[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 29, 2007 22:58

brakuje mi tylko fartucha i takich słuchawek wiecie jakich jak lekarze mają ..:)
pusciłam koteczke niech chodziw nocy po łazience pozwiedza troche to sie uspokoi moze , bo jak wody sie tyle napiła to i jakby głosu dostała :)
zobaczymy jaka jutro temperaturka bedzie w lecznicy u kicka

no i co z tymi domkami ? - facet widział kotka na allegro i on koniecznie chce tego kotka :twisted: ale gdyby sie złapał tamten drugi szarak i okazał sie chłpakiem to do niedzieli dałybyscie rade go jakos oswoic . :) ja nie mam wprawy w rozmowie z "domkami" o kotkach których juz własciwie nie ma - ale on bedzie czekał napewno do poniedziałku .. :evil:

a jesli chodzi o pingwinka z lasu ? to dobrze by było dopuki jestem go przytarabanić chyba - bo podejrzewam ze nie na reke by było wam Aga nowym autem po lasach i hałdobach jezdzic szukac tego gospodarstwa ... moj gełko juz stary i odporny na takie drogi :) a i jeszcze zabłądzicie i bedzie jak w "The blair witch ....." narazie jest cicho nic nie jęczy znaczy sie spią ,,, jedynie Oskariusz z Grubastetem ćwicza wyskoki z parapetu na łózko i na cokolwiek sie da ... na dole niedawno cos huknęło ale juz jutro sprawdzę ( napewno nie w łazience)
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pon paź 29, 2007 23:02

Witam :) piszę w sprawie dwóch szaraczków - z tego co wyczytałam potrzebny by był "zapasowy" domek na kilka dni dla jednego z nich. Myślę, że mogłabym przechować kićka jednego lub drugiego, tylko chciałabym wcześniej przedstawić "warunki mieszkaniowe" jakie posiadam. Moje koty są wychodzące, zawsze jest uchylone okno (oczywiście pomijając siarczyste mrozy), więc mogłoby to być zagrożeniem, ale mam pomieszczenie, skąd jak myślę kicia by się nie wydostała. Jak zauważyłam, bardzo odpowiedzialnie podchodzicie do czasowych/tymczasowych/stałych domków dla kotów. Jeżeli więc byłaby potrzeba - bardzo chętnie zaproszę do siebie i pokażę gdzie bezpiecznie mógłby przebywać kotek. Pozdrawiam - S.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon paź 29, 2007 23:10

kocio z oczkiem wymaga dłuzszego pobytu bo po 5 dniach bedzie miał najprawdopodobniej operację - ale gdyby był u Ciebie to my jeszcze do piątku oswoiłybysmy czaraka piwnicznego ewentualnie cos co sie wyłoni i było by co porozdawać .. mało mam ja juz czasu ale kicków trzeba ratowac na rózne sposoby :roll:
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Pon paź 29, 2007 23:22

Jak rozumiem "kocio z oczkiem" potrzebuje domku na przed-i-po-operacji? Jak długi (przewidywany) jest to okres? Ja naprawdę z chęcią bym się malcem zajęła. Niestety nie mogę ofiarować na dłuższy okres domu tymczasowego, choć bardzo bym chciała. Więc pomyślałam, że może przydam się choć tak - awaryjnie. Daj znać, proszę, tak mniej więcej jakby to wyglądało. Pozdrawiam.

Hm, tak przeczytałam to co napisałam i wyszło mi to tak bardzo "surowo". Kochane/Kochani ratujące małe biedki - pomogę jak tylko będę mogła. Czytałam ostatnio o "bezłapku", i innych nieszczęściach, i może stąd moje dążenie do jasnych sytuacji. Dobrej nocy :)
Ostatnio edytowano Pon paź 29, 2007 23:32 przez Szałwia, łącznie edytowano 1 raz

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon paź 29, 2007 23:29

Szałwia jesteś :aniolek:, wiesz?
Co do warunków-te kicie często walczą o życie tam gdzie je łapiemy. Nie są wybredne :)
Domki tymczasowe są na wagę złota-domki stałe ustawiają się w kolejce, ale maleństwa trzeba najpierw nieco ucywilizować, coby swoim nowym właścicielom paluchów nie poobgryzały :wink:
Obecnie czekamy na rozwój sytuacji-jeśli szarak nr 1 będzie miał się dobrze to już we środę pojedzie do nowego domku. Jeśli gorzej-będzie ogromna prośba do Ciebie o przetrzymanie go kilka dni (jakby pan ze środy się rozmyslił to jest jeszcze jeden w zapasie(pan, a nie szarak) :) Jeśli mały pojechałby we środę mogłybyśmy złapać coś jeszcze-dziś widziałyśmy przepięknego szaraczka o nieco załzawionych ślepkach. Cukiereczek normalnie. Ale jak się go zostawi w tej piwnicy to dobrze z nim nie będzie :(
Piszę Ci pw

