Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Zorruś "łysieje"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 09, 2013 14:57 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Hejka, mamy nową dokumentację :)

Feluś - piękny, wielki, to już młodzież :)

Obrazek

a taki byłem malutki :1luvu:

Obrazek

Pumcia:

Obrazek

Obrazek

Zorri i Toćka:

(balkon osiatkowany:) )

Obrazek

Obrazek

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon wrz 09, 2013 15:51 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

:D Jak miło zobaczyć kociaczki!
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon wrz 09, 2013 16:09 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Ale rosną!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon wrz 09, 2013 16:24 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Feluś największy :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon wrz 09, 2013 23:06 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Piękne są :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 19, 2013 22:40 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Feluś :1luvu: i Goldenek :1luvu:

Obrazek

Zorri z Tocią

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rezydentka, śliczna, zmieszana z Persem

Obrazek

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt wrz 20, 2013 9:34 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

Ale wielki już :mrgreen:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt wrz 20, 2013 10:22 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

on był od początku największy :mrgreen:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 21, 2013 0:14 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri w DS :)

:ok: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 05, 2013 15:47 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

Hejka :)

Wątek kontynuuję, tym razem o kociej mamie.
Czasowo jestem dopiero w stanie teraz wszystko ogarnąć. Latem skupiłam się na Maluszkach,
kicia była pod opieką karmicielek. Na szczęście nie zaciążyła. Trzyma się dalej ze swoimi synem
z poprzedniego miotu, są ze sobą bardzo związani. Z pomocą przyjaciółki dostałam pozwolenie
na domek dla kotków, dostały wypasiony (podwójne dno i mnóstwo izolacji :) - wstawiony na
balkonie, gdzie nikt nie uczęszcza, bo należy on do jakiegoś pomieszczenia technicznego, pokój
stoi pusty, więc nikt nie będzie tam zaglądał. Na balkonie też są miski z jedzonkiem. Kocurki
znikały na noc, przychodziły tylko rano na jedzenie (relacja karmicielek) dopóki nie było domku,
teraz zamieszkały go wspólnie.
Postawiłam sobie za punkt honoru wysterylizowanie kici. I mam mnóstwo lęków. Chciałabym,
aby doszła do siebie po operacji, moi weci natomiast mówią, że po wybudzeniu u nich/ew. mogą zostawić kicię w lecznicy na noc kicia może być wypuszczona i mają doświadczenie i nie było nigdy problemów.
Może to zależy od metody operacji? Teraz takie chłody, nie wyobrażam sobie tego, żeby wypuścić małą na wolność w takim stanie :(
Jak to jest? Jak oglądam fotki kotek fundacyjnych, w tych kubraczkach, to jakoś nie wierzę w taką szybką rekonwalescencję po zabiegu :(
Klatkę łapkę już kupiłam. Tylko przygotowanie psychiczne i logistyczne mi pozostało

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 05, 2013 16:36 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

Jak jest metoda małego cięcia (bokiem) to kot szybko dochodzi do siebie (w łódzkim schronie tak robią) - maleńki ślad. Jak rozbebeszają brzuch, to kilka dni masakry, kubraczki i takie tam.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob paź 05, 2013 17:04 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

czyli pewnie to cięcie mieli na myśli

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 05, 2013 17:20 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

Jak kotka nie jest w ciązy to wet powinien zrobić w miarę małe cięcie. Moi ulubienie weci to robia nawet takie 0,5-1cm, jeśli nie ma żadnych komplikacji w trakcie zabiegu.
Ja kubraczków generalnie nie stosuję, ani u dzikusów, ani tymczasów w domu.
Generalnie wypuszczam kotki wolnobytujące po dobie od zabiegu.
Jeśli są sterylizowane aborcyjnie lub wet mi sygnalizuje, że coś tam było nie całkiem w normie z kotem to trzymam w klatce wystawowej dłużej - kilka dni.
Ale większość wypuszczam na drugi dzień, po około dobie.
Z mojego doświadczenia wynika, że albo coś złego się dzieje już w pierwszej dobie, tak może się stać jeśli kotu coś dolegało jeszcze przed zabiegiem i stres plus narkoza pogorszą jego stan, ale to będzie widać, że kot jest taki zamulony, osłabiony.
Normalnie już po kilku godzinach od zabiegu powinna być przytomna.
Jakies komplikacje z samą raną to potrafią się pojawić nawet na 10 dzień od zabiegu, miałam dwa takie wypadki, ale i tak nie jest to zbyt groźne, wszystkie powłoki brzuszne i potem skóra to jest szyte osobno, na różne sposoby dla pewności, nigdy mi się nie zdarzyło aby rana po sterylce się otworzyła czy coś takiego, czasem może być taka reakcja na nici, że się trochę gorzej goi, ślimaczy, wtedy dawać antybiotyk do karmy i też się zagoi, ale to też zdarzy sie z raz na 100.

