Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 11, 2010 9:40 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Witam nowych gości:))

Panacur dostały 3 kolejne dni.
Umawiam sie juz z wetem na popołudnie. Zobaczymy co wybierze.
Ale ja tez juz troche poczytałam.
To odrobaczanie na poczatku września to bylo bardziej profilaktyczne, bo nic nie widziałam. A koty piwniczne robilam advocatem, bo wydawalo mi sie, ze pchły zobaczylam no i wcześniej kleszcze przyniosły.
Sprawdzałam wczoraj w piwnicy te, które się dały. Nie widzę tego co u domowych ale i tak przydało by sie też i im pomóc na wszelki wypadek, przede wszystkim pchły wytępic, choc nie powinny ich mieć jeszcze 2 miesiące po advocate. Bieluszek chyba po kleszczu wcześniejszym zachorował. W piwnicy najlepiej mi wychodzi zakrapianie na kark, bo przy jedzeniu w kilka minut mam po sprawie.
Chodze teraz po domu jak kretynka i kazdy okruszek oglądam:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 12, 2010 21:19 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Zmieniałam pościel, bo sprzatam teraz jak głupia.
Robiłam to w wannie, żeby ewentualne okruszki znalazly sie tam gdzie trzeba. Wydawało mi się, że raczej było mało takich okruszków, choć trudno to do końca sprawdzić. Używam żwirku drewnianego i to coś wygląda podobnie jak drewniany okruszek. Natomiast namierzyłam ślady pcheł. Czarne kropeczki to nie był kurz, tylko pchle odchody. Najlepsza metoda na sprawdzenie. Skropić takie cos podejrzane lekko wodą. Jeśli okruchy zaczną się rozplywać na czerwono to wszystko wiadomo.
Przejrzałam wszystkie koty i nie widzialam żadnych śladów ale na wszelki wypadek zapodałam fiprex. Zawsze mam jakiś zapas różnych paskudztw. No i miałam chwilę grozy. Bondzio okazał sie bardziej giętki niż myślałam i dosięgnął jęzorem karku.
Ale się działo:(( Ślinił się chyba pól godziny, horror. Potem jeszcze za jakiś czas się liznąl i znowu to samo. Ale już wszystko jakoś minęło. Jutro zaczynamy odrobaczać, bo mają być na czczo.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 14, 2010 16:12 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Jeszcze tylko jedna dawka nas czeka a potem chyba kolejna porcja za 2 tygodnie.
Ale wygladami na to, że obcy jakby w odwrocie, bo nic zywego nie namierzyłam. A Bączkowi ogladam codziennie pupę, bo ja wciąż smaruję. Wannowy wytwór \Amisia tez już sie zrobił nieruchomy.
To wszystko działo sie od soboty. Takie cos sobie uhodowalam:(
Musze się tylko jeszcze dowiedzieć jak długo jest aktywny advocate, bo piwniczne tym sa machnięte na poczatku września.
Panacur jest fajny, tylko trzeba go dawać na czczo:(
Ale weta mam super, tak wymyślil, że mnie z torbami nie puścil i jeszcze mam sporo na zapas:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 14, 2010 16:34 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Sama też coś łyknęłaś? Ja bym łyknęła przy takiej inwazji profilaktycznie.
Teraz za to będą czyste jak łza :D

Być może to od piwnicznych się przeniosło. Duże ryzyko.
Musiałabyś narzucić sobie większy reżim wracając z piwnicy. Jakiś fartuch (jednorazowy i ochraniacze na buty przed wejściem do piwnicy i zdjęcie przy wychodzeniu z..., mycie rąk dokładne). Może wtedy będzie bezpieczniej. :wink:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Czw paź 14, 2010 17:00 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Tylko, że teraz sie boję, że mam odwrotna sytuacje. Bo wygląda na to, że w piwnicy jest ok. A w domu już jakiś czas nie odpchlalam, bo wydawało mi się, że nie potrzeba. A jednak potrzeba. W piwnicy dostaja regularnie frontline , fiprexa albo w porywach strongholda. Teraz dostaly advocate. Ma takie dzialanie jak stronghold.
W domu ewidentnie przyniosłam zarażoną pchłę. No bo u wszystkich jednocześnie. A i bączkową pupę oglądam codziennie i Amisiową kupę w wannie. Zaczęło się ruszac w sobote u Bączka a w niedzielę zobaczyłam je w wannie.
Teraz jakby nie było.
A my podobno tym akurat raczej nie mozemy sie zarazić

