Dom Spokojnej Starości. Skrzat-Buddysta :) inni czekają :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 05, 2008 16:14

Dziewczyny czy myślicie ,że Mikuś ten 19 letni kotek przeżyje zmianę miejsca zamieszkania i zmianę opiekuna??? Co innego kot z ulicy czy ze schronu ,ale z domu :roll: Chyba bym się bała.... :roll:

olek73

 
Posty: 188
Od: Śro sty 09, 2008 18:44
Lokalizacja: ŁÓDZ

Post » Śro mar 05, 2008 19:14

Aleksandra59 pisze:
LimLim pisze:
Malgorzata Mirowska pisze:Przykro mi, ze moja prosbe o nowy dom dla Mikusia odbiera Pani w ten posob. Zupelnie inaczej bywac w domu gdzie jest kot, a inaczej mieszkac z nim. Podstawowa roznica - czestotliwosc lykania lekarstw. Przez ostatnie 2 lata Mama mieszkala razem z nami. Kot rowniez, ale nie wychodzil z pokoju mamy, mimo to od jego przybycia lykam Zyrtek. Od pol roku mamy rowniez psa, ktorego kot nie zaakceptowal. Mimo, ze wszyscy sie pilnujemy, nie mam gwarancji, ze pies nie wejdzie do pokoju gdzie jest kot, zwlaszcza, ze teraz bywaja sami w domu. Przyznam, ze jestem ta sytuacja zmeczona. Zdaje sobie sprawe, ze to bedzie duzy szok dla tak wiekowego kota, wiec szukam mu przyjaznego domu - czy to naprawde zle?


Witaj Małgosiu :D Cieszę się bardzo, że skorzystałaś z mojego zaproszenia i zaglądasz do nas.
Nie miej dziewczynom za złe, że czasem piszą "mocne" słowa - one widziały jak umierały koty , które np po śmierci właściciela trafiały do schroniska. Umierały z tęsknoty i przerażenia.... przestawały jeść, pić....zagubione, opiuszczone... zatracały się w bólu.

My tu bardzo kochamy zwierzęta a staruszkowie mają przez swą bezbroność u nas specjalne względy.
Czytaj spokojnie nasze forum, może uda się znaleźć rudzikowi domek
a może uda się Wam jakość wspólnie przetrwać. :D


Witaj Małgosiu, postanowiłam napisać bo zaopiekowałam się kilkunastoletnią kicią moich Rodziców, po tym jak odeszli. Ja nie mam problemów z alergią, ale mam dwa koty z którymi kicia Rodziców się nie zgadza. Koty muszą być dzielone, łatwo nie jest a na dodatek Kika (kocica Rodziców) jest chora. Ja pomimo bardzo wielu problemów, utrudnień w życiu codziennym nigdy kocicy moich Rodziców nawet do najlepszego domu nie oddam. Bo to jest kot moich Rodziców, Rodzice kicię bardzo kochali, a ja uważam że moim obowiązkiem jest zapewnić kici dom u mnie.

Nie chcę nikogo oceniać - napisałam tylko jak ja się zachowałam. A lekko nie jest, chociaż widok zadowolonej, bawiącej się i mruczącej Kiki, to miód na moje serce :D


Witaj Małgoś. A ja postanowiłam napisać bo do mnie trafił kocur Agatka, którego moja przedmówiczyni przygarnęła. Mimo, że jak pisze ma już niełatwą kocią sytuację. A Agatka jest właśnie takim "spadkiem" po zmarłej osobie. Spadkobiercy już go nie chcięli. Agatka nie jest tak wiekowy jak Mikuś ale swoje latka ma i mimo, że już się przyzwyczaił do nowego otoczenia, zaakceptował kotkę i dwa psy ja mimo to mam wrażenie, że to jednak nie jest taki "w pełni szcześliwy" kot. Czasem jak patrzę na niego to mam wrażenie, że się zamyślił i wspomina swoich pierwszych państwa. Przykro mi że ich już nie ma, że on nie ma swojego człowieka na własność. Jeśli możesz zatrzymaj go do końca jego dni. Koty wiecznie nie żyją (20 lat) a jego wiek... Dla niego napewno takie otoczenie jakie ma teraz jest lepsze niż jego zmiana. Koty jednak długo się adaptują w nowych warunkach. On może nie zdążyć... Może się z psem uda mu zaprzyjaźnić. Trzymam kciuki za Was.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 05, 2008 19:33

Kochani rozmawiałam rano z opiekunką staruszka Mikusia. To nie tak, że ona go wyrzuca z domu czy coś. Małgosia to "psiara", nie czuje do kota tego co my. Dziaduś to indywidualista a nie kolankowy miziak, więc nie miał okazji zakraść się w jej serce.
Małgosia liczy się z tym, że kotek może źle się czuć w nowym domu- wówczas bezwzględnie wraca do niej i już zostaje.
Dziewczyna chciała poprawić mu jakość życia- kotek boi się psa i siedzi sam zamknięty w pokoju a nie pozbyć się kłopotu.
Nigdy nie uśpiłaby go, czy oddała do schroniska.
Jeśli będzie dla niego lepiej zostanie u nich tak długo jak będzie trzeba. :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35302
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 19:41

