Ośrodek KOTERIA. Jesteśmy na wystawie kotów na Bielanach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 01, 2010 11:14 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Skoro ew. uwagi miałyby poprawić jakość działania Koterii, to mam uwagę.

Moja prośba dotyczy lepszego informowania o pacjencie na wyjściu z ośrodka. Jeśli jest ranka na brzuchu, która się kiepsko goi - mówić, że tak jest. Jeśli kot jeszcze kicha - mówić, że kicha. Niestety zdarza się, że kot z katarem bądź kiepsko gojącą się ranką wychodzi z opinią "zdrowy", a potem trzeba inwestować w wetów, leki. Nie jest kwestią brak chęci do inwestowania, tylko informacja z Koterii, że ten kot wymaga jeszcze tego i tego i tego. O ile ja mogę ze spokojem i nerwami na wodzy chodzić po wetach (choć kasą nie sypię, muszę ją zbierać i jest to jak wiadomo bardzo ciężka sprawa dla DT) o tyle potencjalne domki stałe kotów z Koterii mogą tego spokoju nie wykazywać. Mam akurat fajny domek adopcyjny, który leczy kotkę zabraną z Koterii - nie ma do mnie ani do Koterii pretensji, ale to co zostało po przebywaniu w Koterii domek musiał doleczyć inwestując w weta, maści, antybiotyk. Czyli jednym zdaniem: wypuszczać kota z konkretną i prawdziwą informacją o stanie zdrowia. (szczególnie ważne przy wydawaniu kotów spowrotem na ulicę, tj. tam gdzie dalsze postępowanie diagnostyczne i leczenie jest bardzo utrudnione jeśli nie niemożliwe). Nie jest to złośliwy zarzut, to fakt i gorąca prośba, by wziąć sobie do serca to, co na końcu i w gruncie rzeczy KOTOM właśnie wyjdzie na dobre.


I żeby nie było, że gdzieś w tle chodzi tylko o negatywne emocje. Doceniam całą ideę Koterii, współczuję ilości pracy, ograniczonych "mocy przerobowych", apeli o finansowanie, bez którego Koteria nie da rady długo. To wspaniała rzecz, czekam aż inne miasta też założą podobne ośrodki. Namawiałam znajomych do głosowania na Koterię na Kociarza Roku, wysłałałam po znajomych mail z prośbą o odpisywanie 1%. Zrobię dużo, by Koteria nie zniknęła z mapy Warszawy, ale jednocześnie - choć jak pisałam, wyobrażam sobie jak ciężka to robota - chciałabym, by... statystyka nie przesłoniła jakości.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon mar 01, 2010 12:36 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

dellfin612 pisze:
T.Wypych pisze: że w Koterii kradną,

i znowu nie doczekałam się odpowiedzi. Czy T.Wypych nie potrafisz odpowiadać konkretnie?
Rzucasz kłamstwem, a potem nie potrafisz się ustosunkować.
Może jednak spróbuj wyjaśnić choćby tę jedną kwestię na początek[/quote]
Oj Basiu, Basiu, chodzi o słowa ze str. 30:
dellfin612 pisze: plotka niesie, że z koteryjnej skarbonki giną pieniądze. Może pomóc ustalić sprawcę ... ?

Po co ten cały cyrk? Masz osobiste pretensje do P. Wypycha? Ok, podaj go do sądu. Twoja wściekłość tak bardzo zalała Ci oczy że naprawdę nie widzisz że przez tę swoją prywatną wojnę szkodzisz tylko i wyłącznie kotom? Akurat Ty, która tak o nie walczysz?!?
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 16, 2010 10:39 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

joshua_ada pisze:Skoro ew. uwagi miałyby poprawić jakość działania Koterii, to mam uwagę.

