Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 8.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 13, 2010 21:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:... Łaski nie robię ale Mirka cztery razy zmieniała zdanie co do wydania mi kotów: nie wydam, wydam, nie wydam, wydam. Skąd mogę wiedzieć czy nie będzie piątej i szóstej wolty?...

Łaski nie robisz, ale traktujesz mnie jak kombinatorkę. Nawet w momencie gdy publicznie opisałam sytuację.

Jek - życzyłaś sobie badań i szczepień. OK, uważam, że miałaś rację. Badania zostały wykonane. Mirka ma potwierdzenia. Twoim obowiązkiem jest natychmiast przelać pieniądze Mirce. Naprawdę wyobrażasz sobie, że mogłaby wziąć pieniądze, a potem zrobić Cię "w konia"? To absurd. Mirka popełniła błąd ufając Ci. Powinna była powiedzieć: "Najpierw kasa".

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto kwi 13, 2010 21:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Oj, oj, oj... Co tak ostro?
Ja to widzę tak, że obie dziewczyny nie darzą się na wzajem chyba sympatią i stąd się bierze wzajemna podejrzliwość. (Pewnie nieuzasadniona, ale jak to ocenić przez forum?)
A jednocześnie jakoś się dogadały i koty znajdą DS. I na tym bym się skupiała.
Bo na wzajemną niechęć (tak to odczytuję, nie wiem czy słusznie :oops: ) rady chyba nie ma. Może spotkanie podczas przekazania kotów to zmieni?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto kwi 13, 2010 21:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Kocia Lady choć raz i ja pozdrowiam Ciebie. Pozdrawiam też pewnego czarnego przystojniaka i jego opiekunkę. :1luvu:


A na poprawę nastroju moja ulubiona kolorowa para. Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto kwi 13, 2010 21:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

villemo5 pisze:Oj, oj, oj... Co tak ostro?
Ja to widzę tak, że obie dziewczyny nie darzą się na wzajem chyba sympatią i stąd się bierze wzajemna podejrzliwość. (Pewnie nieuzasadniona, ale jak to ocenić przez forum?)
A jednocześnie jakoś się dogadały i koty znajdą DS. I na tym bym się skupiała.
Bo na wzajemną niechęć (tak to odczytuję, nie wiem czy słusznie :oops: ) rady chyba nie ma. Może spotkanie podczas przekazania kotów to zmieni?

Dzięki. Też na to liczę. I ufam że naprawdę dojdzie do przekazania kotów bo to o nie przecież chodzi? Wzajemne animozje tylko im szkodzą.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 13, 2010 21:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Lansujesz tych dwoje :mrgreen:
Mam nadzieję, że ktoś ich w końcu wypatrzy!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto kwi 13, 2010 21:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Jek pisze: Wzajemne animozje tylko im szkodzą.


Wzajemne animozje szkodzą atmosferze na tym wątku. Kotom się krzywda nie dzieje. I całe szczęście, bo przecież muszą nabrać jeszcze odporności, a to wymaga czasu.

Czy Śliweczka będzie jedynaczką? Pytałam wyżej, ale nie zauważone zostało.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto kwi 13, 2010 22:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Śliwka ma być jedynaczką w domu matki Jek, ale przynajmniej 2 tygodnie po wyjeździe ode mnie spędzi w domu Jek. Będzie potem co jakiś czas uszczęśliwiana obecnością kotów Jek. Będzie też co jakiś czas trafiała do domu Jek. Czy to dobre rozwiązanie dla Śliwki?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto kwi 13, 2010 22:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

villemo5 pisze:
Jek pisze: Wzajemne animozje tylko im szkodzą.


Wzajemne animozje szkodzą atmosferze na tym wątku. Kotom się krzywda nie dzieje. I całe szczęście, bo przecież muszą nabrać jeszcze odporności, a to wymaga czasu.

Czy Śliweczka będzie jedynaczką? Pytałam wyżej, ale nie zauważone zostało.

Sorry że mi umknęło :oops: Na razie na pewno - mama nie ma kotów tylko psa na podwórku. Ale kto wie? Jak złapie bakcyla.... :twisted: Nic na siłe, najpierw muszą się poznać i polubić.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 13, 2010 22:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

A dlaczego nie?
Skoro będzie jedynaczką, to będzie miała swojego człowieka. A od czasu do czasu kocie towarzystwo. Wierzę, że jeśli nie będzie zachwycona futrzastym towarzystwem, to będzie mogła być izolowana?
Nie ma co szukać dziury w całym. Mam nadzieję, że będzie dobrze! :ok:
A szczepienie dobrze koty znoszą?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto kwi 13, 2010 22:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Jek pisze:Na razie na pewno - mama nie ma kotów tylko psa na podwórku. Ale kto wie? Jak złapie bakcyla.... :twisted: Nic na siłe, najpierw muszą się poznać i polubić.

heh...

