Zuzy nie da sie dopieszczac. To nie jest kot do którego mozna podejsc i wygłaskać. W najlepszym przypadku odejdzie obrazona, a w najgorszym podrapie.
Ona ma swoje rytuały w kontaktach z człowiekiem. Np przychodzi sie głaskac kiedy ktos z domowników podchodzi do okna. Wskakuje na parapet i się przymila. Teraz tego nie robi.
Zawsze spała z moją mamą. Lezała jej na klacie i mruczała. Teraz tez tego nie robi.
Od czasu do czasu kazała sie nosic na rekach i bardzo to lubiła, ale tez tylko wtedy kiedy sama wyraziła ochotę

Trudno ja zmusic, zeby wróciła do swoich rytuałów.
Jest obrazona i nie ma ochoty.
A Totunia jest wszedzie

W łózku, na oknie. Zawsze tam gdzie człowiek.
Kontakty kocio-kocie sa ponoc nieco lepsze.
Zuzka przestaje sie bac Totuni i nawet ja czasami pacnie w łepetyne
