
Nigdy gwarancji nie ma, że kociaki szybko znajdą domy - mogą je znaleźć w ciągu tygodnia, a mogą i miesiącami, czy latami czekać w DT, a ja przez te miesiące, czy lata nie będę w stanie organizować funduszy na ich utrzymanie.
Teraz pomoc jest, ale za chwilę wszyscy mogą o tym wątku i kociakach zapomnieć, a mnie naprawdę nie stać na to, by potem z własnej kieszeni wszystko finansować i się zadłużać, czy być przez kogokolwiek szantażowana, że jak nie kupię jakiejś najdroższej karmy, czy żwirku, to koty trafią na ulicę

(nie bierz sobie tego Czarna pumo do siebie, piszę bardzo ogólnie - do żadnego DT nie mogę ich wydac na swoją odpowiedzialnosc).
Druga sprawa, już niedługo, z dwójką małych dzieci, mogę nie mieć i wcale czasu, żeby nawet na sekundę do komputera usiąść, a co dopiero organizować wizyty i transporty.