Łapanki MT & PIĘĆ 8tyg KOCIĄT z POLFY SZUKA DT. KARMA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 14, 2009 18:51

obydwie panienki mają białą końcówkę ogona i białą mini kreseczkę na nosku :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie cze 14, 2009 20:03

są prześliczne...
a u nas nieadoptowalne krowy, sikająca Mruf i zestresowany Sop :?

kurde, pomocy!!!!!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon cze 15, 2009 9:48

wczoraj kotom zamontowałam całkiem nowiutki, duży, styropianowy karmnik
była Gruba Dupa... nawoływała cały czas maluchy :cry: serce mi się krajało, tak płakała :cry:

niech no się już złapie :roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 05, 2009 21:31

Muszę sobie wpisać, bo zapomnę ;)

Działki na Białołęce- złapana bura i buro-białą kotka (585), marmurkowa kotka z trójką kociąt, bury kocur.

kotki w lecznicy, kocur już wypuszczony, został czarno-biały kocur.
Fajnie że się szybko połapały :) KOciaki będą do adopcji.

Gruba Dupa pojawiłą się i znikła. Istnieje podejrzenie że znów urodziłą *&^*&^$%^%#^(*&%^#%#%$*&%^^%#$# :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:


A w lecznicy na Śreniawitów mają SIEDEM kociąt do adopcji
Tu jest wątek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4769856#4769856
Zdrowe i oswojone
moze ktoś by wziął? :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 06, 2009 9:54

złapane dzieci marmurki tez już szukają domów
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4771770#4771770
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sie 07, 2009 7:07

Muszę to opisać....

koło tajdzi bloku kilka dni temu pojawił się nowy kot. Czarny, biedny, zachudzony. Siedział skulony, ślina mu ciekła z pyska, troszkę popił, troszkę polizał mokrego, ale ogólnie nie bardzo chciał jeść. No bida nad bidami. Trzeba by kota złapać.... Ale, że kot pojawił się na szrocie, który to zamykają o 17stej, to ciężka sprawa.... Przyjśc przez płot się nei da, kot wyjść nie chce.

No i nastał czwartek. Mysz znużona po pracy drzemała słodko gdy nagle dzwoni tajdzi. "Mysz, Mysz możesz przyjechac szybko pod szrot? Już natychmiast, w tej chwili i weź transporter!". Wstałam ledwo dobudzona, ubrałam się i pojechałam (do tajdzi mam kilka minut jazdy).

Okazało się, ze tajdzi z TZ wracając rowerami zauważyli, ze szrot jest jeszcze otwarty. Pan został dłużej w pracy. Tajdzi przyparła pana do muru (no do siatki ;)) i poprosiła by został troszke dłużej, bo chory kot, bo kolezanka i my go złapiemy.

Przyjechałam, wszyscy czekali, kot leżał, a ja niby miałam namówić tego obcego półdzikiego kota by wszedł mi do transporteka.... :ryk: To się nie miało prawa udać. Jeszcze pan powiedział, ze za 7 minut, to on na prawde musi iść. 7 minut :ryk:

Kucnęłam koło śmietnika gdzie zwiał kot, postawiłam obok transporteka i dawaj rzucać Whiskasem. Wychyliła się głowa, przód kota, chciałam ta głowę pogłaskać... oberwałam łapą. No to już się nei wychylam i rzucam dalej. 5cm, 10 cm, skraj transporterka, zwiał. 5 cm, 10cm, rzut do transporterka, wsadził głowę, zwiał. I od nowa... wsadził pół ciała do transporterka, zwiał. No to rzuciłam na sam tył transporterka i znów go wywabiam spod śmietnika, krok za krokiem, kraj transporterka, rzucam do środka by zajrzał... zajrzał, zobaczył z tyłu jedzenie, podchodzi..... ale kurde tył kota jeszcze wystaje... ryzyk fizyk, ŁUP drzwiczkami. Kot podskoczył ale do przodu, nie do tyłu (kocice zazwyczaj od razu w tył skok wykonują), no i się złapał :mrgreen:
Pół dziki kot w pięć minut do zwykłego transporterka 8O 8O 8O :D :D :D :D Normalnie akcja roku :mrgreen:

kot w lecznicy, zbadają mu krew i będziemy dalej decydować w zalezności od wyników.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sie 07, 2009 8:56

Mysza - mistrzostwo swiata po prostu :king:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88411
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt sie 07, 2009 17:02

łapanie kota na śpiocha ;)

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt sie 07, 2009 17:39

Batka pisze:łapanie kota na śpiocha ;)


Odwrotnego śpiocha, kot obudzony, Mysza śpiochem ;)

Mysza, świetna akcja :D

elca

 
Posty: 9538
Od: Pon sie 23, 2004 16:34
Lokalizacja: Dolina Krzemowa

Post » Pt sie 07, 2009 19:17

kot to kocur, białaczka ujemna, wyniki krwi dobre, tylko lekka niedokrwistość :)
Stan... nieciekawy... Nie wiem skąd takie zaniedbanie, wychudzenie, no ale skoro nie białączka i nie nerki to jest szanse, zę z tego wyjdzie.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sie 07, 2009 20:03

no Mysza to jest specjalistka od akcji specjalnych ;) i razem już kilka miałyśmy ;)
na zdrowy rozum, to jesteśmy dwie szurnięte kociary
bo jak na "trzeźwo" po całej akcji myślę, co żeśmy zrobiły, to dochodzę do wniosku, że w sumie, to nie powinno nam się nigdy udać ;)

podobało mi się np jak łapałyśmy Miałka u mnie na działce, po podaniu mu sedolinu :lol: Mysz, pamiętasz, jakiego spida dostał? i biegał naokoło chałupy? :lol:

Albo jak skakałyśmy przez płot na działkach

Albo jak z bezdomnymi szukałyśmy kotów po krzakach :lol:

cud, że żyjemy ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt sie 07, 2009 21:24

Pewnie był bardzo głodny. Ja ostatnio tak kociaka łapałam. Transporter był z tych bardzo dużych, kociak prawie wlazł (a jak wiadomo prawie robi różnicę), ale zaryzykowałam i dopchnęłam malucha drzwiami do transportera. Udało się :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sie 08, 2009 21:11

gadam sobie dziś z bratem, gadu gadu a one nagle "ooo znów te koty"
-jakie koty? :shock:
- no na hydroforni. Kotka z kociakami, trójkę widzę, ale ponoć jest więcej. Wszystkie czarne


-:crying: :crying:

Hydrofornia to budyneczek przeropbiony na górkę, ogrodzony i obsadzony krzakami. Mała oaza w środku osiedla.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sie 08, 2009 21:12

a czarny kocur w lecznicy dostaje płyny, dostał dziś odemnie potrawkę kurczakową podlaną wodą, to zjadł patrząc spode łba.

Kociaki nadal siedzą, moje działkowe po sterylce + dwa czy trzy od Straży Miejskiej. No pełno :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie sie 09, 2009 19:29

podrzucę chociaż :!:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 149 gości