przepraszam za opóźnienie, ale już wysłałam maile do kota i Kocich Spraw z prośba o umieszczenie historii Zuzi, wraz z tekstem Myszeńk@.
Podałam nr Mała1 i w razie czego swój też
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamaja4 pisze:To ja się zgłaszam jako ewentualny domek dla Zuzi,ale zanim zaczniemy się cieszyć,coś opowiem.2 lata temu wcisnęłam Babci kocinkę dokarmianą pod blokiem-Stefcię.Babcia mieszka w domu przy ruchliwej ulicy,a koty u niej z definicji muszą być wychodzące(co nie znaczy,że kuwety nie sprzątnie-po prostu zawsze kociaki chciały do ogrodu za potrzeba wychodzić). Skutkiem czego co 3 lata giną...Stefcia zaginęła we wrześniu-piszę zaginęła-bo ciałka nie znaleźliśmy,inne kocie zwłoki tak,ale nie naszej kocinki.Rozważcie więc dziewczyny ,czy można nas wziąć pod uwagę?Babcia jest chętna,od 10 grudnia byłoby o.k.
dołączam sięMała1 pisze:dziekuje za gazetowa akcje![]()
trzymajcie kciuki jutro i pojutrze-moze ktos w Zuzi na zdjęciu na naszej akcjii sie zakocha![]()
Ktos fajny
mamaja4-ja tez mam raczej obiekcjie, tzn ,ja nie jestem przeciwnikiem zupełnym kotów wychodzacych , i Zuzia wiem,ze dobrze by sie w wychodzacym czuła.
Ale inna byłaby sprawa ,jakbys napisała,ze kotki wychodzace u Twojej babci dozywaja kilkunastu lat.
A piszesz, ze najdłuzej żył trzy lata-wiec moze Zuzia zyłaby np trzy dni.
Nie gniewaj sie, ale jakby babcia jej nie wypuszczała, to byłaby dla niej szansa wielka, a tak to sama rozumiesz, uwazam ,ze za duze ryzyko.
Popytaj babci, moze nie będzie jej wypuszczać.
Minik pisze:wiecie co.. ja sobie myślę,że niepotrzebnie była zabrana od tej pani z Krakowa o ile mnie pamięć nie myli?!
a tak kot ciągle nie ma swojego miejsca i powrót do pierwotnego domu to łudzenie...
wiem,że chciałyście dobrze...
może dziś już najgorszą tęsknotę miałaby za sobą...a tak przestawiana z miejsca na miejsce...smutno mi i żal kiedy myślę o tej kici...
życzę by ktoś mógł jej zaoferować dom - prawdziwie ciepły, pełen miłości!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 174 gości