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 14, 2010 17:06 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Czw paź 14, 2010 19:00 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Wet mi powiedzial, bo przecież o to oczywiście zapytalam, że groźny dla człowieka jest bąblowiec, a to nie jest taki właśnie. No i wierzę, że tak jest.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 16, 2010 23:30 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Od wczoraj Amisiowy kupal w wannie już jest normalny, taki jak tydzień temu a nie taki jak przez ostatni tydziń. Bączkowi też już nic nie wystaje. Mam nadzieję, że juz będzie ok. Wszystkie bardzo dzielnie przeszły całą kurację.

Milutek nauczył się wchodzić po kocich schodkach na platforme pod sufitem.
Wczoraj raz spadł. Dziś jak usłyszałam inne chrobotnie poszłam zobaczyć co się dzieje. Był na górze. Asekrowałam go przy zejściu. Potem jeszcze dwa razy wchodził. Aż się boję tej jego odwagi. No ale schodkow nie zdejmę, bo reszta byłaby bardzo nieszczęśliwa.

Sobie skopiuję z tymczasowych niekochanych

Chciałabym o czymś napisać, znaczy o kubusiowych oczach. Kubuś oczka ma piekne,tylko nie widzące:( Do tego wciąż nie udawało mi się wyleczyć jakiegoś dziwnego stanu oczu. Niby wszystko było ok ale wciąż wewnętrzne kąciki byly podrażnione, różowe i zbieralo sie coś czarego i takie samo cos gromadzilo sie w dziurkach nosa. Odmaczalam to i zmywałam. Stosowalam różne krople. Czasem nawet były leciutkie poprawy ale wszystko wracalo do stanu poprzedniego po zakończeniu kolejnej kuracji. Myślałam - on juz tak ma.
Ale kilka dni temu tak jakos z glupoty chyba postanowilam ponaświetlac Kubusia. Przypomnialam sobie opowiadanie pani od lampy bioptronowej. Opowiadała jak ta lampa pomogla oczom jej syna. Pomyślałam, że może spróbować.
Naświetlałam go kilka razy. Dziś przyjrzalam sie pychalowi i zobaczyłam, że czarne ślady są maluśkie, ot ledwo ciemne muśnięcie. Kąciki oczu nie sa zaczerwienione. Jakby szybciej i z większej odległości reaguje na ruch. Choc moze to moja wyobraźnia. Będę jeszcze naświetlać, zobaczymy.
Jutro będę naświetlać też Duskę. Ona tez właściwie od zawsze ma to swoje jedno oko załzawione. I tez różnych rzeczy próbowalismy i echo. Spróbuje. Pewnie symblepharonu to nie wyleczy ale moze przestanie jej łzawic to oko i przestanie wypadać sierść wokól.
Naświetlam jeszcze Szeryfa i Milutka. Z Szeryfem jest różnie z katarem a Miluś dzisiaj wszedł po kocich schodkach na kocią półkę pod sufitem:) (Milutek jest po urazie kręgosłupa i w czerwcu ubiegłego roku ciągnął bezwładny tył ciała.) Byłam tak przerażona, że przy schodzeniu go asekurowałam:) A wczoraj pięknie skoczył z drapaka. Ale to jeszcze za wcześnie chyba, żeby mówic o sukcesie. Choć z drugiej strony to, że chodzi to wielki sukces:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 06, 2010 19:51 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

No i mamy powtórkę z rozrywki:(
Pochrzaniły mi sie tygodnie i za późno pomyślałam o powtórce. Najpierw zobaczyłam u Bączka przy okazji smarowania pupy, ale pomyślałam, że jestem przewrażliwiona. To było wczoraj. A dziś Amiś zrobił do wanny nadziewaną kupę. Dobrze, że Amiś nie uznaje kuwety:) Bo inaczej nie zauważyłabym napewno. A w wannie wszyściutko widać. Juz w kalendarzu zaznaczyłam powtórke za 2 tygodnie. Poprzednie przeciągnęłam niestety, o zaczęłam 13.10, więc powtórka powinna być 27.10.
Zobaczymy jak teraz pójdzie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 06, 2010 21:27 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - pomocy!

