ŁÓDŹ - nigdy więcej umieralni - dt na cito dla maluchów!!!

[andorka]

Jedynym miejscem gdzie bezpiecznie moga sie schronic jest kotlownia przy ul Golebiej 10 - chcialybysmy dotrzec do osoby, ktora ma tam klucze. Moze ktos z forumowiczow mieszka pod tym adresem? bo wypatrzylysmy zabezpieczony balkon i okna - jesli tak prosze niech sie odezwie.

Gosiu, a może poprostu zapukać do tego kogoś z osiatkowanym oknem i się zapytać? Ze schodów chyba nie spuści

Niestety w tamtych okolicach nikogo nie znam

[goska_bs]

Okna zasiatkowane od strony balkonowej - a tam uklad taki ze ciezko doliczyc sie ktore to beda drzwi - ale nastepnym razem jak bedziemy o ludzkiej porze - podwoni sie po domofonach - dzieki ANiu za rade

[mokkunia]

Oby te maluszki były gdzieś z mamusią schowane w cieple

[andorka]

Oj tam od razu rada, pierwsze co mi się nasunęło, a że ja śmiała osóbka jestem to nie boję się pytać o dziwne rzeczy
Powodzenia i i przecież wiecie, że o Was cały czas pamiętam, bo hotel niewykorzystany stoi.

[Magija]

Wczoraj wypuściłam czarnego pod wiaduktem i tyle go widziałam - popędził jak strzała w ciemności. Dziś wrócił DzikiDziki - w życiu nie widziałam by ktoś tak biegł - pewnie się biedny bał, że go znów zniewolimy, wolał pędzić ile sił w nogach
Koteczka ze Zbiorczej dostała antybiotyk, Ania mówi, ze nie jest bardzo dzika.

Podjechała dziś namierzać ciężarne, ale żadna z nich się niestety nie pojawiła. Było za to całe wysterylizowane już towarzystwo i Muszka, która karmi i której dzieci sa najprawdopodobniej w suszarni. Teraz wszystko w rękach koleżanki Gosi, która tam mieszka i spróbuje się wywiedzieć kto ma klucze do tego pomieszczenia.

Zbiorcza - namiastka kociego domu

[Magija]

Oj tam od razu rada, pierwsze co mi się nasunęło, a że ja śmiała osóbka jestem to nie boję się pytać o dziwne rzeczy
Powodzenia i i przecież wiecie, że o Was cały czas pamiętam, bo hotel niewykorzystany stoi.

chyba niedługo postoi niewykorzystany ten hotel
koteczka na razie na antybiotyku
no i trzeba łapać te matki o ile jeszcze się nie okociły...

[TyMa]

Tak jak Gośka pisała, juz wydaję się, że opanowałyście sytuację, a tu nowe i nowe... Powodzenia w lokalizacji!

[mokkunia]

smutne i piękne zarazem te zdjecia Madziu

[Magija]

smutne i piękne zarazem te zdjecia Madziu

to przedstawię Wam koty, dobrze? Bo my tak piszemy, że dziki, dzika, jednak one wszystkie mają swoja historię, różnią się, nie sa bezimienne

Muszka, matka dzieciom, wszystkie podrostki są jej dziećmi, kiedy okociła się w maju, swoje podrośnięte dzieci oddała pod opiekę Sabince, czyli swej matce. Jest oswojona.

To podrośnięte dzieci muszki, urodzone na początku maja, prawie wszystkie są już wysterylizowane, został jeden pingwinowaty. Bure są dziećmi Kuternogi Żuczka, Pingwiny w tej okolicy płodzi kocur Pingwin, który pojawia sie bardzo rzadko.


Sabinka, czyli babka, prababką już nie będzie
spogląda na wszystkich czujnym okiem


Są też tacy, którzy pojawiają się nagle, nie wiadomo skąd i równie nagle odchodzą do swoich spraw


I koci cień, tych wszystkich, którzy tam byli, są i którzy będą

[mokkunia]

Piękne koty, całe pokolenia, mam nadzieję, że teraz wysterylizowane, wykastrowane będą żyły sobie długo, szczęśliwie, spokojnie

[andorka]

Koci cień niesamowity...

Magija, dzwoniła do mnie dziś pani karmicielka ze Zbiorczej, bury kotek z chorą łapką już wyleczony i wypuszczony, podjedź do niej odebrać klatkę.

Rozumiem, że koteczka jak się podkuruje idzie pod nóż i potem do nas?

[magicmada]

Madziu, mam nadzieję, że Koteczka chora wyzdrowieje, dobrze, że Goisa ja wypatrzyła,
Zdjęcia boskie, ale to juz wiesz.

[BOENA]

Jestem pełna podziwu dla Was

[goska_bs]

I koci cień, tych wszystkich, którzy tam byli, są i którzy będą

To zdjecie i to [quote="Magija"]
maja dla mnie szczegolna wymowe...


Mam nadzieje ze dzieci Muszki sa bezpieczne w suszarni - kolezanka dostala na dzis zadanie bojowe zlokalizowania i zdobycia klucza do tego pomieszczenia.
Tak mysle ze trzeba by sie dostac tez do piwnic bloku z kocim okienkiem gdzie zlapalysmy ta ostatnia kotke, chociaz od czasu hotelu piwnice napawaja mnie strachem

[Magija]

oby się udało z kluczami, potem już pomyślimy metoda Scarlett, co zrobić z dziećmi prawda?