Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

gosiakot pisze:
Bona44 pisze:W 2012 nadal możemy skorzystać z uprzejmości FOR ANIMALS w temacie 1 % . piszemy tylko NADZIEJA NA DOM a nie jak rok temu Kocia Chatka. Będziemy zbierać na koty i na psy ze schroniska także.
KRS 0000 26 53 07

wypełniam PIT ale mam problem bo zmieniony jest w tym roku druk i nie wiem jak wpisać żeby było dobrze nie ma rubryki na nazwę OPP czy wystarczy sama nazwa Nadzieja na dom

Bożena , zadzwonię do księgowej , nie wpisuj tak postaram sie zaraz dowiedziec , szkoda że opublikowaliśmy pouczenie niesprawdzone , ja tez je rozdałam ludziom smam nie znam sie na pit -ach

słuchajcie , dobrze że Bożena to poruszyła. w tym roku pit-y są uproszczone , mają mniej rubryk . teraz wypełniamy tylko :
-w sekcji " wniosek o przekazanie1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego "
1. numer KRS wpisując tam 0000265307 czyli nr For Animals ALE NIE WPISUJEMY NIGDZIE NAZWY TEJ FUNDACJI !!!
2.kwotę
-a w sekcji " informacje uzupełniające "
3. wpisujeny jako cel szczegółowy "Nadzieja na dom" -sensownie jest chyba także zaznaczyć krzyżyk " wyrażam zgodę " - jest to zgoda na podanie organizacji pożytku publicznego przez urząd skarbowy informacji o nazwisku i kwocie ofiarowanej przez darczyńcę - ale nie ma takiego obowiązku

jadziaII pisze:Iwetko tak jak najbardziej jak tylko jest taka mozliwosc to niech brat przywiezie wszystko co mozesz przekazac, bo i tak pozniej trzeba im wszystko wymienic bo jest zasikane i smierdzace, a one beda z budki korzystac bo od razu lata nie bedzie.
Dzieki
A na ten temat o ktory pytalas to pamietam i Ci napisze na pw tylko musze miec wiecej czasu a wciaz go mam malo ale pamietam

ja mam ścinki od Iwonki - szyję z nich poduszki. Dzisiaj mam dyzur to przyniosę trochę

Ja mam dyżur jutro, tez przyniosę, ale nie wiem gdzie dokładnie jest jest ta budka - może jakiś plan jak dla bądyny na pw?

Alienor pisze:Ja mam dyżur jutro, tez przyniosę, ale nie wiem gdzie dokładnie jest jest ta budka - może jakiś plan jak dla bądyny na pw?

Dorotka, Marzena, nie musicie dawac swoich ścinek mam jeszcze zapas, więc Brat w poniedziałek podrzuci albo do KCh albo do Jadzi do domu. Wam moga się jeszcze przydac

Się przypomnę :ok:

Dorota Wojciechowska pisze:GRAFIK DYŻURÓW NA TYDZIEŃ OD 06.02.-12.02.2012 r.

06.02. pon. rano ............... wie. Teresa
07.02. wt. rano ............... wie. Ewa
08.02. śr. rano ............... wie. Asia i Bogusia
09.02. czw.rano .......... wie. Cookie1706
10.02. piat rano rano ............... wie. ........................
11.02. sob. rano Iwonka wie. ..........................
12.02. niedz. rano Dorotka wie. ........................

Dawidek jakoś daje sobie radę w tym kloszu, zjadł i nawet bawił się myszką. Ataku padaczki przy mnie nigdy nie miał.

