S.K.NIEKOCHANE VII-nowy wątek i nowy ''prowadzący'

[karee]

Rozmawiałam z Iwonką2 - wiecie ,jest problem z Ozzym-on na gwałt potrzebuje domu, wisi na siatce, całymi dniami i płacze, ciagle chce uciekac przez drzwi-on musi isc do domu wychodzacego,koniecznie bezpiecznego, bo Iwonka mówi,ze jest strasznie nieszczęśliwy w zamknieciu. I tak jest juz wiele miesiecy, nie przyzwyczai się do niewychodzenia.
Pamietajmy o nim-bardzo prosiła.

ojoj, niedobrze

[BOENA]

A tu pewna młoda osoba prosi o wsparcie
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77 ... highlight=

[halbina]

Figgi w domu!!! Odnalazł się ten mój szczenior - suczka.
Właśnie przywiozła ją Mysia.
Wszystkim bardzo dziękuję za pomoc i trzymanie kciuków!
A teraz szukamy domku dla Figgi!

A kociaki mają się dobrze, kupki już całkiem ładne, apetycik dopisuje na jedzonko, zabawę i pieszczoty...

[Mała1]

Miluś-jest dokładnie taki przytulasty-naprawde cudowny z niegoo kot, myslimy ,ze spokojnie nadaje sie do domu z dziećmi



Maurycy-wyszedł -nawet da sie raz głasknac



Kicia-te z wyszła, ale jest nerwowa, fuka, przy nas nic nie jadła, moze je w samotności



Marianna luzik, łazi i prosi sie o głaski-je



Kacperkowa-znów nie widac na zdjeciach jej koloru
Ale ja bym ja okresliła jako kicie ,,w klimacie czarno-białych zdjęć,,
jest cudna, strasznie przestraszona, futro z nij leci garsciami.Na szczęscie cos tam je



wygłaskałysmy z Iwona dzis kociaste.

halbinko sie cieszę, ze psina sie znalazła.


monny tym razem jest kicha z transportem, nikt prawie autem nie jedzie, a ja zas po dach zapakowana jeszcze bardziej niz zwykle niestety

mika

tangerine-miznij krowy

[tangerine1]

Krowy wymiziała Irma
Nawet jej sie rozmruczały
Mam kłopot z krową chłopakiem
Bestia jest pozbawiona instynktu samozachowawczego i od rana zaczepia Masze .
Łapanie ogona i lazenia za nia komentowała syczeniem, ale kiedy jej skoczył na głowe nie wytrzymała i spusciła mu bardzo solidne baty
6,5 kg czarnej furii i wrzeszczący maluch przyprawiły mnie o zawał serca.
Na szczescie nic mu sie nie stało.
Mam nadzieje, ze Masza chciała go tylko postraszyc .

[Pianka]

Jak Piotruś ważący nie wiem ile trzyma małego kotka za gardło a kotek wrzeszczy to jest to dla małego kotka fajna zabawa czego dowodem jest to, że zaraz znowu łapie dużego za ogon

[pepperoni]

a ja sobie hopsne na dobranoc bosmy spadli na 3 strone az

[mika_xx]

Karina odebrala dzis jedzonko (puchy) wiec juz niedlugo dostaniecie;) mi zostalo 6 puch - 5 Animondy i 1 felix wiec 8 puszek poszlo na schron a ktore to nie wiem, te co zostana;)

P.S zostawilam do badania te kupke. Zobaczymy co w niej znajda.Moje maluchy jak na razie w formie

[M_o]

Te małe chyba wszystkie takie zaczepne;) To, że Nusia zaczepia Sisi to nic, bo ta ją najwyżej wyliże "na siłę". Ale to, że co chwila lezie zaczepiać Gusię kończy się obrażonym pomrukiwaniem Gusi i osdunięciem się od zaczepiającego malucha po bezskutecznych próbach przywołania go do porządku poprzez pacanie łapką;)

[mika_xx]

slodkie:) czemu moje kotuchy nie chca sie bawic z maluchami (

ale pogoda fatalna:((

A Marianna jest cuuudowna:) wzielabym ja na stale gdyby miala miejsce, po prostu mozna sie zakochac od pierwszego wejrzenia;)

[karee]

M_o mam dzis jechac do weta a Ty mowilas, ze przywieziesz zwirek. Tylko, ze Matyldzia i Pipi zdrowe bo szaleja. Oczka lecze, chyba nie ma sensu zebym taki kawal jechala. Zapytam jeszcze, bo moze jednak kontrolnie musze.

Mika moje tez sie nie bawia z malymi a male by sie chetnie potulily, pobawily... wiec po mnie skacza w nocy i juz mam na twarzy pare niezlych sznyt!

cos sie na jutro pogoda do nas nie wybiera

[tangerine1]

krowy spedziły noc w areszcie łazienkowym
o 2.00 w nocy, krowy rozcieły mi głowe, o 2.15. zrzucily stos ksiązek, o 2.30 naderwały mi ucho, o 2.31 wylądowały w łazience w trybie natychmiastowym .
O dziwo zniosły areszt bez protestu i grzecznie spały do rana.
Naładowały baterie i rano wypusciłam dwie gotowe do demolki torpedy

[jojo]

niezle

moze w koncu docenisz Masze

[ko_da1]

krowy spedziły noc w areszcie łazienkowym
o 2.00 w nocy, krowy rozcieły mi głowe, o 2.15. zrzucily stos ksiązek, o 2.30 naderwały mi ucho, o 2.31 wylądowały w łazience w trybie natychmiastowym .
O dziwo zniosły areszt bez protestu i grzecznie spały do rana.
Naładowały baterie i rano wypusciłam dwie gotowe do demolki torpedy

[jojo]

na pocieszenie moge tylko dodac, ze mniej wiecej o tych samych godzinach bylam dzis budzona przez wyjatkowo pobudzonego Stefana

jak nie skrobanie w drzwi to Hani ksiazeczki ladujace mi na glowie