że martwię się o niego


Duszek tak sobie
oddał dzisiaj dzielnie krew
wyniki znam tylko z rozmowy telefonicznej
cos jest nie halo z nerkami
przekroczony mocznik i kreatynina
podwyzszony jest tez cukier.
No i Dusiu dalej wymiotuje

A totunia szaleje :D
Pomagala dzisiaj mojemu tacie robic galarete
wskoczyla do garnka z gotujacymi sie swinskimi nozkami :roll:
Na szczescie byly w poczatkowej fazie gotowania :wink:

Z Zuzka dogaduja sie juz calkiem niezle
obie spia na mojej mamie :wink:
czasami stocza walke o wysokopunktowane miejsce pod kocykiem :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 10, 2009 11:24

no prosze jak się pannice dogadały :D cieszę się bardzo
napisz prosze jak się ma Duszek, problemy z nerkami niestety oznaczają dietę, a tego przeważnie koty nie lubią
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 10, 2009 19:32

Dusiu, ciocia trzyma mocno kciuki za Twoje zdrowie, kochany...

Z polepszenia relacji Totu-Zuzol bardzo, bardzo się cieszę :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sty 11, 2009 17:28

jak się czuje Dusiu?
przy poprawie relacji - Zuzia-Totunia tylko to jest zmartwieniem
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 11, 2009 20:27

Dusiu tak sobie
nie ma wielkiej tragedii, ale wyraznie jest nie w formie
zadecydowalam, ze nie bede wprowadzała zadnych leków.
parametry nerkowe i cukier sa lekko przekroczone.
Jesli nic nie bedzie sie działo po miesiacu powtorze badania i zobacze co sie dzieje.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akrobacjum, Blue i 135 gości