Moja prośba dotyczy lepszego informowania o pacjencie na wyjściu z ośrodka. Jeśli jest ranka na brzuchu, która się kiepsko goi - mówić, że tak jest. Jeśli kot jeszcze kicha - mówić, że kicha. Niestety zdarza się, że kot z katarem bądź kiepsko gojącą się ranką wychodzi z opinią "zdrowy", a potem trzeba inwestować w wetów, leki. Nie jest kwestią brak chęci do inwestowania, tylko informacja z Koterii, że ten kot wymaga jeszcze tego i tego i tego. O ile ja mogę ze spokojem i nerwami na wodzy chodzić po wetach (choć kasą nie sypię, muszę ją zbierać i jest to jak wiadomo bardzo ciężka sprawa dla DT) o tyle potencjalne domki stałe kotów z Koterii mogą tego spokoju nie wykazywać. Mam akurat fajny domek adopcyjny, który leczy kotkę zabraną z Koterii - nie ma do mnie ani do Koterii pretensji, ale to co zostało po przebywaniu w Koterii domek musiał doleczyć inwestując w weta, maści, antybiotyk. Czyli jednym zdaniem: wypuszczać kota z konkretną i prawdziwą informacją o stanie zdrowia. (szczególnie ważne przy wydawaniu kotów spowrotem na ulicę, tj. tam gdzie dalsze postępowanie diagnostyczne i leczenie jest bardzo utrudnione jeśli nie niemożliwe). Nie jest to złośliwy zarzut, to fakt i gorąca prośba, by wziąć sobie do serca to, co na końcu i w gruncie rzeczy KOTOM właśnie wyjdzie na dobre.


I żeby nie było, że gdzieś w tle chodzi tylko o negatywne emocje. Doceniam całą ideę Koterii, współczuję ilości pracy, ograniczonych "mocy przerobowych", apeli o finansowanie, bez którego Koteria nie da rady długo. To wspaniała rzecz, czekam aż inne miasta też założą podobne ośrodki. Namawiałam znajomych do głosowania na Koterię na Kociarza Roku, wysłałałam po znajomych mail z prośbą o odpisywanie 1%. Zrobię dużo, by Koteria nie zniknęła z mapy Warszawy, ale jednocześnie - choć jak pisałam, wyobrażam sobie jak ciężka to robota - chciałabym, by... statystyka nie przesłoniła jakości.



Dziękuję za rzeczowy list. Są w nim poruszone dwa, trochę osobne problemy:

1) przepływ informacji
Koteria powinna informować o stanie wydawanego kota. Po to jest badany i po to jest obserwowany. Jeśli tak się nie dzieje, to jest to zaniedbanie. Kot z kiepsko gojącą się raną nie powinien być w ogóle wydany. Katar – to trochę co innego.

Jak może do tego dochodzić? Lekarz, który wie najwięcej i najlepiej, pracuje z zasady na zapleczu, z opiekunami rozmawiają pielęgniarze. Obecnie nie możemy przyjąć, że to lekarz będzie wydawał koty, bo nie może być ciągle odrywany od zabiegów. Ponadto, doświadczenie wskazuje, że takie rozmowy czasem bardzo się przedłużają. i zajęły by pokaźną część czasu pracy. Jest to sprawa kompetencji pielęgniarzy i przepływu informacji lekarz-pielęgniarz-opiekun. A także większej biurokracji w samej Koterii (szczegółowe wypełnianie karty kota, z kopią dla opiekuna). Biurokracja to koszty i czas, ale będziemy to wprowadzać. Właśnie zaangażowany został drugi lekarz i może będzie teraz łatwiej.

