Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Tak. Nie wyglada to optymistycznie ale jest juz znacznie lepiej. Kotka ma apetyt i to dość spory. Ogólnie jest w dobrej formie. Wczoraj ją obmacałam ,żeby sprawdzic czy coś innego ją nie boli. Jest tłuściutka i ma trochę ciałka. Powinna dojść do siebie. Podałam lek i nadal będę podawać, żeby jakiś stan ropny się nie wytworzył. Rana jest juz osuszona i nie krwawi. Teraz tylko musi się dobrze wygoić i pokryć futerkiem.

Na dzień dzisiejszy mamy wysterylizowanych w tym roku 8 kotek. W tym 4 w tym tygodniu. Na początku tygodnia czekaja nas 3 kastracje. Będę sie starała wykorzystać maksymalnie czas pobytu Męża w domu i zrobić jeszcze jakieś sterylki w następnym tygodniu. Pięknie Wszystkim Dziękuję za Kciuki.

Kochani. Przypomnę tak na szybciutko prowadzimy zbiórkę na zakup majowego Royala dla kociaków.

Każdy grosz na wagę złota i pysznej , smacznej karmy. Gorąco Zapraszam do Pomocy.

Bidulka

Trzymam kciuki za akcje odjajczania :ok:

Mój zaokienny Misio wrócił :dance:

Pół roku go nie było.Strasznie się martwiłam,że coś mu sie stało.Zwłaszcza,że zima w tym roku dała nam na wyspach nieźle popalić.A on taki biedny,pokiereszowany z tym oczkiem popsutym

Kurcze do totalnej euforii brakuje mi teraz jednej rzeczy.Przekonania Misia,że krzywdy mu nie zrobie,złapania i zapewnienia opieki weterynaryjnej i domku.
Ale to dzik dziki i raczej marne szanse mam na to

Choć skoro po takim czasie powrócił to i może...
:mrgreen:

wiora miałam tak dziką kotkę, że wypuszczona w domu skakała po ścianach, złapałam ją do klatki łapki i wypuściłam w domu dając luz. Sama się z nami oswoiła tak jak jej pasowało, a nocą albo jak było cicho w domu to sobie spacerowała przyczajona i oglądała wszystko, a z biegiem tygodni zamieniła się z gryzącego nas dziczka w kota :kotek:

sennaewa pisze:wiora miałam tak dziką kotkę, że wypuszczona w domu skakała po ścianach, złapałam ją do klatki łapki i wypuściłam w domu dając luz. Sama się z nami oswoiła tak jak jej pasowało, a nocą albo jak było cicho w domu to sobie spacerowała przyczajona i oglądała wszystko, a z biegiem tygodni zamieniła się z gryzącego nas dziczka w kota

Ja juz próbowałam mu pomóc.Skonczyło się dotkiliwym pogryzieniem

Z drugiej strony nie wiem co mu dolega a nie chciałabym narażać Niutki(plus fakt ,że nie bardzo miała bym go gdzie izolować)
do SPCA nie zadzwonie bo z miejsca go uśpią(pisze z doświadczenia.dobra organizacja i naprawde b.duz robią dla zwierzaków ale chore bezdomniaki/dzikuny nie mają u nich żadnych szans na leczenie

)

Nie tracę jednak nadziei,że sytuacja się zmieni i zaufa mi na tyle abym mogła mu pomóc :wink:

Postaram się zrobić mu fotki aby przedstawić jak wygląda jego sytuacja z oczkami.
Kostki w nóżkach i łapkach raczej nie da się już naprostować ale może coś z tymi oczkami da się zrobić :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=h6CcxJQq1x8

:ok:

wiora, właśnie dlatego, że kotka nas bardzo dotkliwie pogryzła, złapaliśmy ją w końcu do klatki i wypuściliśmy w domu - w domu sama decydowała co chce robić, a my przez kilka tygodni nie zwracaliśmy na nią uwagi, sama nam zaufała i się oswoiła i dopiero wtedy ją sterylizowaliśmy itp.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

Witam w niedzielny ranek........ja jak zwykle na nogach od 6,20

Syn bardzo źle zniósł te operację.gdyby to było pierwsze oko i musiał by poddać sie drugi raz to chyba by sie nie zdecydował .....mimo ,ze znieczulenie było miejscowe to wymiotował jak "przysłowiowy kot" wlano w niego chyba z litr ketonalu w kroplówkach ...przed i po operacji ,a ile innych leków to już nie zliczę ...łącznie z "głupim jasiem" na otępienie ...jest już drugą dobę po ,a głowy od poduszki nie może oderwać ....ból głowy i oka nie do opisania......wczoraj był na kontroli ,a we wtorek znów.

Mam parę rzeczy na bazarek i można by je przeznaczyć na zakup tej suchej karmy w maju .......to takie różności tak zwany mix-max ,ale nie potrafię zrobić bazarku :oops:

mogę tylko wysłać paczkę do kogoś kto sie podejmie.
Znalazł by sie tunel z Royala i 2 miski metalowe też tej firmy ,jakaś torebka, jakaś biżuteria ,lustereczko zamykane Valentino (nówka zapakowane w foli i w pudełku) moze coś z tego uda się "zamienić" na karmę ???

Qrczę, serum, współczuję... Co innego można... Dobrze, ze to przy drugim oku dopiero.
Wiora, filmik jest extra :ryk:

Matko jedyna.

Serum. Całkiem jak u Ani.

Ból nie do zniesienia. masa leków i wymioty. Trzymam KCIUKI aby było lepiej. :ok:

Ja bardzo chętnie mogę zrobić Bazarek. Maż będzie do końca przyszłego tygodnia obrobimy się z robotą i będę wolna.

Dziękuję Ci Kochana. :1luvu:

Chciałam wczoraj trochę pomalować, ale zmęczenie tak dało mi we znaki, że musiałam sie położyć wczesniej niż zwykle.Cieniutko nam ida dwa ostatnie Bazarki.

Moje różyczki chyba sie nie podobaja. :oops:

Sasiadka je widziała kiedy maż malował ramkę na korytarzu i bardzo jej sie podobała kolorystyka. :oops:

Cóż...może w gust nie trafiłam ... :roll:

Tak czy inaczej pracuję nad obrazem na zamówienie. Mam nadzieję że się sprzeda i będzie grosz na karmę od Iwetki.

iza71koty pisze:Kochani. Przypomnę tak na szybciutko prowadzimy zbiórkę na zakup majowego Royala dla kociaków. Każdy grosz na wagę złota i pysznej , smacznej karmy. Gorąco Zapraszam do Pomocy.

Co tak cicho? U nas cały dzień pogoda fantastyczna. Sezon porannej weekendowej kawy na świeżym powietrzu uważam za rozpoczęty.

Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kto przegląda forum