Odświeżę wątek piszącx parę słów o Szanejce. Szanejka niestety wciąż jest wycofana w stsunku do kotów. Problem zwłaszcza z Orzeszkiem, który co jakiś czas straszy ją. Praktycznie nie robi jej żadnej krzywdy, poza tym to cykor i wystarczyłoby, żeby na niego mocniej natupała, a uciekły, ale Sznejcia niestety ustawia się w roli ofiary

. Dlatego nadal funkcjonuje klatka, w której stoi jej kuwetka i miseczki. Klatka juest zawsze otwarta, Szanejcia wchodzi i wychodzi kiedy chhce. Poza klatką często drzemie na ręczniczku na klatce albo na półce w oszkolonej szafce (jednej szybki brakuje i kotka na tę półeczkę może wchodzić. Czasem trochę też pospaceruje, ale poza pokój nie wychodzi. Za to coraz bardziej lubi mizianie (tylko nie branie na ręce). Czasem wręcz się o mizianki dopomina miauczeniem. Poza tym ma dobry apetyt, jest szczupła, ale nie wychudzona, rtreochę za dużo linieje. Czasem gdy gorzej z Orzechem jej się układa, myślę o szukaniu jej nnego domu, ale nie jestem pewna, czy kolejna zmiana miejsca to dobry pomysł dla tej delikatnej, wrażliwej koteczki.