Jak byłam u Mirki i miałam Śliwkę na kolanach, a któryś kot podszedł (nie wiem czy nie Masza?) to tak zarobił w trąbę aż zafurczało. Śliwka jest kochana, ale bardzo charakterna i broni swojego człowieka. Dlatego mam nadzieję, że kocie towarzystwo od czasu do czasu będzie umiała docenić.
Mocne kciuki :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto kwi 13, 2010 22:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Właśnie nie wiem czy faktycznie będzie to dobre dla kotki, która jest zazdrosna o człowieka i która bardzo boi się zmian. Być może do nich przywyknie co jednak jeśli za każdym razem będzie przeżywała stres od nowa.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto kwi 13, 2010 22:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

villemo5 pisze:A dlaczego nie?
Skoro będzie jedynaczką, to będzie miała swojego człowieka. A od czasu do czasu kocie towarzystwo. Wierzę, że jeśli nie będzie zachwycona futrzastym towarzystwem, to będzie mogła być izolowana?...

Możliwość czasowej izolacji zawsze istnieje. I ja i mama mieszkamy w domkach. Ja z rodziną i kotami, ale mam "przechowalnię" a mama mieszka zupełnie sama.

Mirko ale co ma być niezbyt dobre? To że czasem mama zajmie się moimi kotami pod moją nieobecność czy to że ja zajmę się jej zwierzakami pod jej nieobecność? Bez przesady. Stabilizacja to nie niewolnicze podporządkowanie tylko koegzystencja w spokoju i pewność że już nic sie nie zmieni. czasowe zmiany, wizyty czy inne tego typu zajścia są częścią życia. Koty są mądre i wyczuwają gdy "najazd" gości jest tymczasowy i nie zagraża podstawom ich egzystencji.
Villemo - to zachowanie Śliwki które opisujesz przypomina zachowanie dzieci w domu dziecka gdy przychodzi ktoś zainteresowany przysposobieniem lub zwyczajnie w odwiedziny. Taka quasi choroba sieroca moim zdaniem.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 13, 2010 22:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

A...tak sobie pomyslałam,co ja bede w watku Mirki zaśmiecać.
Się powstrzymam.
Legnica
 

Post » Wto kwi 13, 2010 22:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Jek pisze:...
Villemo - to zachowanie Śliwki które opisujesz przypomina zachowanie dzieci w domu dziecka gdy przychodzi ktoś zainteresowany przysposobieniem lub zwyczajnie w odwiedziny. Taka quasi choroba sieroca moim zdaniem.

Jek chyba robisz sobie jaja, bo inaczej tego nie potrafię odebrać. A nie, potrafię jednak odebrać to inaczej - trzeba wyciągnać biedną Śliwkę od tej złej kolekcjonerki. Tylko czy to aby Twój głos? Czy aby na pewno nikt Ci tego nie podszepnął.

Śliwka nie ma choroby sierocej tylko ma taki a nie inny temperament.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto kwi 13, 2010 22:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Jek pisze:...
Villemo - to zachowanie Śliwki które opisujesz przypomina zachowanie dzieci w domu dziecka gdy przychodzi ktoś zainteresowany przysposobieniem lub zwyczajnie w odwiedziny. Taka quasi choroba sieroca moim zdaniem.

Jek chyba robisz sobie jaja, bo inaczej tego nie potrafię odebrać. A nie potrafię jednak odebrać to inaczej - trzeba wyciągnać biedną Śliwkę od tej złej kolekcjonerki. Tylko czy to aby Twój głos? Czy aby na pewno nikt Ci tego nie podszepnął.

Śliwka nie ma choroby sierocej tylko ma taki a nie inny temperament.

Mirka, ja nie napisałam że Śliwka ma chorobę sierocą. Tylko napisałam co przypomina mi jej zachowanie quasi chorobę sierocą u dzieci której objawem jest "zawłaszczanie" choć na chwilę opiekuna
Widzę że cokolwiek powiem zostaje wykorzystane przeciwko mnie. Dziewczyno, nie szalej, pretekstu szukasz? :wink: Ja nie chcę się kłócić, chcę spokojnie przyjechać do Ciebie po koty. Tylko tyle czy aż tyle?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 599 gości