po porannym dyżurze
na zdrowej ok, bella wygłaskana, Dzidka prawie nie wyszła z budki wiklinowej a Ciri wymyta w dosłownym słowa znaczeniu

ona uwielbia wodę z kranu, mykneła mi na łazienki jak myłam miski i wyobraźcie sobie ze ona się wogole nie boi wody, miała taką zabawe jak jej zostawiłam na chwilę kapiący kran że aż miło było patrzeć jak się bawi w tej wodzie, nawet się kładła w tej umywalce, mam kilka zdjęć, podeślę Marcie to może podwiesi

cala mokra była aż wycierałam potem podłogę
na kwarantannie demolka

maluchy rozrabiają na całego, do boksu na dole przeniosłam Pchełkę z dzieciakiem bo w tej małej połówce był sajgon, wszytstko powywalane
małe od Śnieżki też dają czadu, cały boks się trzęsie, Śnieżka dostała szału bo jeden z maluchów wspiął się po kratach do nich do boksu, tak się wydzierała że się wszystkie koty pochowały, ona jest mega aspołeczna
Kaktus jadł i miał w kuwecie taką niezbyt fajną kupe
Amanda jadła i w kuwecie i sik i kupa (bardzo ładna)
nie wiem co to za puszki Kicius ale Amanda i Gandi zajadają a kit keta nie chcieli
Władzia przerażona dałam jej Galastop i przemyłam oczy, nie jadła nic, leżała w kuwecie więc chyba siku też nie było
duża kuweta mega zafajdana była wyszorowałam i zmieniłam całkiem żwir bo już była glina na dnie, nadłamałam szufelkę do żwiru

odkupię na wtorek, chyba że mi się uda wcześniej podrzucić ale nie wyrzucałam jej bo da się nią jeszcze posługiwać