Z drugiej strony cierpimy na brak informacji od opiekunów, przy przyjmowaniu kota – stan zdrowia, stopień oswojenia, czy kot wraca na wolność czy idzie do DT czy adopcji - a zwłaszcza po jego oddaniu. Wśród opiekunów dominuje postawa „brać kota i w nogi”. Nie są zgłaszane reklamacje i uwagi. Podejrzewam, że z powodów „towarzyskich” tzn. obaw, że będzie to przyjęte jako „skarżenie” i będzie psuło stosunki. Tymczasem my oczekujemy, że jeśli coś z kotem nie jest tak, to ZAWSZE trzeba nas poinformować, nawet wtedy (a zwłaszcza wtedy), gdy opiekun nie decyduje się dalej korzystać z usług Koterii, tylko idzie do innego lekarza. Ma takie prawo, nawet zapisane w ustawie, nie musi się przed Koterią z tego tłumaczyć, ale dla nas i kolejnych kotów były by lepiej, gdybyśmy byli informowani. Zwłaszcza, ze zostawiając kota każdy opiekun dostaje kartkę z telefonami także bezpośrednio do lekarza.

2) Druga sprawa, to cel i zakres działania Koterii.
cxWszystkim się taki nowy pomysł spodobał ale w praktyce dużo wysiłku idzie w tłumaczenie, że Koteria to nie schronisko dla kotów ani nie lecznica dla kotów w tradycyjnym znaczeniu. Gdybyśmy odpowiadali na takie oczekiwania, to Koteria by już nie działała, była by zbankrutownym zakładem z 50 kotami na stanie. Szanujemy i podzielamy motywy działania, z których wynika, że za każdym razem trzeba zrobić wszystko dla tego właśnie konkretnego kota. Bez tak motywowanego działania opiekunów nie było by Koterii. Ale nie da się tych motywów zastosować konsekwentnie na dużą skalę. Tak więc Koteria to miejsce gdzie sterylizuje się koty a nie leczy. Kot powinien siedzieć w Koterii jak najkrócej (2-7 dni zależnie od płci) także dla jego dobra.

Powiedzmy sobie jasno: przyjmujemy koty nieznane (dzikie) a więc także w różnym stopniu chore, ogólnie badamy (zwłaszcza czy nadają się do sterylizacji) i wypuszczamy (a więc także i te niedomagające) tyle, że wysterylizowane. Dla konkretnego kota – to średni interes. Dla populacji ¬– zasadniczy.

Nie głosimy, że ratujemy zawsze, wszystko i do końca, nawet gdybyśmy mieli z tego większy 1%. Marzeniem każdego opiekuna jest ośrodek, w którym koty byłyby leczone i hospitalizowane. Te marzenia zostały przeniesione naturalnie na Koterię, która z założenia realizuje tylko część tych marzeń.

Tak to wygląda stawiając sprawę na ostrzu noża. W praktyce, część kotów leczymy, a raczej „podleczamy” (paszcza, uszy, katar). Tu wytniemy guz, tam naprawimy oko. Nie udajemy, że to leczenie analogiczne do tego, jakie stosuje się w normalnych zakładach do kotów „normalnych” czyli oswojonych. Nie mamy takiego pomysłu nie tylko ze względów organizacyjnych i finansowych. Ale także dlatego, że „normalne” leczenie kotów nieoswojonych łatwo prowadzić może, przez stres, do zaleczenia ich na amen. Dlatego też formalny zakres naszej usługi dostosowany jest do kota w narkozie. Najlepiej płytkiej i jednorazowej. Dzikie koty to swoista branża, raczej margines utartej praktyki lekarskiej. Tym bardziej stosuje się tu zasada „przede wszystkim nie szkodzić”. Praktycy w sprawach dzikich kotów (a takim jest nasza lekarka) mają mnóstwo wątpliwości, co właściwie dla danego dzikusa lepsze w jego stanie i przy wszystkich ryzykach. Faktem jest, że wymogi organizacyjne pomagają takie wątpliwości rozstrzygnąć. Albo izolatka i status bezterminowy, albo wolność.

Koty oswojone i oswajalne miały być i są marginesem, choć przyciągającym uwagę. Darmowy szpital dla oswojonych kotów to trochę inny pomysł organizacyjny, mało realny finansowo. Nasze oswojone koty chętnie oddajemy (za zgodą opiekuna) do domów tymczasowych i adopcji, ale w dalszym leczeniu możemy tylko asystować i pomagać (porady, wizyty, zwrot kosztów) i tylko w proporcji (czasu i pieniędzy) do zadania głównego.

