Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 18, 2007 7:22

Podnoszę schorniskowe cudeńka - może akurat ktoś zajrzy i się zakocha :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 18, 2007 13:43

Miła niespodzianka, internet mi chodzi. Dziewczyny dojechałam z kicią bez ogonka na miejsce. W samochodzie bardzo była grzeczna. Kicia jest słodka i kochana, teraz zwiedza sobie domek. Mruczy jak traktor, ale w tym mruczeniu słyszę chyba jakiś katar?
Nic będzxiemy się martwić później. Pozdrawiam wszystkich i jak się dopnę do internetu to postaram się dołączyć zdjęcia kicic.

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 18, 2007 13:54

zatem czekamy na zdjęcia i wrażenia :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sie 18, 2007 14:25

Casico, choć smutno mi z powodu persa, cieszę się dziś, z tego, że wzięłaś tę kotkę bezogonkę, cały czas o niej myślę.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob sie 18, 2007 14:27

CoolCaty pisze:Mam prośbę do dziewczyn na jutro.
Dziś do schroniska trafiła nowa kotka i dostała nr po Wojtusiu - nr 13.
Kotka jest piękna, ale też mocno przerażona, widać, ze to kot domowy. Wczepiła się we mnie jak ją wzięłam na ręce i mocno się przytuliła.
Mam prośbę, zebyśmy jutro pokazywały ją ludziom tak często jak sie da. Niech nie zagrzeje długo miejsca w schronisku, bo szkoda kolejnej ofiary.
Kotka jest młoda - max 2 lata,przytulasta, typowo domowa.
To ona:
Obrazek Obrazek


Numer po Wojtusiu okazał sie szczęśliwy :D
Kotunia ogromnie spodobała się Pani, której niedawno umarł (nerki) kot Garfield (też przygarnięty z łódzkiego schroniska kilka lat temu).
Kicia będzie musiała poczekać tydzień, aż Pani wyjdzie ze szpitala (dzisiaj była na przepustce, przyjechała do schroniska wybrać sobie jakiegoś kota). Umówiły się, że CoolCaty zabierze kicię do siebie, do lecznicy, żeby nic przez ten tydzień nie złapała w schronisku. Pani odbierze koteczkę z lecznicy za tydzień.
Trzymam za Ciebie kciuki kwiatuszku :love:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 18, 2007 14:42

Dziś ludzi w kociarni było jak na lekarstwo.
Elfrida wyadoptowała parkę kociąt.
Jak wychodziłam widziałam jeszcze jakieś czarne maleństwo z ludźmi, którym towarzyszyły Elfida i Magija, wiec też pewnie poszło do domku.
Inga wygrzebała wśród kociąt jedno chore i oddała wetkom pod opiekę. Dobrze, że je zauważyła.
Casica zabrała Ryśkę - koteczkę bez ogonka, która przeszła dziś jeszcze tortury w postaci kąpieli przeciwgrzybiczej.
Tricolorka u mnie w łazience. Czekam, bo dziś wyjeżdża mój tymczasik i wypuszczę ją do mieszkania. Jak się dogadają z moją psicą, to może u mnie koczować. Pod koniec miesiąca ma się po nią zgłosić nowa włascicielka.

Moje refelksje po 2 tygodniach spędzonych w schronisku są smutne. Jestem ogólnie przygnębiona ilością kotów, ich stanem i cierpieniem w postaci tęsknoty. I bezsilnością, bo człowiek chciałby pomóc każdemu, a się nie da. Koty odchodzą w boksach i klatkach, w więszości z depresji, która jest przyjaciółką wszystkich choróbsk.

Nie mogę przestać myśleć o przerażonym kocurku, którego pokazała mi Magija. Młody kocur, trafił do schroniska po śmierci własciciela. BArdzo się boi, leży skulony i się nie rusza.
Nie mogę przestać myśleć o Kaji, która pcha się na rączki i całuje po buzi obejmując łapkami za szyję.
Nie mogę przestać myśleć o Adolfince, która ma 8 lat i mimo ze jest przytulakiem i chodzącą łągodnością, to nie ma szans na adopcję ze wzlędu na wiek.
Nie mogę przestać myśleć o kocurku z pierwszego boksu, który ma "porwane" uszka. On tak pcha się na kolana, tak bardzo chce się przytulać.
Nie mogę przestac myśleć o marmurce nr 22, która już nie pędzi jak opętana na spotkanie człowieka, tylko obojętnieje.
I mogłabym tak wyliczać do stu, bo tyle jest mniej więcej kotów w schronisku...

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 18, 2007 15:52

CoolCaty pisze:Moje refelksje po 2 tygodniach spędzonych w schronisku są smutne. Jestem ogólnie przygnębiona ilością kotów, ich stanem i cierpieniem w postaci tęsknoty. I bezsilnością, bo człowiek chciałby pomóc każdemu, a się nie da. Koty odchodzą w boksach i klatkach, w więszości z depresji, która jest przyjaciółką wszystkich choróbsk.

