rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 28, 2012 19:46 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Co ja bym dała żeby Scarlet chciała jeść taką breje,ale nie ma szans.Prędzej z głodu zejdzie niż ruszy coś co nie jest chrupką

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Czw kwi 05, 2012 13:48 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza str. 32)

Tak, ten kot ma rozliczne dziwne pomysły. Ma przykład zeżarł przepięknego kwiatka z mojego pokoju. Tzn. nie zjadł, ale tak poobgryzał wszystkie liście, że ofiary nie udało się odratować..

taaaaaa skąd ja to znam :roll: ? Odkąd Ramirez wziął w posiadanie nasze skromne włości to żaden kwiatek nie ma prawa do zycia.......dokładnie tak jak to opisałaś: obgryzie wszystkie listki i nie ma szans na reanimację roślinki :placz: . Wcześniej listki są systematycznie dziurkowane jakby robił to zawodowy konduktor ze starego tramwaju :lol: :lol: . Błyskawiczna reakcja uratowała trzy zielone niedoszłe ofiary: jedna zamieszkała w kuchni ( gdzie kot ma zakaz wstępu), a dwie sierotki rosną na wysokości, z ograniczoym ( narazie 8) ) dostępem kota :ryk:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Pt maja 25, 2012 15:00 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Słuchajcie, mamy pewien problem. Dzisiaj drugi raz się zdarzyło, że Werter (bo tak został oficjalnie Kociszek przemianowany) nasikał na pościel. Za pierwszym razem to było łóżko mojego taty (mimo że przylega do łóżka mamy - to ojca stronę wybrał), dzisiaj łóżko mojego brata. Mama mówi, że to może być sygnał do kastracji... Ale on wcale nie znaczy w taki klasyczny sposób, nie unosi ogona, nie spryskuje moczem ścian. Z kuwety też wcale nie czuć kocurem. Z niekastrowanym Miniczkiem kochają się bardzo i żadnych zgrzytów między nimi nie ma. Z domu nie próbuje uciekać, nie miauczy po nocach, żadnego zainteresowania kocicami z podwórka (o ile jakieś nad odwiedzają) nie wykazuje i generalnie nic nas do kastracji nie popędza.

Moje pytanie jest więc takie: czy to możliwe, że nasikanie na pościel jest jakąś formą znakowania terytorium? Albo zaznaczania dominacji nad właścicielami łóżek? A więc - czy kastracja powinna temu zaradzić?

Dodam tylko, że przy dwóch BARFujących kocurach, sikających jak wozy strażackie, kuweta nie zawsze jest sprzątana codziennie. :evil: Co jakiś czas, jak rodzice nie dopilnują wymiany żwirku, kocury leją na dywanik przed kuwetą (oczywiście w moim pokoju, a jakże). To zdarzyło się już kilka razy, z pościelą już kiedyś raz, dzisiaj znów. O żadne choroby dróg moczowych ich nie podejrzewam, sikają pięknie i bezproblemowo.

A z fajniejszych rzeczy: od przeszło tygodnia zająca mam. :) Takiego prawdziwego. Ludzie przynieśli do lecznicy po akcji koszeniu trawników, w okolicy wciąż trwały prace, więc nie mógł tam wrócić. No to zamieszkał u mnie. Na początku to był taki mały puchaty pluszaczek, ale po tygodniu diety złożonej z mleka (specjalna mieszanka, nie żadne krowie!) i świeżej zieleniny to już poważny zając się zrobił. :D Póki pije mleko - czyli jeszcze tydzień czy dwa - będzie mieszkał ze mną w pokoju. Jak tylko bardziej się usamodzielni, przeprowadzi się do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt pod Lublinem. Pozna tam inne zające, nauczy się życia w lesie, zdziczeje i wróci na wolność. Taki w każdym razie jest plan. Trzymanie kciuków mile widziane. ;)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt maja 25, 2012 17:54 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

alukah pisze:czy to możliwe, że nasikanie na pościel jest jakąś formą znakowania terytorium?

To JEST forma znakowania terytorium. Zwłaszcza, że wybiera łózka "rywali" - Twojego Ojca i brata.