LimLim pisze:Kochani rozmawiałam rano z opiekunką staruszka Mikusia. To nie tak, że ona go wyrzuca z domu czy coś. Małgosia to "psiara", nie czuje do kota tego co my. Dziaduś to indywidualista a nie kolankowy miziak, więc nie miał okazji zakraść się w jej serce.
Małgosia liczy się z tym, że kotek może źle się czuć w nowym domu- wówczas bezwzględnie wraca do niej i już zostaje.
Dziewczyna chciała poprawić mu jakość życia- kotek boi się psa i siedzi sam zamknięty w pokoju a nie pozbyć się kłopotu.
Nigdy nie uśpiłaby go, czy oddała do schroniska.
Jeśli będzie dla niego lepiej zostanie u nich tak długo jak będzie trzeba. :D


Eee nikt (no chyba) nie myśli, że ona go wyrzuca czy coś. Mnie też się wydawało, że jestem tylko psiarą a tu dwa kocie futra się pojawiły. Ja tylko chciałam jakoś żeby do niej dotarło, że nie ma od niej lepszego domku dla Dziadusia. :lol: Nawet jeśli tam straaaszny pies jest. A jeszcze jeśli on taki indywidualista to pewnie sobie juz swoje staruszkowe życie poukładał i lepiej pozbyć się myśli o szukaniu mu innego domku. A może Małgosia potrzebuje się tylko upewnić, że Dziadziusiowi jest u niej lepiej niż gdziekolwiek ... tak sobie tylko dumam. Ach tam! Wierzę, że podbije jej serduch i już.

Staruszki kocie czy psie - wszystkie są cudne :-)

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 05, 2008 19:43

LimLim pisze:Kochani rozmawiałam rano z opiekunką staruszka Mikusia. To nie tak, że ona go wyrzuca z domu czy coś. Małgosia to "psiara", nie czuje do kota tego co my. Dziaduś to indywidualista a nie kolankowy miziak, więc nie miał okazji zakraść się w jej serce.
Małgosia liczy się z tym, że kotek może źle się czuć w nowym domu- wówczas bezwzględnie wraca do niej i już zostaje.
Dziewczyna chciała poprawić mu jakość życia- kotek boi się psa i siedzi sam zamknięty w pokoju a nie pozbyć się kłopotu.
Nigdy nie uśpiłaby go, czy oddała do schroniska.
Jeśli będzie dla niego lepiej zostanie u nich tak długo jak będzie trzeba. :D


LimLim - tylko dobrze wiesz Mikuś takiej przeprowadzki może nie przeżyć.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro mar 05, 2008 19:43

Cammi pisze:Staruszki kocie czy psie - wszystkie są cudne :-)


Też tak uważam :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35302
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 19:45

Aleksandra59 pisze:LimLim - tylko dobrze wiesz Mikuś takiej przeprowadzki może nie przeżyć.


Uprzedzałam Małgosię o tym.
Ja myślę, że ona musi spokojnie z nami kociarzami pogadać, bo w końcu i pies i kot to też człowiek :wink: i swoje uczucia ma. 8)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35302
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 21:13

LimLim pisze:
Aleksandra59 pisze:LimLim - tylko dobrze wiesz Mikuś takiej przeprowadzki może nie przeżyć.


Uprzedzałam Małgosię o tym.
Ja myślę, że ona musi spokojnie z nami kociarzami pogadać, bo w końcu i pies i kot to też człowiek :wink: i swoje uczucia ma. 8)


i to mi się wydaje najlepszym rozwiązaniem :) ludzie, którzy kotów w domu nigdy nie mieli - potrzebują czasu, żeby poznać te zwierzaki (patrz: mój TŻ :roll: ) Koty są zupełnie inne niż psy, kochają inaczej i inaczej okazują swoje uczucia, więc dajmy szansę i Małgosi i Mikusiowi :ok:

też uważam, że zmiana na zupełnie obce miejsce dla kota w tym wieku to właściwie wyrok :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 05, 2008 21:30

LimLim - masz PW.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro mar 05, 2008 21:49

Aleksandra59 pisze:LimLim - masz PW.

Odpisałam :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35302
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro mar 05, 2008 22:13

jolabuk5 pisze:No to jeszcze raz - w górę!
kristinbb - bardzo ci dziękuję za podrzucanie historii Guni na kolejnych stronach :D


Wiem to również ze swojego doświadczenia,że tak trzeba ,
bo nie wszystkim chce się szukać, gdzie to jest ta Gunia lub inny kotek..
Wszyscy się śpieszą... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 05, 2008 22:16

LimLim pisze:Ja myślę, że ona musi spokojnie z nami kociarzami pogadać, bo w końcu i pies i kot to też człowiek :wink: i swoje uczucia ma. 8)


Pięknie powiedziane..................

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 05, 2008 22:22

kristinbb pisze:
jolabuk5 pisze:No to jeszcze raz - w górę!
kristinbb - bardzo ci dziękuję za podrzucanie historii Guni na kolejnych stronach :D


Wiem to również ze swojego doświadczenia,że tak trzeba ,
bo nie wszystkim chce się szukać, gdzie to jest ta Gunia lub inny kotek..
Wszyscy się śpieszą... :roll:


Właśnie, wszyscy się spieszą. Dlatego kotek musi być łatwy do znalezienia!

jolabuk5

 
Posty: 69294
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 06, 2008 8:40

Jeszcze raz - do góry! Hop :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 06, 2008 9:15

Do góry Seniorzy!

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 1259 gości