[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 22, 2008 10:25

Aga
Dzięki Tobie wielkie za okazywana mi pomoc. Jesteś niezastąpiona, JEDYNA!
Szałwia
Tobie dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej nowicjuszki.
A więc zwać ją będziemy ZORKA!
Ładne imię dla ładnej kociej dzieweczki!
Tym razem z tymi moimi obecnymi niełatwo było mnie się dogadać, a więc sądziłam, że nie potrafię ich cywilizować.
Pomyliłam się - już są postępy: dobrze nam ze sobą. Naprawdę!!! :twisted:
Miłego dnia Miłośnikom Kotów!!!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 22, 2008 10:52

Dostaliśmy w prezencie od sklepu Gabi z Białegostoku 398 kg suchej karmy dla kotów pakowanej po 2 kg i po 400 gr!!!
A od lecznicy Zwierzak dostaliśmy 54 kg karmy próbek pakowanych po 60 gr !!!


Dziękuję bardzo,bardzo !!!

Zapraszam wszystki DT dla kotków po odbiór jedzonka, dziś jestem w siedzibie TOZ na ul.Świętojańskiej 24 lok.7 od 17 do 19

Mam nadzieję, że ta ilość starczy nam na miesiąc ?? :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 22, 2008 11:43

W końcu jakaś radosna nowina :dance:
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Wto lip 22, 2008 12:54

Eeeee... tam, MonikaG na naszym watku
to nieustannie niemal same radosne nowiny :)
Ciągle nam tu czegos przybywa lub ubywa :wink: :)
I czasem lepiej gdy przybywa
a czasem gdy ubywa :roll:

Moniu, małe sprostowanko od Zwierzaka mamy
54 opakowania po 60g wet.RC czyli w sumie coś ponad 3 kg :roll:
bo z wcześniejszego postu wynika ze mamy 54 kg :D
Ale reszta prawdziwa, znów TOZ zawalony karma
- prawie 400 kg suchego dla kotów :) od Gabi

PS. Trzymajcie kciuki o 15 :)
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

Post » Wto lip 22, 2008 13:09

Hmmm.... a Pani Iwona to znajoma mi się wydaje ;)
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Wto lip 22, 2008 22:46

Się działo dzisiaj. Tak różowo jest że aż boję się pisać,żeby nie zapeszyć.

W sumie domek znalazło 7 maluchów 8O
W tym dwa dzikuski (prawie) i jeden ślepaczek 8O świat jest dziwny...

Zwiozłam dziś do siebie szarego tygryska od Moni i Kajtusia od Jani. Złożyłam z nich parę braciszków. I pojechały do swojej nowej posiadłości. Domek dla nich znalazła pani Kasia, która adoptowała ostatnie Sreberko i ostatnio przyczyniła się do odzyskania naszej płynności finansowej :wink: Tygryskowi wydawało sie, że jest tygrysem. Syczał fukał i doszło nawet do łapoczynów.
Pani Kasi nie przeraziły jego fochy. Kajtuś w porównaniu z nim okazał sie być słodziakiem :D
Potem zadzwoniła pani ws syberyjczyków. Ale syberyjczyki już mocno nieaktualne :) Pani posłuchała co mamy na stanie i zdecydowała się obejrzeć ślepaczki 8O Spotkałyśmy się u Szałwii, pani pokornie obejrzała baterię kropelek i maści na chore oczęta i zabrała Niunię 8O Mam nadzieję, że nie wymięknie, bo sporo jest roboty przy je oczku.

Następnie zawiozłam Plince transporter - jutro ma lowić 3 maluchy u mamy w pracy. Dzieciaki pojadą do p. Danusi.
Nawet dobrze się składa, została tam jedna tygrysia panienka ,przyda się jej towarzystwo. Jej braciszka czarnulka zawiozłam do nowego domku - zamieszkał w pięknym dworku w Horodnianach.

Dzwoniłam wieczorem do pani z Białostoczku (tej co to ma w domu 6 kocic i miała 23 kociaki) - ponieważ solennie obiecała sterylizację nasłałam na nich 2 chętnych i oddały się 3 kociaki. Jakby co to ta pani ma jeszcze sporo rudych :roll:
Z ciekawych osobowości - dzwoniła dziś baba, że ma 5
kociaków. Powiedziałam jak zwykle, że warunkiem pomocy jest sterylizacja kotki. On natomiast, że szkoda „marnować
pieniądze” bo to przy szosie i kotka może wpaść pod samochód… no
comments.

