


Ale Diego jest duuuży


A co sąsiedzi na zmianę miejsca zamieszkania kota? Nie masz z nimi problemów? Zauważyli chociaż, że "zniknął"?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alyaa pisze:Coś poważnego Halinko? Trzymam mocno kciuki, a koty ogonki za Twój powrót do zdrowia![]()
![]()
![]()
Ale Diego jest duuużyA Nela spokojnie mogłaby konkurować o koronę z moją Pestką - Ona też pierwsza do wskakiwania na komody, szafki, szafy - podsufitowy kot
![]()
A co sąsiedzi na zmianę miejsca zamieszkania kota? Nie masz z nimi problemów? Zauważyli chociaż, że "zniknął"?
AniaWrocław pisze:Ma szczęście, że trafił na Ciebie
halinka1403 pisze:AniaWrocław pisze:Ma szczęście, że trafił na Ciebie
Własnie wrócilismy od weta.I mówie Ci Aniu,ze po czyszczeniu ,sciaganiu ropy,zastrzykach,czyszczeniu uszy, Jezyk nie wyglądał na szczęsliwego
AniaWrocław pisze:halinka1403 pisze:AniaWrocław pisze:Ma szczęście, że trafił na Ciebie
Własnie wrócilismy od weta.I mówie Ci Aniu,ze po czyszczeniu ,sciaganiu ropy,zastrzykach,czyszczeniu uszy, Jezyk nie wyglądał na szczęsliwego
A ty byś była koleżanko droga![]()
AniaWrocław pisze:Ale teraz na pewno czuje się o niebo lepiej
halinka1403 pisze:AniaWrocław pisze:Ale teraz na pewno czuje się o niebo lepiej
Mam taką nadziejęAle leczenie łapek potrwa jeszcze trochę,na pewno do końca tygodnia,więc pewnie zdązy mnie znienawidzieć
Alyaa pisze:Gdy Pestka do mnie trafiła też miała świerzbowca w uszach. Dwa razy dziennie zakrapialiśmy Jej uszy, potem czyściliśmy i znowu zakrapianie. Na początku była walka - zapierała się pazurami i zębami. A później chyba załapała, że to Jej przynosi ulgę, bo uszy nie swędzą i nie walczyła, a wręcz współpracowała.
Także nie przejmuj się, że Jeżyk mało zachwycony zabiegami higienicznymiZresztą, to facet - poza nielicznymi wyjątkami żaden tego nie lubi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 122 gości