Na kociarni wszystko w porządku, tzn. kupy w budkach i na podłodze
Budki trzeba porządnie wyczyścić, ale jakoś tego nie widzę w malutkiej umywalce. Wanna by się przydała. W łazience sterta zasr... posłanek do prania. I czy ktoś mi może powiedzieć, dlaczego myszki zakopywane są w kuwetach? Kilka najbardziej zapaskudzonych wyrzuciłam, dałam nowe.
Trzeba koniecznie otworzyć jedno z osiatkowanych okien w kociarni, bo jest zaduch. Ja niestety nie sięgam, za krótka jestem.
Wymiziałam wszystkie koty w cat-roomie i Mruczkę. Kiedy ona wróci na swobodę? Drze się jak opętana.
Majeczka daje się głaskać, ale nadal nie widziałam, żeby coś jadła. Martwi mnie ten kot.
Lekarstwo zapodane, Hana je i nie gryzie.
Zuzia ma nadal brzydkie oczy, zobaczymy, co powie doktor. Tobi jest już ok, ale nadal oba nie lubią ludzi. Najbardziej smakuje im whiskas.
Krasnale szaleją, purina junior im smakuje, miamor jest be.
Dzika dymka łypie okiem z transportera, ale przy mnie nie wychodziła. Jednak je i wydala normalnie.