Jakby co to nie będzie mnie do niedzieli. Nie wiem jak będzie z internetem. Bądźcie grzeczne :D

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 23, 2008 8:35

Ja natomiast wczoraj byłam u weta i okazało się, że Kacper ma stan zapalny dziąseł i weta powiedziała, że trzeba mu usunąć kamień aby to zeszło. Ja jakoś niechętna jestem na taki zabieg z uwagi na to, że nie chcę by sie wystraszył, no a poza tym wiem, że to jest niezbyt przyjemny zabieg (nie wspominając już o tym, że koszt to 80zł a z doświadczenia wiem, że trzeba będzie to usuwać co jakiś czas). Chciałam Was spytać czy istnieje jakaś inna metoda usunięcia kamienia oraz złagodzenia stanu zapalnego oraz profilaktyka zapobiegawcza w powstawaniu nowego? Wiem, że są specjalne karmy przeciw powstawaniu kamienia, ale Kacper to kastrat w dodatku z nadwagą (okazało się, że waży 6,3kg ;/), więc jakby nie było muszę mu podawać karmę light.
Przy okazji - gdzie mogę zanieść sioo do badania i ile to kosztuje?

czy ja jestem niewidzialna???!
Ostatnio edytowano Czw lip 24, 2008 12:08 przez MonikaG, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Śro lip 23, 2008 18:11

Wczoraj z Iwonką łapałyśmy zdawało się ostatniego kociaka z Białegostoczku. Okazało się, że kociaki są dwa 8O
Jeden chłopak złapał się dość szybko, zapach świeżej wędzonej szprotki był silniejszy :lol: przełożyłyśmy małego czarnulka do transporteka z którego musiałyśmy wypuścić dwie kocice stamtąd już po sterylizacji. Celowo wypuściłyśmy je z dala od maluszka ale one cwane przeszły się naokoło bloku i wróciły w zasięg wzroku małej i cóż ... kociak jak je zobaczył to dał nogę do nich i tyle jego widziałyśmy :(
Złapany kotek okazał się kocurkiem i dziką dziczą :evil: chodzi po klatce, fuczy rzuca się jak tylko się zbliżam, dziś ledwo go złapałam to transportera, u weta wił się jak wąż :lol: gryzł mnie bez opamiętania, czułam przez rękawice ostrość jego ząbków.
Wrócił odrobaczony i odpchlony, nadal chodzi po swojej klatce jak taki lew zamknięty w zoo z kąta w kąt ze wścieklym wzrokiem :twisted:
Nie jestem pewna czy da się go ucywilizować.
Najlepszym rozwiązaniem jest kastracja i wypuszczenie w znajomy teren.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 23, 2008 21:35

Nasz nowy tymczasik :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
pozdrawiam Ewa

Ewa3

 
Posty: 40
Od: Nie kwi 13, 2008 14:47
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 24, 2008 0:11

Się nie chwal :P
On miał być mój :twisted:

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 24, 2008 0:56

Ewa, jaki maluteńki śliczny bąbelek! :love:

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw lip 24, 2008 6:25

Przypominam o bazarku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78562&highlight=

Dziewczyny a może warto byłoby pomyśleć o banerku białostockich tymczasków?
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lip 24, 2008 7:31

plinka jak wczorajsze łowy ?

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 24, 2008 11:26

aga&2 pisze:Następnie zawiozłam Plince transporter - jutro ma lowić 3 maluchy u mamy w pracy. Dzieciaki pojadą do p. Danusi.

Transporter się jak najbardziej przydał. Dzięki!


monia3a pisze:plinka jak wczorajsze łowy ?

Dobrze 8)
Złapałam wczoraj jednego buraska chłopczyka. Drugiego też, ale nie dałam rady wsadzić go sama w transporter i wypuściłam. :/
Przeszłam chrzest bojowy :twisted:
Krew się polała, prawa ręka podrapana, lewa tylko trochę, no i jeszcze mnie ugryzła zaraza mała :twisted: Nieźle jak na pierwszy raz :lol:


Dziś złapałam drugiego - czarną koteczkę. Tym razem już sprawniej poszło :wink: Kicie jak na dzikuski grzeczne były, dobrze że nie skupkały mi sie w transporter w autobusie, bo byłoby ciekawie :lol:
Oba kotki się cywilizują u p.Danusi.

Jutro jadę po trzeciego.
Ogólnie fajnie :D :ok:



Aaaa zapachy z transportera bardzo spodobały się dla mojego psa. Ona tak lubi koty :roll: Nakręciła się suka na maxa, że tam jest kot i żadne tłumaczenia nie pomogły, że tam nic nie ma. :P Nie mogłam jej odpędzić od transportera. Jak go w końcu schowałam, tak żeby nie widziała to biegała przez jakąś godzinę po pokoju i szukała tego kota :lol:

Pies okupuje transporter :twisted:
Obrazek

... i pilnuje "kota" :twisted:
Obrazek

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 24, 2008 18:37

Serdeczne pozdrowienia. (takie specjalne dla Jani - z Litwy )
Z netem tu krucho bardzo. Ale probuje byc na biezaco :D

Gratulacje Plinka, teraz bedziemy cie wysylac na polowanie na prawdziwe tygrysy :D

Ewuniu, skad masz to malenstwo? Kurcze, takie stworzenie strasznie ciezko odchowac. Choc nie jest to niemozliwe (moj slonik mial 3 dni jak go znalazlam i jest teraz najukochanszym kotem na swiecie :D) Trzymam kciuki,zeby bylo dobrze.

Ciesze sie,ze dzielnie sobie radzicie.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Szymkowa i 377 gości