Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 10, 2009 12:54

Jestem, juz jestem, zbieg różnych okolicznosci odcial mnie od forum.
Przede wszystkim mialam depresje pomocowa, ale o tym pozniej.

Na razie nowosci:
- male syjamkowate, beżowe i niebieskookie, tak ze 3 tygodnie, istny tajfun, ślad po grzybku, ale ogólnie bardzo dobrze

- wczorajsza akcja ratunkowa - uslyszalam w oddali miauki kociaka, poszlam w nocy sprawdzic, bo nie moglam zasnac. Znalazlam kocie uwizęzione w słupie w budowie (między żelastwem), po rozcięciu brezentu okazało się, że ma parę dni, ledwie otwarte oczy i jeszcze klapnięte uszka. Nie mam kompletnie doświadczenia z tak małymi szkrabami, ale karmię z butelki co 3 godziny kocim mlekiem (całe szczęście, że mam zapas) i masuję brzuszek. Były już jakieś krople siku, ale generalnie kociak płacze i pełza w poszukianiu matki. Muszę go zabrać dziś do pracy, bo nie mam szans na wolny dzień, TZ też uwiązany, a nakarmić tzreba.

- Leśka już po rujce, ciachamy w przyszłym tygodniu i wydajemy. Nie wiem tylko, czy nie dałam d...., bo zorientowałam się po kilku godzinach, a w domu nieciachnięty Diablito :oops: .

- Diablito ciachnięty w trybie pilnym, ale pogorszyło mu się zdrowie, po kilku dniach wymiotów spędził noc w klinice pod kroplówką, była jakaś infekcja i znowu wróciły lamblie. Leczymy i może uda mi się go wreszcie wydać.

- reszta bez zmian, tylko wszystkie coraz grubsze. Kicia i Smerf skończyły rok.

Nawet nie miałam czasu zając się adopcjami...

O depresji póżniej, bo małe znowu skrzeczy.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pt lip 10, 2009 13:21

Witaj z powrotem. :D

Dobrze, ze Cie nie zapudlowali. W tym dziwnym kraju, to wszystko mozliwe. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 10, 2009 13:38

Kciuki za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 10, 2009 18:42

Dziękuje za troskę i pamięć, tutaj coraz gorzej, ale na razie jeszcze nie grożą mi zamknięciem, chociaż twardo idą do mnie dostawy kocich towarów ze zagranicy (ostatnio 2 kilo RC Intestinala i Hillsa i/d z Argentyny oraz 4 kilo Intestinala i sporo saszetek RC z Polski :D ).

W kazdym razie będę raportować na bieżąco. Małe śpi w kontenerze w samochodzie tuż pod moim oknem, zaraz idę znowu nakarmić, potem zajrze kontrolnie do weta, żebyt sprawdzić, czy wszystko robię dobrze. No i muszę kupić wagę kuchenną, żeby kontrolować, czy tyje.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie lip 12, 2009 19:38

Mała glizda uznała, że nie jest tak źle z dużymi, bo strasznie się przejmują jej wrzaskami. No i teraz wrzeszczy co chwila, domagając się uwagi. Całe szczęście oszczędza mnie w nocy, dostaje kolację ok. 23 i śpi do 6 rano, więc nei jest źle. Ale w dzień co 2- 3 godziny jest akcja darcia mordki "gdzie moja butelka!!!". Dobrze, że jest nieco większe, niż myślałam na początku, samo jeszcze nei bardzo umie jeść, ale przynajmniej już samo się wypróżnia (specjalnie piszę bezoosobowo, bo u weta nie mogli się zdecydować, co do płci, moim zdaniem chłopak, ale po wpadce z Leśką nie będę dyskutować). Szkoda tylko, że głównie na łóżko. Oprócz mleka chętnie polizuje Hillsa a/d, wiem, że to trochę za ciężkie na taki mały brzuszek, ale nie ma tu nic innego. Nie przewidziałam i nie zamówiłam sobie gerberków z Polski, jak była okazja. Ale wygląda na to, że będzie nieźle, weci dobrze ocenili. Mieliśmy tylko mały spór co do wieku, jedna wetka upierała się, że ma wszystkie zęby więc musi mieć 6-8 tygodni. Ale ona chyba niedouczona, to małe jeszcze bardziej pełza niż chodzi i waży zaledwie 200 gram (a bardzo zabiedzony nie jest).

"Syjamka" ma robocze imię Tormenta (Burza), bo wszędzie jej pełno. Niestety, reszta możłiwych imion powiązanych z kataklizmami jest rodzaju męskiego, a burza nie oddaje pełni jej wybujałego temperamentu :D

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie lip 12, 2009 19:51

Foty!! Foty!!

Z ocena wieku faktycznie można się przejechać. One kurde zawsze bez metryczki z datą urodzenia się pojawiają. :roll: :lol: Mleko i gotowany zmiksowany kurczak w zupełności wystarczą jej na razie.

