Fundacja CHATUL - z miłości do kotów- DO ADOPCJI s.38

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 05, 2012 18:31 Re: Fundacja CHATUL-Koma ma białaczkę-dt,ds pilnie!s.31

Koma szczęściara już w swoim stałym domku :-D
Niestety w połowie marca do Fundacji wróciły 2 kocurki, które od 2 lat przebywały w "domu stałym", który pozbył się kotów, bo urodziło się dziecko :x
Koty bardzo to przeżyły, początek był ciężki, ale teraz są już spokojne i czekają na nowy domek. Przebywają u pani Marii, gdzie kotów jest bardzo dużo, chcielibyśmy szybko znaleźć im nowy, kochający, tym razem na pewno stały dom.

Obrazek

elkam85

 
Posty: 14
Od: Śro lut 15, 2012 20:22
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Nie kwi 22, 2012 14:29 Re: Fundacja CHATUL-Koma ma białaczkę-dt,ds pilnie!s.31

Zapraszamy serdecznie na bardzo atrakcyjny bazarek :)

viewtopic.php?f=20&t=141341
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro maja 02, 2012 19:44 Re: Fundacja CHATUL-Koma ma białaczkę-dt,ds pilnie!s.31

Mam kilka wiadomości, niestety jedna z nich nie jest dobra
Malutka Koma nie żyje. Domek robił wszystko co w jego mocy, niestety nie dało się koteczki uratować. ;(
Następna wiadomość jest dobra - Gucio ma swój domek. Pojechał bez Fordzika, ale sam sobie wybrał Panią, która przyjechała po zupełnie innego kota .

I trzecia wiadomość przede wszystkim dla kociolubnych z Bytomia
Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob maja 19, 2012 3:22 Re: Fundacja CHATUL-Koma ma białaczkę-dt,ds pilnie!s.31

Dużo się u nas dzieje. Nadciągają kociaki. Jutro do Eszy trafią maluchy osiedlowej kotki, która urodziła je w...wersalce. Dwie sztuki, one i kotka oswojone.

Oprócz tego podjęliśmy się leczenia nieufnej kotki kopalnianej - mamy moich kocurków, zwanej Mamą Sima.

To jej historia:
Kopalniana Mama Sima nie chce umierać...

Mamę Sima poznaliśmy w 2008 roku, przy okazji zabierania z bytomskiej kopalni jej dwóch chorych kociąt. Kociaki – Sim i Janek zostały wyleczone z kociego kataru i są obecnie domowymi kocurkami. Mama Sima była nieufna, została jednak wysterylizowana i wypuszczona na terenie kopalni. Przez ostatnie 4 lata była dokarmiana i doglądana przez karmicieli. Mama Sima nie miała na wolności łatwego życia ale była szczęśliwym kotem, łowiącym myszki, wpinającym się na drzewa i biegającym w zaroślach. Nawet w zimie koteczka dawała sobie radę. Niestety niedawno karmiciele zauważyli u Mamy Sima pogorszenie apetytu, ciężki charczący oddech; niepokój wzbudzało też jej mocno zaniedbane i brudne futerko.

16.05.br udało się nam złapać koteczkę i zawieść do weterynarza. Koteczka dostała zastrzyk uspokajający i została poddana badaniom. Pierwszą rzeczą, którą zauważył weterynarz był fatalny stan zębów, dziąseł oraz guz na dziąśle. Z tego powodu Mama Sima miała problem z pobieraniem pokarmu. Dodatkowo koteczka miała blade błony śluzowe i lekko zażółconą skórę, co może wskazywać na chorą wątrobę. Badanie krwi wykazało znaczną anemię. Zrobiliśmy dalsze badania – pod kątem fivu, białaczki, chorób nerek i wątroby – testy były negatywne, a wyniki nerek i wątroby w normie. Zły stan może być spowodowany różnymi czynnikami: podtruciem, chorobą pokleszczową – nie dowiemy się tego na tym etapie, możemy działać jedynie objawowo.

W porównaniu z stanem sprzed kilku miesięcy Mama Sima nie wyglądała dobrze, schudła a futerko pozlepiało się jej w sterczące dredy. Koty na wolności dbają o swoje futrko, Mama Sima chyba nie miała już na to siły...

