napiszę tu, to chociaż podbiję
wk.....na jestem

przed chwilą rozmawiałam w sprawie adopcji MałejBurej - jak się niestety okazało, rozmawiałam chyba z kompletnym idiotą
z piątkowego ogłoszenia dzwonił już wcześniej pan, który chciał 'zorganizować' KILKA (!) kotów dla swojej 86-letniej, mieszkającej samotnie Babci
'bo to jest kociara i miała już koty, ale wszystkie zeszły' 
potem zadzwoniła dziewczyna, która chciała spokojną kotkę, więc od razu musiałam MB odradzić... a dzisiaj...
całkiem miły głos w sluchawce... dom już zakocony: 1,5-roczna zabawowa kotka, dla której pan szuka towarzystwa - świetnie, coś w sam raz dla Burej! porozmawialiśmy o jej charakterze, o oczekiwaniach pana, przeczytałam mu przykładowe pytania z umowy adopcyjnej... i jeszcze raz zapytałam (będąc pewna, że przy już mieszkającej tam młodej, niespokojnej kotce to raczej oczywistość), jak ma zabezpieczone okna przed wypadnięciem kota. 'słucham, ale o co pani mnie pyta?'. wytłumaczyłam. 'proszę pani, moja kotka zawsze siedzi na parapecie, i kiedy lecą ptaszki to podskakuje - ale ona jest proszę pani mądra i na pewno nie wypadnie!' no więc tłumaczę, ile co roku w lato jest takich wypadków, ile kotów płaci za to życiem lub kalectwem... 'e tam, my ją mamy już od roku, nic takiego się już się stanie!' będąc już niemal pewna, że niestety, Burej mu jednak nie dam, zrobiłam jeszcze krótki wykład o kocim instynkcie, o siatkach, otwieraniu uchylnym (czyli o kotach, które wyzionęły ducha zawieszone od góry

) i o ogranicznikach. gadam, gadam, skończyłam... 'oj, pani to jakaś chyba przewrażliwiona' więc od nowa o tym, ile każdego roku latem kotów ląduje w lecznicach w stanie krytycznym po nieudanych lotach. 'nie no, nie przesadzajmy'. 'przykro mi, ale w takim razie niestety nie mogę oddać panu kota. bardzo proszę jednak dla dobra pana kotki wziąć sobie do serca wszystko to, co powiedziałam panu o oknach'. 'no nawiedzona jakaś' - wyszeptał na koniec i się rozłączył
szkoda mi tej jego kotki

roczna to przecież jeszcze koci dzieciak, wcale nie ma takiego wielkiego rozumu, zresztą sześcioletnie i przemądre też już spadały... kwestia tylko czy dziś czy jutro
i pomyślcie sobie, że to nie jest żaden niechlubny wyjątek... że to my tu na miau jesteśmy 'wyjątkowi', a podejście podobne jak ten pan ma ogromna część właścicieli kotów

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]