Akurat w tym roku wysterylizowałam dwieścieparę kotek i z 90% z nich wracało w miejsce bytowania po około dobie, i wszystko jest z nimi ok, albo sama potem doglądałam albo karmiciele potwierdzali. Choć w marcu jedna kocica napędziła nam strachu bo zniknęła na kilka tygodni, myślłayśmy, ze coś sie stało, ale potem wróciła cała i zdrowa.

I myślłam, że już tegoroczny sezon, minie mi bez jakichś tragicznych przypadków, a teraz w zeszłą środę złapałam kotkę, w ciąży, została wysterylizowana, ale już od następnego dnia była taka słaba, niemrawa, pobraliśmy jej krew, ma fatalne wyniki nerkowe, mocznik i kreatyninę bardzo przekroczone. Teraz drugi dzień ją kroplówkujemy, i nie wiadomo czy wyżyje :-(
Musiała miec niewydolność nerek prędzej, a narkoza pogorszyła jej stan.
No ale widzisz takie coś zdarzyło się raz na 200.
W zeszłych latach też zdarzało się nam stracić kotkę, ale to też raz na kilkaset, po prostu dzikuski nie mają badań przed zabiegami (bo to i tak zazwyczaj niewykonalne, i tak trzeba najpierw znieczulić zeby cokolwiek zrobić), i może się zdarzyć, że zabieg pogorszy stan już chorego kota.

Mam nadzieję, że Cię nie przestraszyłam tymi opowieściami, chciałam pokazać, ze wręcz przeciwnie, zazwyczaj nie ma problemów, ani powikłań. Naprawdę raz na kilkaset coś złego się dzieje.

Jak wet doświadczony to na pewno tak zrobi, że koci nic nie będzie.

Specjalnie kupiłaś klatkę łapkę na łapanie jednej kotki? To chyba teraz będziesz musiała więcej łapać, żeby inwestycja się 'opłaciła' ;-)
Jak to kotka wolnobytujaca to każ wetowi zaznaczyć jej ucho, przez ścięcie czubka lewego ucha.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 05, 2013 17:32 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

Dzięki, przeciwnie, uspokoiłaś mnie :)))
A klatkę kupiłam, nówka sztuki, miałam zamiar ją zostawić moim wetom, gdyby coś teges :)
Ale mam kandydata następnego - zamieszkał w domku dla bezdomniaków - piękny szarobur -
pełnojajeczny :)

Odnośnie parametrów nerkowych - to z tego względu nie poddaję odratowanej bezdomniaczki, tzn. już domowej
operacji, bo jest nerkowa, ma anemię, przebyła FIA i ogólnie blada jest, ale walczy i ustawia rezydentów do pionu.
Ma rujki co parę miesięcy, hormonów też nie mogę podać, bo wet podejrzewa aplazję szpiku spowodowaną nadmiarem estrogenów - błędne koło. Na pewno zrobią moi weci szylkretce badania krwi - poproszę o to.

Krótko - potwierdziły się Twoje słowa w 100% z tym, co od nich usłyszałam w kwestii sterylki :)

Teraz muszę dać klatkę karmicielką a dr. podjedzie po nią.

Pozdrowionka :)

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro paź 09, 2013 14:53 Re: Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Sterylka ich

Animus i co, jak poszło?
:kotek:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości