umówione z hikorą byłyśmy na 7:5o
rano MarekIrokez miał zabrać od Joli Dworcowej z komórki dużą klatkę
u mnie pod bramą miał być 7:3o
zadzwonił o do mnie o 7:2o, że właśnie wyjeżdża od Joli
ja sama obudziłam się 6:3o
ale po odwiedzeniu kibelka doszłam do wniosku, że jeszcze 1o min. na podusi nie zaszkodzi
telefon od MarkaIrokeza o 7:2o wyrwał mnie ze snu...
hikora i kotki już czekały


Czarna do złapania i Bura, którą wczoraj wieczorem wypuściła kalewala
klatkę postawiłam na kostce brukowej obok jakiegoś wypasionego auta
nastawiłam na sznurek

Łiskasa na białym plastikowym podałam
hikora grzechotała chrupkami
przyszła Kasia pokiciać


kotki się kręciły, ja czekałam ze sznurkiem w ręku, hikora grzechotała, Kasia kiciała, kotki się kręciły, ja czekałam ze sznurkiem w ręku, hikora grzechotała, Kasia kiciała, kotki się kręciły, kotki się kręciły, ja czekałam ze sznurkiem w ręku, hikora grzechotała, Kasia kiciała, kotki się...
co i rusz Czarna lub Bura do klatki podchodziły
ale do środka wejść Czarna nie chciała
no to w ruch poszła tacka pasztetu Animondy (palce lizać!)
a jaki zapach miała!
no to ją podałam
Czarna się zainteresowała
tak ze trzy razy te palce wylizywać musiałam
a ona i tak nie weszła
zwinęłyśmy majdan
ukryłyśmy w bezpiecznym miejscu
Kasia poszła do pracy na I piętro
hikora poleciała do Galerii
a ja MarkiemIrokezem pognałam do szkoły - o 9:oo zaczynał się ostatni mój egzamin
jutro powtórka
---