Nie mogę przestać myśleć o przerażonym kocurku, którego pokazała mi Magija. Młody kocur, trafił do schroniska po śmierci własciciela. BArdzo się boi, leży skulony i się nie rusza.
Nie mogę przestać myśleć o Kaji, która pcha się na rączki i całuje po buzi obejmując łapkami za szyję.
Nie mogę przestać myśleć o Adolfince, która ma 8 lat i mimo ze jest przytulakiem i chodzącą łągodnością, to nie ma szans na adopcję ze wzlędu na wiek.
Nie mogę przestać myśleć o kocurku z pierwszego boksu, który ma "porwane" uszka. On tak pcha się na kolana, tak bardzo chce się przytulać.
Nie mogę przestac myśleć o marmurce nr 22, która już nie pędzi jak opętana na spotkanie człowieka, tylko obojętnieje.
I mogłabym tak wyliczać do stu, bo tyle jest mniej więcej kotów w schronisku...


:crying: CoolCaty :crying: -jak ja Cię rozumiem
Tak strasznie ciężko jest wyjść ze schronu ze swiadomością,że sie nie dało rady wszystkim pomóc.
Tak ciężko jest zamknąc drzwi ....i iść

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 18, 2007 19:57

Ja za to wciąż myślę o maleńkim marmurku z chorym oczkiem ze szpitalika - jeszcze widać gałkę oczną ale bez zakrapalana regularnego, straci oczko w najbliższym tygodniu :cry: :cry: :cry: A wystarczyłyby pewnie kropelki z dwa razy dziennie :( Wciąż się gryzę, ale chyba nie będę mogła go wziąć teraz- z moim Bursztynem znów gorzej i cały czas niezaszczepiony :( poza tym wyjeżdżam za dwa tygodnie. Jesli jednak ktoś mógłby dać mu szansę, to gdy wrócę, zabrałabym go do siebie. Wkleję potem jego zdjęcia, jest naprawdę piękny, ma może z 6-7 tygodni :(
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 16:07

Dzisiaj łódzkie schronisko opuścił kocurek Gray
http://www.schronisko.doskomp.lodz.pl/index.php?co=koty&nr=140
Zostanie braciszkiem adoptowanego Wojtusia. Pisiokot odwaliła kawał dobrej roboty - Wojtuś i Gray będą razem.

Do domku trafiła też kotka nr 6, ta, która była żeńskim odpowiednikiem Lemura. Zapamiętałam ją, bo wczoraj tak się łasiła do Magiji, kiedy ta głaskała ją po brzuszku.

Do jednego wspólnego domku trafiły dziś dwa złote buraski z tej klatki, w której było ich czwórka.

Domek znalazła też maleńka czarno-biała koteczka, która była w klatce razem z wczoraj wyadoptowaną przez Elfridę biało burą kicią.

Kaja 86 i Marmuka 22 poszły dziś do klatki i będą miały jutro sterylizację. Kajusia trafiłaby dziś donowego domku, ale nie została adoptowana, bo nie jest wysterylizowana.

Koniecznie trzeba by zrobić jeden dzień golenia brzuszków i sprawdzenia, które kotki są sterylizowane i powpisywac to w karty. Może mogłybyście to zrobić w sobotę?

Mały rudy przy cycu jest chory. Ma zaropiałe oczka, siedzi smutny i wymiotuje. Dostał dziś leki, ale wetka mu dobrze nie wróży.

W kociarni nie ma już praktycznie kocy, kołder i ubrań, które możnaby wkładać do klatek. Wetka prosiła mnie dziś, czy mogłybyśmy popytac po lumpeksach, czy nie mają rzeczy, które chcą powyrzucać. Jeśli jest ich duża ilość, to schroniskowy samochód może po nie podjechać.
Ostatnio edytowano Nie sie 19, 2007 16:35 przez CoolCaty, łącznie edytowano 1 raz

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 16:28

CoolCaty pisze:W kociarni nie ma już praktycznie kocy, kołder i ubrań, które możnaby wkładać do kratek.

Mam reklamówkę rzeczy, dostałam od domku Heluś, na cele schroniskowe. Zabiorę je w weekend.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 19, 2007 17:02

CoolCaty pisze:Koniecznie trzeba by zrobić jeden dzień golenia brzuszków i sprawdzenia, które kotki są sterylizowane i powpisywac to w karty. Może mogłybyście to zrobić w sobotę?


Ania, ja chętnie pod warunkiem, że Ty będziesz "siła wiodącą", ja mogę pomagać :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 17:14

No niestety nie będę, bo w sobote pracuję.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 18:10

CoolCaty pisze: Do domku trafiła też kotka nr 6, ta, która była żeńskim odpowiednikiem Lemura.


to "moja" Stella :dance: miałam jej dziś wystawiać ogłoszenia :dance:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2007 19:23

CoolCaty pisze:No niestety nie będę, bo w sobote pracuję.

Aniu, a niedziela?
Pomysł jest super :) Ale tak jak pisze Psiokot potrzebny przywódca z doświadczeniem :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 19, 2007 19:35

Niedzielę mam w planie być w schronisku. Ale tak naprawdę to ja wam nie jestem potrzebna, bo sprawa sprowadza się do noszenia po kolei kotów do wetki i ona będzie golić brzuszek i zaznaczac w karcie czy była sterylka czy nie. A jak w sobotę będzie Was więcej, to poszłoby raz raz.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 20 gości