» Wto lip 28, 2009 9:20
Rysiu [*]
Masza - za-ko-cha-łam się.
Korniszon (na spółę z devonem) to kot moich marzeń.
Co ja mam teraz zrobić ze sobą, no, co?
Miotam się jak nie wiem. Gdyby nie TŻ... tupałabym już Mirko pod Twoimi drzwiami - mogłabym się nawet rozmnożyć, żeby utworzyć kolejkę... Prawdę mówiąc, to chce mi się płakać z bezsilności.
Na dodatek pyś ma taki trochę "Frotkowy" i budzi wspomnienia.
Ech, niech tylko zdrowa będzie i niech znajdzie ją najlepszy dom na świecie.
Jak rany, nie wiem co robić. Nie chcę się zarzekać, bo nie wiem jak będzie po wakacjach z kasą - ale na razie na sierpień na pewno wirtualnie adoptuję Maszę - jeśli dam radę to oczywiście tak zostanie.
Edit: Miiiirka... czy ja mogę użyć sobie jedno zdjątko tej księżniczki na pulpit? Chyba wszystko wyłączę i będę się gapić...
Edit2: Jezu, tak się nakręciłam, że nie doczytałam - miałam mieć swój udział w akcji! Matko, trzęsą mi się ręcę i łzy mi lecą. Mirka, piszę na PW swój numer telefonu. Ja nie odebrałam, bo cały weekend byłam w pracy. Ogólnie nie wiem, co mogłabym zrobić, bo u nas wielki problem z alergią jest i ja mam trochę związane ręce - jak zajrzysz na końcówkę wątku z mojego podpisu to będziesz wiedziała, o co chodzi. Ale czasami są syuacje, w których być może dałabym radę coś zrobić - a może przy okazji jakiejś szalonej akcji i TŻ by zaskoczył...
Przepraszam, że tak się hm, podniecam. Ale brakuje mi w życiu kotów, zobaczyłam teraz JĄ, jeszcze tak podobną do Froci, i czuję, że była o włos, prawdopodobnie i tak by się nie udało, ale przynajmniej przez chwilę... Ryczę, no trudno, wzruszyłam się bardzo.
Ostatnio edytowano Wto lip 28, 2009 9:33 przez
kaa7, łącznie edytowano 1 raz