Śliczne Dzieki Wiora. Widzę że Ty na Straży watku stoisz

Pilnujesz, aby nam kociaczki w dół za bardzo nie poleciały. I Bazarek dopilnowany jak trzeba

Bardzo sie cieszę że mogę na Ciebie liczyć. Ja ostatnio mało piszę bo mi sie problemy zwaliły i tak powolutku próbuje ze wszystkim do ładu dojsć. Nie chce Wam tu truć Dziewczyny, bo wiadomo o co chodzi, więc już wolę nic nie pisać.U kociaczków narazie wszystko dobrze. Tylko znów coś Mimi nie mogę wywlłać z ukrycia. Dwie koteczki które ostatnio były sterylizowane, były niestety wypuszczone na drugi dzień przeze mnie bo stres nie był wart czekania. A że jestem w o tyle lepszej sytuacji niz niektóre Osoby, które tylko łapią robią i wypuszczają, mogę w takiej sytuacji podjać takie ryzyko, bo i tak codzień podczas karmienia widzę daną kotkę i jestem w stanie ocenić jak się czuje, czy ma apetyt i czy w miare dochodzi do sił. Ostatnio bardzo sie martwiłam Stalowo-biała koteczką robioną przedostatnim razem. Kicia ewidentnie była słaba.Jest niestety juz bardzo stara. Jednak w domu była tak zestresowana i nic nie chciała jeść że nie miałam wyjścia. Druga doba czyli pierwsza na dworzu, była dla niej bardzo ciężka. Kiedy ja zobaczyłam podczas karmienia zastanawiałam sie czy jednak jej nie zabrać. Dopiero trzecia doba przyniosła pozytywne zmiany i jak przyjechałam z jedzonkiem, kicia grzała sie w słoneczku i miała już apetyt. Patryk i Czarus są juz codziennie. Teraz nie widuje Bogusia. Nadal nie ma Bazylka. Pozdrawiam Serdecznie Dziewczyny.