Forma nie ma znaczenia. Zrób mu badania krwi i moczu i umawiaj się na cito na zabieg. I trzymaj kciuki by mu nie zostało.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39223
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 25, 2012 18:07 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

za nowego tymczasa :ok: a jak koty reagują na nowego lokatora? :D sympatyczny ten nowy lokator :lol:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pt maja 25, 2012 18:15 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Ech, cholerstwo. A miałam nadzieję, że to tylko forma protestu przeciw brudnej kuwecie... Choć w sumie nie ma co płakać. Ładny jest Kociszko, męski taki. Karczycho jak byczek, łapki mocne. Może dość się już swoim testosteronem nacieszył. ;)

A nowy tymczas mieszka ze mną w akademiku, więc kotów w ogóle nie spotkał. Na szczęście. Dzikie zwierzęta zdecydowanie nie powinny się przyzwyczajać do domowych drapieżników. Już i tak niezbyt dobrze, że ze szczurami ma biedny zając kontakt. :twisted:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt maja 25, 2012 18:16 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Kastracja, owszem zaradzi.
Jak za kilka miesięcy opadnie poziom hormonów. :twisted:

Kot, który już wpadł na pomysł znaczenia terenu nie poddaje się łatwo 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 25, 2012 18:32 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Moi znajomi zwlekali z kastrowaniem kocurka, który lał po kątach - nie po ścianach . Dopiero behawiorystka ich przekonała. Na szczęście przeszło jak ręką odjął :wink: - a kocur miał bite 14 miesięcy :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt maja 25, 2012 19:17 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Werter nie ma jeszcze roku - toż to niewinne dziecię jeszcze! Symboliczne urodziny urządzamy dopiero za 2 tygodnie... :lol:

Tak podejrzewałam, że pełnia męskości może mieć z tym związek, ale raczej jako przyczyna ogólnego napięcia, niż bezpośredni sygnał do lania na łóżko. No, ale skoro tak się wyraża wyzwanie rzucone innym samcom w domu, to chyba nie ma rady. Chociaż z drugiej strony... Może to ich zmotywuje do regularnego czyszczenia kuwety. Do szewskiej pasji mnie doprowadza, że mimo trzech dorosłych osób w domu kuweta bywa nieposprzątana przez dwie doby... A w środku bagno! :evil: Ja tam teraz nie mieszkam, więc niech pocierpią. Wpierw im każę drugą kuwetę postawić i obydwie codziennie sprzątać (przesianie żwirku łopatką - też mi robota!) i dopiero gdyby incydent z pościelą się powtórzył (do tej pory to tylko dwa mocno oddalone w czasie wypadki), umówię kota na zabieg. Dobrze by było, żeby wstrzymał się paskud jeszcze z miesiąc, bo wolałabym być w domu, kiedy będzie operowany.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt maja 25, 2012 19:59 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

A nie smierdzą te siki KOCUREM??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 25, 2012 20:10 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

alukah pisze:...wolałabym być w domu, kiedy będzie operowany.

Żeby go za łapkę potrzymać?
Operowany nie jest określeniem adekwatnym do kastracji kocura.
Do sterylizacji kotki jest. :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 25, 2012 21:01 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

A tak w ogóle, to pokarz jakieś nowe fotki Miniczka i Wertera :D :ok:

Zajączek cudny ... :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt maja 25, 2012 21:34 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Nie śmierdzą wcale, w tym rzecz. Nie żeby ich siuśki woniały kwiatami, no bez przesady, ale żadnych drastycznych zmian zapachowych nie zauważyłam. I wypraszam ja sobie - to poważna sprawa, narkoza i w ogóle, a to nie jakiś tam kot kliniczny, tylko mój własny osobisty! Ja tam rodzicom nie ufam za bardzo, wolę sama wszystkiego dopilnować. :twisted:

Fotki? Wedle życzenia... :mrgreen:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Na ostatnim - Werter na miejscu zbrodni. ;)

Na deser jamniki:

Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt maja 25, 2012 21:42 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

Kastruj, bo lanie mu się utrwali... Dopiero będzie. Ja Wyjczyka kastrowałam, jak miał 9 m-cy i kawał kocura był z niego - 10 kilo waleczności podwórzowej. Mratawoj miał rok, jak do nas przyszedł i od razu był kastrowany. 7 kilo sprawnego leśnego kocura. Nic im nie będzie, jednemu z drugim.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 25, 2012 22:16 Re: rudy bestyj i minikot (Kocisz sika na łóżko! Pomocy! +za

10 kilo? 7? Werterek to może z 5 ma, a może nie... :( Toż to mikrusek, kot zupełnie niepoważny. A o Miniczku w ogóle nie powinnam wspominać w tym kontekście, bo to dopiero męskości mu ujmuje - nie wiem, czy do 4 kilo dobił...
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 805 gości