Co do bezdomniaczków, to ja dzisiaj byłam u nich parę minut po 6-tej, jeszcze było ciemno, nie sądzę żeby gdzieś sypiały w "ciepełku" skoro o tej porze siedziały w krzakach. Najbiedniejsza jest ta czarna dziewczynka, bo ona ma takie liche futerko miejscami z łysiejącymi plackami, więc na pewno nie jest jej wystarczajaco ciepło. Poza tym miała wszystkie wąsy zalodzone

Siedziła w krzakach i miauczała, jak podeszłam to dała się nawet zabrac na ręce.
Buda ma od dołu styropian grubości 10 cm, a reszta ścianek po 5 cm, jest jeszcze z zewnątrz docieplona wykładziną, więc teoretycznie jest porządna, ale nie na takie mrozy. Do środka kupuję im takie bardzo grube polary futerkowe, które też rozcinam żeby mogły się zakopac. Co jakiś czas mają zmieniane na nowe, bo jak wchodzą z mokrymi łapkami to wszystko w środku jest zalodzone. Jak były lekkie mrozy i sypał śnieg, ta buda była idealna, ale przy minus 20 to za mało.
Na hali jest zimniej niż na dworze. Byłysmy tam z Iwonką, wstawiac budę dla tamtych halowych bezdomniaków, to może potwierdzic.
Rozmawiałam też dzisiaj z panem z garażu, który był tam jeszcze sporo wcześniej ode mnie, mówił że bezdomniaki są w krzaczorach od kiedy przyszedł.
Zabranie ich do KCH może oczywiście byc dla nich duzym stresem, ale na dworze nic więcej mądrego dla nich nie wymyślimy, chyba że macie jakieś pomysły, poza ścinka polarowymi do budy, do której przestały wchodzic :roll:

Udalo sie tylko ze Skarpetkiem, pozostalych 2-ch nie bylo mimo nawolywania.
Jest popsikany odpchlaczem choc raczej nie ma przegladalam go, jest mroz i plech raczej nie ma ale na wszelki wypadek.
Jest chwilowo ulokowany w pol dolnego boksu no bo jednego tam dac i grzac to nie ma sensu.
Zachowuje sie bardzo dobrze, ale zobacze jak bedzie jutro jak mu bedzie zle to go odniose.
To nie sa zdziczale koty calkiem przyjazne, dadza sie brac na rece i glaskac.
Dla pusiola jest drugie pol choc on jest na luzie chowa sie za boksy i filuje :lol:

Jutro dojrze i tu i tu i zobacze jak sie dalej losy potocza.
Bedac posmarowalam nozke Dawidkowi takze juz nie trzeba wieczorem smarowac, ranka b.ladnie sie goi.

Dzielny Dawidek :ok:

Przy mnie także nigdy nie miał ataku padaczki. Spokojnie śpi, z zaciekawieniem obserwuje zabawy kociaków na kwarantannie, miejmy nadzieję, że ataków nie ma już i nie powrócą

Super, że Skarpetek jest w KCh, ja nie wiem jak one tam mają przeżyć?? Zamarznięte wąsy

siedzą w krzakach

...koszmar

Ma być nadal bardzo zimno, gdyby komuś udało się złapać pozostałe to byłoby świetnie.... Mnie tylko Skarpetek pozwolił się głaskać, inne bardzo płochliwe

Zapraszamy z Cookie na bazarek Dawidkowy!!!
viewtopic.php?f=20&t=138662

Czy ktoś jest jutro rano na dyżuru? bo z racji tego, że panowie fachowcy i rura zmusili mnie do wzięcia wolnego na żądanie, to mogę podjechać tak w środku dnia ( z tego co wiem u mnie dziabią najpierw). Wtedy byłby jeden dyżur na cały dzień, ale chyba da radę

Jutro tez podejde moze bedzie reszta to tez je polapie choc na te kilka mroznych dni.

Wazne
Czy jest termometr na kch jak tak to dajcie go do kibelka celem zmierzenia jaka tam jest temp. jak w + to ok, a jak w - to trzeba wlaczyc tam grzejnik bo popekaja nam rury wodociagowe.
O tym tez trzeba pomyslec.

Alienor pisze:Czy ktoś jest jutro rano na dyżuru? bo z racji tego, że panowie fachowcy i rura zmusili mnie do wzięcia wolnego na żądanie, to mogę podjechać tak w środku dnia ( z tego co wiem u mnie dziabią najpierw). Wtedy byłby jeden dyżur na cały dzień, ale chyba da radę

ja będę rano na dyżurze