Baton nieustannie stosuje strategie uniku. Jak zastane go w szafie to nie ma problemu, mogę usiąśc obok, drapać do, tarmosić. Jak wchodzę do mieszkania Baton chowa się pod zwisający kawalek kapy na kanapie. Czasem zaglądam tam, zagaduję, ale ani drgnie. Potem czmycha na przykulonych nóżnach pod łóżko w 2gim pokoju.
Przy łóżku stoją chrupki. Idę dziś do lazienki - drzwi w drzwi do sypialni, gdzie pod lozkiem urzeduje Baton i widze wychylona glowę Batona. Szybko wchodze do lazienki, zeby nie czmychną i udaje ze cos robie. Widze w lusterku ze je ale co chwila bacznie sie mi przyglada, wiec udaje ze coś robie zeby sobie pojadl
Baton zdecydowalnie boi się jak nie ma dachu nad łebkiem.
Chyba sie mnie już nie boi ale woli trzymac się z dala