Sytuacja była nieciekawa – z jednej strony zwierzak wymagał natychmiastowego leczenia, z drugiej strony – pojawiało się pytanie, czy powinniśmy ratować wolno żyjącego kota...I jak to zrobić?

Wiedzieliśmy, że nie mamy do czynienia z domowym pluszakiem, którego można diagnozować i leczyć w sposób zwyczajny. Wiedzieliśmy, że Mama Sima nie znosi zamknięcia. Patrzeliśmy w jej oczy i widzieliśmy wolę walki o życie. Zdecydowaliśmy, że podejmiemy niełatwe leczenie. Mama Sima przez ostatnie lata przestała być dzikim kotem, zaufała pani karmicielce, która mogła ją brać na ręce i głaskać. Zmieniliśmy kiedyś jej życie na lepsze i nie chcieliśmy jej teraz zostawiać bez leczenia ani przedwcześnie usypiać.

Weterynarz powiedział, że należy najpierw uporać się z anemią, a później zrobić porządek w jamie ustnej – wyrwać chore zęby, wyciąć i wypalić guza na dziąśle. Koteczka dostała wiele leków – drogi działający 2 tygodnie antybiotyk, steryd, witaminy B, kroplówki oraz preparat krwiopodobny, który ma dodać jej sił.

Koteczka została też odrobaczona i odpchlona – pasożyty mogą być czynnikiem, który znacznie osłabia jej organizm.

Mama Sima po wybudzeniu została wypuszczona na wolność. Będzie obserwowana i dokarmiana. Pani karmicielka będzie podawać jej leki wspomagające wątrobę. Liczymy, że wszystko to sprawi, że stan kotki polepszy się. Za dwa tygodnie zamierzamy ją złapać, by powtórzyć badania oraz, o ile stan zdrowia na to pozwoli zająć się jej chorym pyszczkiem.

Mając do czynienia z kotami, ciągle dokonujemy niełatwych wyborów, czynnikiem decydującym dla nas jest zawsze dobro kota. Priorytetem nie jest dla nas długość życia zwierzęcia ale jakość tego życia. Chcemy, by tak długo jak to możliwe zwierzak cieszył się życiem. Dlatego, mimo problemów finansowych (mamy pod opieką kilkadziesiąt wolno żyjących kotów) zdecydowaliśmy się walczyć o życie tej niepozornej, kopalnianej koteczki. Jej stan nie jest beznadziejny, wymaga tylko wiele troski..

Ta brudna koteczka nie wie nawet, że jej stan jest poważny, nie wie, że jej organizm jest słaby bo czerwone krwinki się rozpadają i tlen nie jest transportowany po organizmie w wystarczającej ilości. Ona tylko wie, że jest słaba i chciałaby się czuć lepiej.

Prosimy, pomóżcie nam w tej niecodziennej akcji leczenia kota wolno żyjącego.Ostatnia wizyta u weterynarza, badania krwi, testy, kroplówki i leki to koszt około 400zł kolejna wizyta będzie jeszcze droższa. Nie chcielibyśmy spojrzeć jej w oczy i powiedzieć: „Musisz umrzeć, chociaż chcemy Ci pomóc, bo nie mamy pieniędzy na twoje leczenie...”

Jak możesz pomóc uratować życie mamy Sima:

-wpłacając darowiznę na konto Fundacji Pomocy Zwierzętom CHATUL

63 2130 0004 2001 0462 3484 0001 w tytule wpłaty wpisując „Mama Sima”

-przesyłając dobrej jakości mokrą karmę, odżywkę Royal Canin Convalescence lub pastę witaminową Vita Pet (w sprawie adresu do wysyłki konatkt chatul@chatul.pl)

Podarujmy jej życie...

Przed chorobą, 2008 rok
Obrazek

2010 rok Mama Sima na drzewie:
Obrazek

Przed wizytą u weterynarza
Obrazek

W trakcie badań
Obrazek


Mama Sima jest obserwowana, jest w miarę aktywna, nawet zjadła Zentonil w karmie. Niestety ma tez podwyższoną bilirubinę, czyli mamy problem z wątrobą...
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 21, 2012 1:04 Re: Fundacja CHATUL-Koma ma białaczkę-dt,ds pilnie!s.31

Mamy pod opieką kolejnego kopalniaka, a raczej kopalniątko... Na kopalni okociła się kotka, jej 3 kociąt zachorowała na kk. Ludzie patrzeli na umierające kociaki i nie reagowali... Aż w końcu Dobry Człowiek zgarnął trójkę do weterynarza. 2 maluchy były w tak tragicznym stanie, że zostały uśpione. Oczko wyglądał najlepiej. Jest leczony, przebywa w dt u Dobrego Człowieka. Zrobimy wszystko, by wysterylizować jego mamę.

