Riddick i reszta.

» Czw lis 16, 2006 22:38

Agn pisze:
bechet pisze:
Agn pisze: Za to ma zadatki na totalnie namolnego kota w stylu naszego Normana. Ładuje się na kolana, nie pozwala mi pisać, domaga się głaskania, uwagi. To, co wyczynia na kolanach... ło matko....

Dlaczego moje nie są takie

Lafuma jest do wzięcia, wiesz?

Wiem, wiem. Ale pamiętam jak kiedyś Ryśka w żartach zaproponowała nam 3 kota. Myśałam, że tż trupem padnie, nagle zamilkł i jakiś taki dziwnie zielony się zrobił :twisted:

» Pt lis 17, 2006 20:38

Dziś mieliśmy odwiedziny bardzo miłych państwa z córeczką. Przyszli i od pierwszego wejrzenia zakochali się w Ghani. Wcale im się nie dziwię...
Letycja zwiała pod kanapę i tylko przemykała po kątach, wcale nie chciała robić dobrego wrażenia. No i upiekło się jej. :twisted:

Po raz pierwszy nie musiałam dyskutować o konieczności sterylki, nie musiałam udowadniać, że Whiskas jest bee, zgodzili się poczekać aż Ghani wyleczy się z biegunki i uodporni po szczepieniu.

Dziecko było delikatne, dopytujące się o szczegóły. Najlepszym testerem dziecka okazała się Ziuta - dziecko nie bało się, nie było nachalne.
Lubię dzieci, które siedząc na kanapie, rozmawiając, mimowolnie głaszczą najbliżej leżące zwierzę.

Myślę, że będzie oki.

» Pt lis 17, 2006 21:23

Aga super wieści

Oby domek był tym najlepszym

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Pt lis 17, 2006 22:51

cudnie

» Sob lis 18, 2006 8:39

» Sob lis 18, 2006 9:23

superowo

» Sob lis 18, 2006 17:14

Mam nadzieję, że domek Ghani się nie rozmyśli.
Bo byliśmy dziś u Doc - Puchatki mają biegunkę; dostały antybiotyk.
No i najwcześniej Ghani będzie mogła iść do swojego domku za ponad dwa tygodnie, chcę ją zaszczepić jeszcze...

No cóż - `kocha to poczeka`, wyślę im [zwłaszcza córce] zdjęcia Ghani, to na pewno nie zmienią zdania. :wink:

Rude Badziewie znowu zaczęło pokasływać... A mieliśmy niedługo ciachać wirtualne jajko...

» Sob lis 18, 2006 22:20

Kciuki za zdrówko całej ekipy :ok:

i żeby domek stanął na wysokości zadania i się nie rozmyślił :ok:

» Nie lis 19, 2006 12:34

Jesteśmy chorzy. My dwunogi [poza najmłodszym] i co niektóre czterołapy.

Riddick rzęzi i kaszle - też mi nowina... za długo spokój nie trwał...
Puchatkowa biegunka jakby mniejsza, ale Ghani dziwnie oddycha - przeponą. Dosłownie pompuje powietrze. Nie wiem, o co chodzi.
Bulik - ciągle wymiotuje wieczorami. Rano jest głodny, woła jeść, a wieczorem oddaje z powrotem to, co zjadł w ciągu dnia. Myślałam, że to kule włosowe, ale wczoraj wymiotował bez kłaków.

Muszę opracować strategie jutrzejszego pójścia do Doc.