Isabella- "ofertę" z nowym pingwinkiem wysłałam dziś w dwa miejsca, czekam na odpowiedź. Jeśli narazie będzie cisza to poinstuujesz mnie dokładnie jak tam trafić i pojadę po niego jak ktoś sensowny się zgłosi.
Blair witch project mi nie straszny:)
Co do pana z allegro-obawiam się, że coś na pewno się dla niego znajdzie
:roll: Szarak , którego widziałyśmy z twarzy wyglądał na faceta :D (bo miał wąsy 8)

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 11:40

Aga rozmawiałam dziś z moją wetką tak wstępnie o sterylkach i innych zabiegach dla nas dla TOZu i ceny mają dość sensowne narazie czekam na cennik ale wstępnie z rozmowy dogadałyśmy się np, za sterylkę kotki od 60 do 80 złotych. Myślę, że warto się zastanowić :wink: Troszkę daleko od centrum ale cóż :roll:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 12:10

z pewnością warto się zastanowić. Ja płaciłam 90 zł (już na gotowo , z natybiotykiem ui nawet wówczas jeśli operacja była skomlikowana np. z powodu ciąży lub przepukliny)
Mam nadzieję, że odległość to nie problem. Szałwia mi napisała, że ma samochód jakby co.
Melba ma. I ja niekiedy również.
Warto się dogadać.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 14:18

SZARAK zjadł troszke wabiącego whiskasa - on widac ze jest głodny chce jesc ..ale jakby nie dał rady .. wącha te jedzonko depcze łapkami nad nim , mruczy ...próbuje wziąc do pysia ale nie bierze..... dziwny przypadek .. hmmm pewnie ma to jakis zwiazek ze z nich takie strasznie szkieletory są
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto paź 30, 2007 15:01

Iza a może on ma jakieś nadżerki w pyszczku? Bo te maluchy co teraz sa u mnie ciamkają kuraka aż miło, więc i ten twój też powinien normalnie jeść - w końcu nieco większy..
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 15:11

a może ten szaraczek nie umie jeść takiego jedzenia??

niki_01

 
Posty: 219
Od: Pon sie 21, 2006 18:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 15:14

kotek przez pierwsze dwa dni jadł tylko uszy sie trzęsły ... odkad ma temperaturę to nie je .. zaraz wybieramy sie na zastrzyk więc wspomne o tym jego zachowaniu
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto paź 30, 2007 17:29

Nie wiem co napisać panu czekającemu na szaraka. Nie możemy go przecież oddać takiego chorego... Bosz... dlaczego to wszystko nie może być prostsze.

Woziłam dziś kicie ze stadniny na sterylke-nadal nic z tego-cycuchy nadal za duże :( Do trzech razy sztuka - następne podejście w piątek...

Byłam też u pani Iwony z TOZ-ma w domu ok.5-cio miesięczne kotki z interwencji - czarnego kocurka i koteczkę o pięknych bursztynowych oczach. I kicie półperską-prze-pięk-ną. Nie chciała pozować, zresztą zdjęcia nie oddadzą jej urody- taka szaro-stalowa, z przedłużonym włosem.
Mam nadzieję, że znajdzie domek.Widac że pani ma złote serce-mało miejsca -tam 2 psy i 3 koty. Ciasno...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 17:41

:( kotek dostał 100 ml glukozy i 3 zastrzyki - witaminka antybiotyk i jeszcze cos ... ma do czwartku taka dawke dostawać .. w gardle i pysiu nic mu tam nie zalega - dzis temperatura 40.16 - niby nizsza ale i tak wysoka .. na dzień zjada mały kawałeczek mieska i to wszystko - pieknie mruczy , depcze , łasi się i nawet bawi !! a jesc i pić to niechce! wode mu wstrzykuje ze strzykawki sama ..... moze to jakis sztuczny kot? kot robot ? .... nie no - to nie żarty ... ja niewiem co powiedzieć w kwestii oddania go - on musi dostawac leki bo padnie ... i tez lekarz nie mogła powiedziec czy do czwartku bedzie poprawa , więc ja tym bardziej nie moge nic gwarantować :( tak mi przykro .. a kocik jest kochany - tak sie ładnie tuli
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto paź 30, 2007 17:50

Niedobrze
NO nic spróbuję ponegocjować.
Obawiam się, że Szałwia będzie miała kogo przetrzymać.Iza, do kiedy moze byc u Ciebie?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 30, 2007 18:10

we czwartek bede napewno troche zajęta ... zakupy pakowanie .........
musze też odkazić dom- bo jak mama bedzie to i dzieci bedzie masa w domu wnuków .. o tym że Oskary wszedzie łazic bedą nie wspomne ....

a ten Pan nie miałby ochoty kotka poleczyć?
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 423 gości