Jak konkretnie taka pomoc wygląda, to znów rzecz porozumiewania się. Liczymy się z tym, że z kotów w domach tymczasowych i po adopcji „wyjdą” różne rzeczy. Ewentualne nasze błędy i komplikacje po zabiegu, ale także to, co nie zostało, ew. nie mogło być zdiagnozowane podczas krótkiego pobytu w Koterii. Trzeba pamiętać, że narkoza i operacja powodują spadek odporności i mogą się ujawnić choroby, które przedtem były nieaktywne.

Reklamacji po odebraniu kota było dotąd o wiele mniej niż sami mogliśmy oczekiwać. Nie było w ogóle konkretnych reklamacji wskazujących na złe wykonanie samego zabiegu. Pomoc i konsultacje w dalszym leczeniu nie są sformalizowane (może to błąd) i tu jest pole do różnych oczekiwań, postaw i nieporozumień. Popracujemy nad tym.
Obrazek KRS 0000286138
KOTERIA na facebooku

*koteria*

 
Posty: 77
Od: Wto lis 25, 2008 19:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 18, 2010 23:10 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

może Was to zainteresuje: gazeta "POŁUDNIE Głos Mokotowa Ursynowa Wilanowa" przyjmuje zamówienia na publikację ogłoszeń organizacji pozytku publicznego (publikacja 1 i 15 IV) - tel. 22 844 19 15, ogloszenia@poludnie.com.pl

Pozwoliłam sobie też przesłać do Metra informację o Koterii jako "jednoprocentowej" organizacji godnej polecenia i wsparcia :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt mar 19, 2010 12:51 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

XAgaX pisze:może Was to zainteresuje: gazeta "POŁUDNIE Głos Mokotowa Ursynowa Wilanowa" przyjmuje zamówienia na publikację ogłoszeń organizacji pozytku publicznego
Rynek 1% zrobił się wielki, otrzymujemy dużo ofert by się ogłaszać i reklamować w różnej formie. Niestety, nas interesują wyłącznie formy bezpłatne, bo w tym roku Fundacja nie ma i nie będzie miała ani złotówki na cele reklamowe. Może to krótkowzroczne, ale życie jest brutalne: nie możemy zainwestować w uzyskanie pieniędzy w sierpniu kosztem tego, że zabraknie na działalność w czerwcu. Nie możemy bowiem, jak Miasto czy inne organizacje, zawiesić ani chwilowo wstrzymać czy ograniczyć działania. Przerwanie płacenia czynszu, pensji i faktur dla hurtowni medycznej oznacza w praktyce definitywne zamknięcie interesu i ogłoszenie, że eksperyment zorganizowania darmowej sterylizacji kotów miejskich po prostu nie udał się.
Obrazek KRS 0000286138
KOTERIA na facebooku

*koteria*

 
Posty: 77
Od: Wto lis 25, 2008 19:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 20, 2010 13:05 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

*koteria* pisze:
XAgaX pisze:może Was to zainteresuje: gazeta "POŁUDNIE Głos Mokotowa Ursynowa Wilanowa" przyjmuje zamówienia na publikację ogłoszeń organizacji pozytku publicznego
Rynek 1% zrobił się wielki, otrzymujemy dużo ofert by się ogłaszać i reklamować w różnej formie. Niestety, nas interesują wyłącznie formy bezpłatne, bo w tym roku Fundacja nie ma i nie będzie miała ani złotówki na cele reklamowe. Może to krótkowzroczne, ale życie jest brutalne: nie możemy zainwestować w uzyskanie pieniędzy w sierpniu kosztem tego, że zabraknie na działalność w czerwcu. Nie możemy bowiem, jak Miasto czy inne organizacje, zawiesić ani chwilowo wstrzymać czy ograniczyć działania. Przerwanie płacenia czynszu, pensji i faktur dla hurtowni medycznej oznacza w praktyce definitywne zamknięcie interesu i ogłoszenie, że eksperyment zorganizowania darmowej sterylizacji kotów miejskich po prostu nie udał się.