I kciuki - niech się zdrowo chowa. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 20, 2009 18:22

No właśnie, to nie koniec....

Mam dwie nowe glizdy, które ktoś zostawił przy kotach, bo przecież pewnie dadzą sobie radę. Litościwy ktoś, dał im nawet pudełko i jakąś szmatę, tylko zapomniał, że to pora deszczowa :x . Głodne i wyziębione, ale po nakarmieniu i ogrzaniu zaczęły wyglądać lepiej i drzeć mordki, więc chyba będzie dobrze.

Śpią teraz wszystkie trzy ze mną w biurze, dobrze, że mój szef na urlopie...

Z nowości - pierwszy maluch ma brzydką biegunkę, syjamka też, zaliczymy weta, bo martwię się, czy to nie kokcydia. Robiliśmy już niby badania, ale może dopiero teraz się uaktywniły. Z maluchem wczoraj było gorzej, zaczął słabnąć i ocknął się dopiero po podaniu elektrolitów. Apetyt wrócił, głosik też, ale jednak jest trochę osowiały, więc sprawdzimy.

Conva zjadły mi mole :evil:

Się zastrzelę....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon lip 20, 2009 18:32

Bo to się nigdy nie kończy...

No to mole Ci się nieźle spasły. :roll:

Kciuki za maleńtasy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 21, 2009 1:39

Zawaliłam..... I to na całej linii.

Nie dopilnowałam misek przy karmieniu stada i jedno z maluchów którejś dopadło, no i zadławiło się kawałkiem mięsa.

Umarła mi na rękach, tak strasznie walczyła o oddech, a ja nie umiałam jej pomóc.

Czuję się fatalnie, dałam jej wczoraj nadzieję na życie, i przez cholerne niedbalstwo jej to życie odebrałam.

Przepraszam, koteńko, to nie tak miało być.....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Wto lip 21, 2009 8:50

Aniu, tak strasznie mi przykro... :cry:

To sa takie wypadki, ktorych nie umiemy przewidziec do konca.
Przytulam mocno.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 21, 2009 8:58

:( :( :(

Aniu przytulam ...

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 19:48

To nie koniec kiepskich wieści. Z mała glizdą gorzej, od soboty miał biegunkę, zrobiliśmy wczoraj znowu badanie kału, nic nie wyszło, wet zalecił środek na poprawę flory bakteryjnej. Zapodałam, kolacja była zjedzona, śniadanie też, w międzyczasie dopajałam elektrolitami i dziś rano dałam trochę stoperanu na zatrzymanie biegunki (tu nie ma smecty, a gdzieś w wątkach widziałam, że loperamid też można). Niby było wszystko dobrze, tylko około południa zaniepokił mnie brak zwyczajowych wrzasków z transporterka. Okazało się, że maluch leci przez ręce i nie ma siły podnieść główki. Śladów biegunki nie było. Pojechałam do weta i zostawiłam małego w klinice, mam nadzieję, że mu pomogą.
Niemożliwe, żeby ten maluch który potrafił przez 2 godziny wołać pomocy teraz nie przeżył.
Trzymajcie kciuki.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Wto lip 21, 2009 19:54

Trzymam kciuki.

Czy testy na PP są możliwe? Jeśli nie, to chociaż badania krwi - pokazałyby ew. spadek wszystkich elementów krwi, a wtedy to właściwie byłaby PP.

Musi być nawadniany i ogrzewany. Jeśli nie wymiotuje - karmiony, nawet na siłę.

Dużo ciepłych myśli.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 21, 2009 20:47

Własnie nawadniamy, ogrzewamy i obserwujemy. Za godziną podjadę zobaczyć, co słychać.
Mój wet mówi, że tutaj pp jest baaardzo rzadkie (chyba to duże nasłonecznienie wytłukuje wirusa), ale kurde, nigdy nie wiadomo. oby nie, mam jescze dwa maluchy bez szczepień i Gustawa z przeterminowanymi szczepieniami (tak to jest, jak sie nie wychodzi z cholernej roboty, cale szczescie ze moj szef na urlopie, to moge trzymac maluchy w biurze i jakby co podjezdzac do weta).

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Wto lip 21, 2009 21:13

Jeśli chodzi o PP, to jednokrotne szczepienie uodparnia na dość długo [oczywiście nie można przesadzić, ale przeterminowane nawet do ok. pół roku szczepienie powinno `mieć moc`].

Co do tego, że bad. kału nic nie pokazało - pierwotniaki są obecne w kale fazami, mogliście trafić akurat w tzw. okienko, kiedy nic tam nie było. A zdaje się, że akurat pierwotniaki u Was to dość poważny problem, chyba nawet poważniejszy niż u nas.

Trudno cokolwiek doradzać przy tak odmiennych warunkach klimatycznych...

Kciuki trzymam za maluchy. I resztę towarzystwa też.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 117 gości