Wg. opiekunów na zdjęciach stan oczu Oczka jest już o niebo lepszy niż był... Niestety Oczko oprócz kk ma paskudnego świerzbowca i nie chce się wypróżnić :cry:

To Oczko
Obrazek

Obrazek

Obrazek


A to nasze nowe nabytki - kociaki z bytomskiego osiedla, które żyły...na wersalce...Miejsce niebezpieczne tym bardziej, że wersalka jest wieczorami okupowana przez młodzież, a kotka i kociaki są bardzo ufne, nie boją się ludzi. Rodzinka trafiła na działkę do Eszy.
Obrazek

Koteczka Irma
Obrazek

Kocurek Frugo
Obrazek

Wszyscy razem, już bezpieczni:
Obrazek

Gdyby ktoś chciał wpłacić grosik będziemy bardzo wdzięczni:
nr konta
63 2130 0004 2001 0462 3484 0001
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 27, 2012 22:18 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

Podbramkowa sytuacja!!!

Z powodu choroby opiekunki wracają do nas z adopcji rodzeństwo kocurek i kotka. Remik i Bila mają w tej chwili rok. Są bardzo ze sobą zżyte i dlatego szukamy dla nich wspólnego domku. Kotki są bardzo miziate, grzeczne, czyste. Oba wysterylizowane.
Domek stały, albo choć niezakocone DT pilnie potrzebne, nie mamy czasu
Remik to ten czarny Kawaler, Bila to biała koteczka z tygryskowatymi "bilami"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 08, 2012 8:51 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

28 maja, za zgodą Dyrekcji Kopalni Bobrek-Centrum łapaliśmy koty na terenie kopalni.
Akcja ta jest częścią akcji zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta. Kopalnia jest dla kotów zarówno rajem i jak i piekłem. Poznaliśmy mnóstwo kotów, większość z nich jest w dobrym stanie, jest dokarmiana. Większość jest też niewysterylizowana :smutny Skupiliśmy się na kocicach, odłowiliśmy 4 kocice i kociąteczko Gratis ;)

Jesteśmy mile zaskoczone życzliwością pracowników, którzy wskazywali nam miejsca przebywania kotów.

Dziękuję Przewodnikowi tej wyprawy :1luvu:

A oto kilka zdjęć:
Przygotowania :)
Obrazek

Jedno z wielu miejsc dokarmiania kotów
Obrazek

Ten maluch nie miał szczęścia :(
Obrazek

Dorosły, martwy kot. Zwłoki już częściowo zjedzone przez szczury :(
Obrazek

Kociaczek-kocurek z okolic łaźni. Jest pod opieką pracowników, jego rodzeństwo znalazło już domki.
Obrazek

Koteczka złapana na sterylizację
Obrazek

Bilans łowów - 4 koteczki, jedna z nich to mama Oczka. W piątym transporterze siedzi Gratis.
Obrazek

Druga tura łapanki ( 2 czerwca) poszła gorzej, może nie ilościowo ale "jakościowo" ;) Dwie kocice były z małymi, ok.2-tygodniowymi i nie można było nic zrobić. Ratowaliśmy kocią rodzinkę, która miała kryjówkę w jednym z pomieszczeń firmy mającej siedzibę na kopalni. Była kotka (dzika) i 3 kociaki. Pracownicy powiedzieli, że jutro "Heniek wszystkie złapie i wytopi". Pominę szczegółowe opisy, którymi nas raczono. W zagraconym mega ciężkimi przedmiotami pomieszczeniu łapaliśmy kociaki, były dwa kocurki i kotka. Kocurki wynieśliśmy z pomieszczenia, by nie stały się łatwym celem dla owego Heńka,a koteczkę wzieliśmy na wczesną sterylkę. Kotunia jest czarna mikro, maleństwo ale nie mam gdzie jej dać :smutny Na kopalni wypuszczę ją w miejscu bardziej przyjaznym kotom, liczę, że nie będzie chciała wrócić na stare śmieci. Mimo naszych wysiłków nie udało się złapać mamy tych kociaków, kotka czuła, że coś jest nie tak...