do "Metra" napisałam jako osoba, która miała przyjemność korzystać z Waszej pomocy i dlatego Was poleca (czyli zgodnie z prawdą ;)), podobną kampanię robię u siebie w pracy (zgodnie z deklaracjami kolegów- nie bez sukcesu), taki trochę marketing szeptany. Co do ogłoszeń OPP - myślałam w swojej naiwności, że ma to być gest wsparcia ze strony danej gazety, za darmo :oops:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon maja 17, 2010 9:05 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Mam nadzieję, że z 1 procenta choć trochę się uzbiera. Wiem, że to kropla w morzu potrzeb, trochę tych procentów udało mi się na Koterię od swoich znajomych zebrać również w tym roku.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon sie 09, 2010 15:44 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Mam pytanie - czy ktoś się orientuje dlaczego nie da się wejść w statystyki poszczególnych miesięcy?
:arrow: http://www.koteria.org.pl/ewid/index.htm
To celowe czy jakaś pomyłka? Chciałabym sprawdzić jednego kocurka z czerwca, a nie chcę zawracać głowy wolontariuszkom i prosić, żeby grzebały w dokumentach.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14655
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon sie 09, 2010 15:53 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Coś mi się kojarzy, że były wprowadzane jakieś zmiany na stronie i coś się "popsuło" z ewidencją. Jeśli potrzebujesz informacji nt. kota, będę dziś w Koterii ok. 18-stej, mogę odszukać delikwenta :wink: (mój nr 606 703 799)
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2010 15:59 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Rany, byłabym bardzo wdzięczna! Był przywożony 9 czerwca z Rozłogi 12. Klatka nr 13. Chodzi mi o jego numer ewidencyjny.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14655
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon sie 09, 2010 17:00 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

aniaposz pisze:Mam pytanie - czy ktoś się orientuje dlaczego nie da się wejść w statystyki poszczególnych miesięcy?
:arrow: http://www.koteria.org.pl/ewid/index.htm
To celowe czy jakaś pomyłka? Chciałabym sprawdzić jednego kocurka z czerwca, a nie chcę zawracać głowy wolontariuszkom i prosić, żeby grzebały w dokumentach.



Kocurek przyszedl 09.06. nr ewidencyjny 10/0958 byl w klatce 13.
Przepraszamy za zamieszanie z ewidencja. W przyszlym tygodniu powinna juz dzialac normalnie
Obrazek KRS 0000286138
KOTERIA na facebooku

*koteria*

 
Posty: 77
Od: Wto lis 25, 2008 19:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2010 18:12 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Ślicznie dziękuję. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14655
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie sie 29, 2010 21:23 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Dziewczynki kochane, jakie teraz w KOterii terminy na sterylizacje?
Odkrylam koteczkę podsklepową, juz dwa mioty w tym roku odchowała...boje sie zeby przeed zimą nie zaskoczyła znowu.
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Nie sie 29, 2010 21:42 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

Terminy dość odległe, więc dzwoń i zaklepuj jak najszybciej!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 29, 2010 21:48 Re: Ośrodek dla kotów miejskich KOTERIA. 1387 kastracji w 2009!

ogólnie to sie zdupiłam ze nie zaklepałam jeszcze przed wyjazdem...mam takie zacmienia no cóż
czasem za duzo na głowie, a teraz zła jestem....
bo bym juz była 2 tyg bliżej, dzwonie jutro, dzis nieformalnie przewachuję ;)
zadzwonie tez do gminy czy czegos nie wygospodarowali jesiennie
koteria to zawsze ostatnia deska ratunku
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości