niestety ta biegunka to nie od robaków
od rana maluszki moje są w lecznicy....w nocy dwa kocięta wymiotowały, jeden praktycznie co godzinę...to tego zrobił mega smierdzące wodniste kupy o zapachu zepsutych ogórków kiszonych...
noc była koszmarem...
rano dwa kociaki zachowywały sie zupełnie normalnie-skakały, brykały i piły wodę. Ten co wymiotował całą noc tez pił wodę a nawet bawił sie z rodzeństwem. Z samego rana tata, oczywiscie marudzac, ale zawiózł maluszki do lecznicy...
obawiałam sie najgorszego, ze p wróciła...
własnie dzwoniłam do lecznicy, od rana żaden nie wymiotował ani nie miał biegunki...wet określił je jako zupełnie normalne kocięta...maleńkie ufff czekamy jeszcze na wyniki morfologi i poziom białych ciałek...niestety testu z kału na p. brak, trzebaby zamówić i dotarłby za kilka dni....
maluszki ani rana ani teraz nie mają temperatury...
nadal sie obawiam że to p. ale wieści z lecznicy troszkę mnie uspokoiły..
inna opacja jaka przyszła mi do głowy to zatrucie nieświeżym jedzonkiem

cały koszmar zaczął sie jakąś godzinę po podaniu porcji ryzu z kurczakiem.
kociaki do jutra zostają na obserwacji w lecznicy...prosze trzymajcie na nie kciuki....