W innym miejscu kopalni na klatkę łapkę złapaliśmy mamę z 2 kociakami. Te żyją w miejscu dość bezpiecznym, maluchy i kotka po sterylizacji wrócą na swój teren.

W piątek pan Adam - karmiciel z kopalni złapał i zawiózł do weta tę chorą koteczkę z biegunką.
Czarna koteczka z biegunką, nie udało się jej uratować ;(
Obrazek

Więcej zdjęć na kopalnianym wątku na chatulowym forum
http://chatul.pl/forum/viewtopic.php?p=17711#17711
lub chatulowym FB
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 745&type=3

Skończyły się nam pieniądze na sterylizacje, a jest jeszcze wiele do zrobienia :( . Już teraz wiemy, że na tej jednej kopalni jest minimum 20 kotek do sterylizacji o kocurach nie wspominając.

Gdyby ktoś chciał i mógł wspomóc akcję na kopalni prosimy o wpłatę nawet najmniejszych kwot na konto kastracyjne fundacji
79 2130 0004 2001 0462 3484 0004
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 20, 2012 14:32 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

Rudy Rudik stroszkowy działkowiec znalazł domek. Teraz nazywa się Garfield i daje popalić nowym Dużym Ale domek się nie poddaje i mimo nocnych wrzasków i miotania się po domu kocura nie odpuszczą
Już jest lepiej, ale pierwsze 4 noce były nieprzespane. W dzień Rudik jest wspaniałym miziatym kocurem, w nocy zmienia się w nieznośne rude wielkie paskudztwo .
A to Rudik - Gaefield jeszcze na działce, tak dla przypomnienia

Obrazek

Domek znalazł też mały Oki. I jeżeli okaże się, że zostanie na stałe - w domu jest małe dziecko i trzeba się przekonać że maleńka nie ma alergii - to najprawdopodobniej dołączy do niego mały Gratis.
Trzymajcie kciuki za maluchy!


Jutro kończy się bazarek na kopalniaki, może jeszcze ktoś zajrzy?
viewtopic.php?f=20&t=142844
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lip 14, 2012 17:10 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

Remik i Bila znalazły nowy dom. Udało się z domku do domku bez tułaczki kotów po zakoconych tymczasach.

Gratis zamieszkał z Okim. Niestety Oki nagle osłabł, okazało się, że ma niewydolność oddechowo-krążeniową Opiekunowie walczyli o maluszka ale nic się nie udało zrobić. Jest to dla nas bardzo przykre, bo Oki przeszedł wiele i teraz miało być już tylko lepiej. Gratisek też załapał kryzys ale znamy przyczynę - lamblie. Kociak ma odpowiedzialnych opiekunów, jeździ do "naszego" weta, więc teraz tylko czasu na wyleczenie trzeba.

W międzyczasie nowy dom znalazła Fryga, która zamieszkała razem z byłą podopieczną Chatula - szylkretką Bandi. Na swoje poszłedł też Frugo, który został zaadoptowany razem z kociaczkiem przyblokowym (nie było dla niej dt - ważne, że już ma domek).

Wysterylizowaliśmy kilka kocic.
W dt zakwaterowane są teraz 4 małe brzydactwa
Karo i Kawka u p.Małgosi
Obrazek

Obrazek

Tango (czarno-biały) i Zula (biaława) u Eszy.
Obrazek

Obrazek

Kociaki pochodzą z ogródków działkowych, są dziećmi dzikiej kotki, która unika klatki łapki jak diabeł wody święconej :evil: Są w trakcie leczenia kociego kataru.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 31, 2012 13:41 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

Salsa jest dzieckiem wolno żyjącej, dzikiej kotki z osiedla Arki Bożka. Trudno było złapać rodzinkę, bo pojawiała się na osiedlu i znikała. 10 dni temu udało się złapać małą koteczkę- była już bardzo chora. Oczka były w strasznym stanie, rokowania były ostrożne. Wrzód rogówki penetrował wgłąb oka i nie wiedzieliśmy, czy nie będzie trzeba amputować oka (było 2 razy większe niż normalnie :smutny ) Joasia zawiozła malucha do lecznicy, w której był obserwowany i leczony.

