
ale teraz to zrobię bo wykupiłam wczoraj leki dla Soni (unidox tak na zaś dla wszystkich) i kwota będzie rozliczona.

Na szczęście Sonia ładnie daje sobie zapuszczać laktulozę czy pastę odkłaczającą GimCat Malt-Soft Extra http://www.zooplus.pl/shop/koty/przysma ... asty/31813 i zauważyłam dużą poprawę w wypróżnianiu się Soni.
Jakieś tam drobne zostawia plamy na podłodze, ale nie jest to co było viewtopic.php?f=1&t=172120&start=270#p11371856
bo to sprzątanie-czyszczenie sporo nadwyrężało mój łokieć na który mam skierowanie do szpitala na jego operację jak i kręgosłup który utrudnia mi schylanie a na operację (największe zmiany przy samym rdzeniu kręgowym )nie wyrażam zgody. Oczywiście nie piszę tego dla litości, ale po prostu się boję, że kiedyś mogę się nie podnieść jak to lekarka ujęła a stado nieadopcyjnych kotów w domu.

Chciałabym wyjechać do sanatorium ale o hotelu dla kotów nie ma mowy bo koszt byłby ogromny.
Najprostszym rozwiązaniem byłaby osoba dochodząca, ale to też spore koszta.
Gdyby też te moje koty były zdrowe i bez konieczności podawania im lekarstw i kroplówek....
Już słyszę głosy, że ''cierp ciało coś chciało''.
Na koniec zdjęcia mamusi Misi z córeczką Malusią viewtopic.php?f=13&t=168912



i Jacperek


Mam nadzieję, że chociaż tej trójce uda się przeżyć i Fip ich nie dopadnie jak trzech braciszków.
