

Czesio zaprosil Sonię na drapak




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
grrr... pisze:A do mnie może zadzwoni pierwszy telefon w sprawie Lu. Trzymajcie kciuki - to ma być pierwsza moja rozmowa tego typu.
Sesilowi widać nie przeszkadza nowe miejsce... od razu zwiedził całe mieszkanie. Mieliśmy ubaw, gdy zaczął bawić się gałązkami z koralikami, które specjalnie jeszcze na chwilkę zostawiłam właśnie dla zabawy (z super zabawy przesyłam zdjęcia). Rozbroił je w kilka chwilSesil ma niewyczerpane pokłady energii
odpoczywa tylko chwilkę i dalej szeleje. Przywiązał się już do białej myszy bo tylko przy niej póki co ucina sobie drzemki (w razie czego nosi ją z sobą hihihi). Poza tym, że gania za wszystkim co sie rusza to prawdziwy z niego przytulasek.
Paryż z kolei źle znosi przeprowadzkę. Od razu schował sie za kanapę i nie wychodził zza niej przez 3 godziny - daliśmy mu na widoku wodę i karmę ale nawet ich nie tknął. Nawet Sesil nie przekonał go do wyjścia przechodząc co jakiś czas z zaciekawieniem przez jego kryjówkę. Wyciągneliśmy go i przenieśliśmy w inne miejsce, w którym także może czuć się bezpiecznie ale i może widzieć co dzieje się w pokoju. W sumie chyba troszkę pomogło ale na krótko, bo zaledwie parę minut pochodził po mieszkaniu i schował się tym razem w swojej kuwecie!
Dziwi nas, że kociaki mają do siebie dystans tzn Sesil jakoś niechętnie podchodzi do Paryża.
Żal mi Paryża bo na prawdę jest przerażony ale mamy nadzieję, że w ciągu tygodnia się oswoi.
luelka pisze:Niniejszym oświadczam, że w obecności Myszki i Stachurkowego Bartka wyadoptowaliśmy Oregona:). Domek jest bardzo miły, cierpliwie czekał na Oregonika cały tydzień i obiecał dużo informacji z aklimatyzacji i zdjęć tyle, żebyśmy byli zupełnie spokojni.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 96 gości