Niestety Salsa nie widzi i widzieć nie będzie. W czwartek malutka pojedzie do Joasi na tymczas. Szukamy dla niej odpowiedzialnego domu. Salsa jest proludzka, korzysta z kuwety i jest uroczym kociakiem.

Zdjęcia były robione 10 dni temu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to nowe fotki Tanga - maluszek też szuka dobrego domu:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 14, 2012 23:50 Re: Fundacja CHATUL-kopalniaki, kociaki z wersalki s.32

W zeszłą niedzielę Tango poczuł się źle, objawy płucne postepowały z godziny na godzinę. W nocy mały został uśpiony, miał wodobrzusze, dusił się. Przyczyną zgonu był prawdopodobnie wirus, który zabrał nam Oczka i Zulę. Kilka dni wcześniej Tango był na kontroli u weta, był osłuchiwany, wet nie zauważył niczego niepokojącego. Prawdopodobnie objawy niewydolności krążeniowo-oddechowej przyszły błyskawicznie ale zmiany musiały powstawać wcześniej :(

Dom znalazła Xenia, która rozrabiała u Eszy na działce. Pannie się chyba poszczęściło, bo zamieszkała pod Żywcem z młodym goldenem i rodzinką z dzieckiem :)

Przez cały czas sterylizujemy koty, obecnie umówiona jest na zabieg koteczka z centrum Bytomia.

Malutka Salsa przeszła szczegółowe badania i testy. Nie ma białaczki, FIVu ani FIPu. Ma niestety podwyższone leukocyty i coś nie tak z jej wątrobą. Była leczona antybiotykiem przez ostatnie 2 tygodnie, kiedy czekaliśmy na wyniki badań. W zasadzie nie było nadziei na uniknięcie amputacji. Oczko było duże, nie zamykało się. Aż w poniedziałek opiekunka Salsy zauważyła, że oczko zmalało i koteczka może je zamykać! :) Wet potwierdził te obserwacje i stwierdził, że może być to dobra reakcja na antybiotyk. W tej sytuacji odroczono termin amputacji i zajęliśmy się leczeniem wątroby Salsy. Istnieje nadzieja, że koteczka zachowa oko. Na to, że będzie widzieć nadzei niestety nie ma. Na szczęście koteczka doskonale sobie radzi, bawi się nawet kuleczkami z folii aluminiowej.

Na fotce Salsa - jeszcze z dużym oczkiem:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob wrz 08, 2012 9:18 Re: Fundacja CHATUL-mała Salsa - walczymy o oczko!s.32

Dziewczyny, byłam wczoraj z dzieckiem u nefrologa blok 6- wejście do poradni, na ulicy Batorego w szpitalu. Tam od jakiegoś czasu przebywa kotka czarna z białymi dodatkami. Ktoś ją dokarmia. Kotka przytulała się przy kobiecie, podobno jak jej nie ma to nie podejdzie. Jak byłam poprzednio też widziałam ją, wtedy nie wiedziałam, że to kotka. Trzymała się na uboczu.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto paź 16, 2012 21:49 Re: Fundacja CHATUL-mała Salsa - walczymy o oczko!s.32

Przekleje z naszego wątku, bo może ktoś u was będzie szukał kocurka albo kojarzycie tego rudzielca.

Adria pisze:Zapomniałam napisac, że wczoraj w Bytomiu na Placu Sikorskiego wałęsał się rudy, młody kocurek. Miał założone niebieskie szeleczki i miał szwy po kastracji. Bardzo kontaktowy. Łasił się do wszystkich, ale podobno wałęsał się tam już od jakiegoś czasu.
Nie chce mi się wierzyć, że nikt nie szuka takiego fajnego kota.
To kolejny znaleziony w ostatnim czasie rudzielec.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Śro gru 19, 2012 21:25 Re: Fundacja CHATUL-mała Salsa - walczymy o oczko!s.32

Obrazek
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 05, 2013 1:09 Re: Fundacja CHATUL-mała Salsa - walczymy o oczko!s.32

Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 57 gości