NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Mowa o historii z wczoraj opisanej przeze mnie kilka postów wyżej. Niezbyt wiemy co robić i czy robić coś w ogole się da.

Chodzi o to, że dziewczynka ma podobno jeszcze kotkę z małymi, a mama jej mówi, ze kotki umrą. I ma jeszcze podobno chorego kota. I mama jej mówi, że jak wszystkie uciekną, to nie będą mieć kotów w ogóle. Jej brat zaprzeczył i w sumie nie wiadomo.

Acha, no to wygląda, że dziecku się kot spodobał i chciała sobie przywłaszczyć, gdyby udało się ustalić chociaż klatkę, gdzie mieszkają , to możemy zrobić tam interwencję na zasadzie wejścia do mieszkania i sprawdzenia, czy nie ma innych zwierzaków. Jeśli chodzi o tego konkretnego kota, to najlepiej byłoby założyć mu obróżkę z karteczką, czy to jest czyjś kot i numerem telefonu i prośbą, żeby ewentualny właściciel się skontaktował. Jeśli po tygodniu nie byłoby odpowiedzi, to zabrać stamtąd kota do dt jakiegoś

a wyglądało, że mała poradziłaby sobie z zabraniem kota? Czy raczej by jej uciekł?

Dziewczynka jest raczej za mała, żeby dotaszczyć go na siłę, ma obrożę ze smyczką niby jego, ale to raczej dla psa, bo kot spory, a obroża po skróceniu nadal umożliwiała zdjęcie sobie kotu jej przez głowę. Także myślę, że nie przemyci go. Lidzia ma tam obserwować, co się dzieje. A kot po założeniu obroży dostał szału, więc wbrew temu co mówiła, nie jest nauczony chodzić na smyczy. No zagmatwane to wszystko, będę dzwonić wieczorem do Lidzi i weta i zobaczę, czy coś było z młodą i jej matką i kotem robione.

pąplątanie z pomieszaniem :roll:

ale wydaje mi się, że dziecko zmyśla - a dzieci mają bardzo bujną wyobraźnię

Tak, tylko że zachowanie brata i matki wobec małej było mocno niepokojące i nawet jeśli tam rzeczywiście nie ma innych zwierzaków, a dziecko sobie zmyśliło (swoją drogą jest to mocno prawdopodobne u tak małego dziecka, które styka się w domu z taką patologią nawet jeśli jest tylko słowna), to zdałoby się tam choć kuratora im podesłać, bo małej szkoda. Może mała widziała kotkę z maluchami w innej piwnicy (skoro tak samopas wszędzie łazi) i jej się pomieszało, może ją dokarmiała też i dlatego uważa, że kotka jest jej (tak jak ten kocurek). Tak czy inaczej puszczanie małej samopas i takie odzywki do dziecka nie świadczą dobrze o tej matce :roll:

Ziazik - kot już ponad 2 tygodnie tam siedzi, jest ogłoszenie na gumtree, na naszym FB też jest. Ogłoszeń że się taki kot zgubił nie ma. Zobaczymy jaki będzie odzew. Kot na pewno ma co jeść i pić - Lidka i wet mają go na oku no ale nie ma ich tam 24 na dobę (w nocy jakaś pato-gównażeria może kota zwinąć, a on jest miziak więc do każdego podejdzie). Wet i Lidia mają wyglądać za małą i ją podpytać o adres jak się pojawi jeszcze (o ile się pojawi). Bez adresu, choćby bez numeru bramy - nic nie sprawdzimy.

no to to już swoją drogą inną też ale bez adresu nie ma nawet jak kogo zawiadomić

Zachęcam do głosowania:

Info na FB toruńskiego schroniska https://www.facebook.com/events/515307715202771/?ref=22

viris pisze:

ale żółte oczyska :mrgreen:

Taki dziobołek :twisted:

Gibutkowa pisze:Ktoś go dziś ogłosił http://www.gumtree.pl/cp-zgubiono-lub-z ... -495937679

I jeszcze zdjęcie https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/ ... 5664_n.jpg

pani Zosia też coś wie, mogę podać na pw numer telefonu do niej

Słuchajcie, kojarzy ktoś kto oddawał kota do domu, w którym była kita ode mnie- Natka, tri bez ogona? Bo Natka właśnie mi wróciła, błąkała sie w okolicy swojego DS, jutro posprawdzam sobie umowy adopcyjne i spróbuję złapać kontakt z DS, ale sprawa śmierdzi, bo babeczka, która ją znalazła porozwieszała ogłoszenia i cisza...... :roll:

jessi74 pisze:
Gibutkowa pisze:Ktoś go dziś ogłosił http://www.gumtree.pl/cp-zgubiono-lub-z ... -495937679

I jeszcze zdjęcie https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/ ... 5664_n.jpg

pani Zosia też coś wie, mogę podać na pw numer telefonu do niej

Podaj na wszelki wypad.

ulvhedinn pisze:Słuchajcie, kojarzy ktoś kto oddawał kota do domu, w którym była kita ode mnie- Natka, tri bez ogona? Bo Natka właśnie mi wróciła, błąkała sie w okolicy swojego DS, jutro posprawdzam sobie umowy adopcyjne i spróbuję złapać kontakt z DS, ale sprawa śmierdzi, bo babeczka, która ją znalazła porozwieszała ogłoszenia i cisza......

Nie kojarzę, żeby to był kot od nas. Wrzuciłam na WroKoty, jeszcze podrzucę do KŻ.

ulvhedinn pisze:Słuchajcie, kojarzy ktoś kto oddawał kota do domu, w którym była kita ode mnie- Natka, tri bez ogona? Bo Natka właśnie mi wróciła, błąkała sie w okolicy swojego DS, jutro posprawdzam sobie umowy adopcyjne i spróbuję złapać kontakt z DS, ale sprawa śmierdzi, bo babeczka, która ją znalazła porozwieszała ogłoszenia i cisza......

Żartujesz chyba :evil:

a pamiętam jak pisała na forum że tak bardzo się cieszy, że Natka jest u niej. Ona chyba miała jeszcze kotka o umwaszczeniu point o ile się nie mylę (znaczy takie jak Gibutkowej Leon)
Napisz do Figaro może ona? Bo oni mieli kiedyś takie maluszki u siebie

Poczytujé sobie ten watek bo kotom we Wroclawiu ciagle za malo pomocy,chociaz grupy pomocy sie mnoza.

I tak sobie mysle, ze zamiast organizowania wejscia do mieszkania i kuratora dla fantazjujacej dziewczynki, ktora ma wrednego brata, a ktora prawdopodobnie chcialaby miec kota powinnyscie zaangazowac ja do waszej grupy NEKO.

NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

Kto przegląda forum