Lidka pisze:W piwnicy dostaja regularnie frontline , fiprexa albo w porywach strongholda. Teraz dostaly advocate. Ma takie dzialanie jak stronghold.


A ten stronghold/advocate to chyba nie na tasiemca miał być?
Bo na tasiemca toto nie działa, ale to pewnie wiesz.

Miałam kiedyś ustawione śledzenie Twojego wątku (z racji mojej byłej katarowiczki Piskunki m. in., takie "pokrewieństwo dusz' ;-) ), ale chyba już od dawna nie działa, bo dopiero dzisiaj zobaczyłam nowe posty w wątku.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lis 07, 2010 1:07 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

Nie, tamte środki nie na tasiemca. U piwnicznych chyba nie mam tasiemca, a w każdym razie tak mi sie wydaje. To, że mają przeciwpchelne podawane regularnie mam nadzieję, że je chroni przed tasiemcem.
A domowe jakics czas już przeciwpchelnych nie miały, dlatego myśle, że to była droga dostania sie tego tasiemca. Bo tasiemiec potrzebuje tego ogniwa posredniego.

Wróciłam z piwnicy i znów sie martwie. Jeden z kotów markotny. Ale jak mu dałam pod nos troche puszki z betaglukanem tozjadł. Tylko ma futro nie wymyte i polegiwał. I jeszcze ma na nosie czrną plamke, tak jakby brudne. Nie wiem czy to grzybek nie jest przypadkiem. Najgorsze, że to z tych płochliwych.
Martwi mnie jeszcze to, że jakieś 3-4 dni temu znalazłam w piwnicy martwego szczura. Był w całości. Ale wydawało mi się, ze najbardziej płochliwy kot był z jednej strony jakby spuchnięty i jeden dzien nie jadł. Teraz wyglada normalnie to znów ten drugi cos nie tak.

I na dodatek Szeryf znów zasmarkany:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 09, 2010 13:37 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

Szeryf dalej zasmarkany:(
Tasiemca juz nie widac w amisiowej kupie w wannie więc chyba jest ok. Tylko musze dokładnie zaznaczyć termin powtórki.
A dziś w koncu Amis pojechał na kastracje. Nie znaczyl nic w domu, bo kuwetę zrobił w wannie. |Ale coraz częściej pomiaukiwał wieczoremi pchał się do drzwi.
Będzie miał chłopak wreszcie spokój. No i może zboczek Miluś zostawi go wreszcie w spokoju. Bo drań jeden gwalcił go, choc dawno juz swoje klejnoty pożegnal. Czasem potrafił chwycic go za skórę na karku i ciągnąć po podłodze. A że waż 2 razy tyle to nie bylo problemu z takim piórkiem. A Amis poddawał sie tym proktykom bo potem odbierał sobie wszystko z nawiązka. Na łóżku przytula sie do Milutka i wymusza mycie po całości:)) A jaka wtedy ma minę rozanieloną:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 19, 2010 23:43 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

Duśka miała przed chwilą znów atak padaczkowy.
Długo ja dziś trzymało.
Musze chyba zacząć dokladnie notować jak jest częstotliwość.
Chociaż ostatni atak miała dość dawno. Kiedyś pytałam weta przy jakiej częstotliwości trzeba zacząć się martwic, ale to chyba jeszcze przed nami.
Narazie jest jeszcze troche podenerwowana i nie bardzo potrafi sie przytulic tak jak normalnie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 19, 2010 23:54 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

Lidka pisze:Duśka miała przed chwilą znów atak padaczkowy.
Długo ja dziś trzymało.
Musze chyba zacząć dokladnie notować jak jest częstotliwość.
Chociaż ostatni atak miała dość dawno. Kiedyś pytałam weta przy jakiej częstotliwości trzeba zacząć się martwic, ale to chyba jeszcze przed nami.
Narazie jest jeszcze troche podenerwowana i nie bardzo potrafi sie przytulic tak jak normalnie.


O rany, Ty to masz "atrakcje" :roll: Biedny kociak...
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon lis 29, 2010 1:18 Re: Szeryf, Kubus i inne. inwazja obcych - chyba już zwalczone

Skończylismy powtórkę odrobaczania.
Mam nadzieję, że to juz będzie rzeczywiście koniec.
"Na szczęście" Amiś dalej skupia sie w wannie więc będe miala "informację".

Duśka jak narazie spokój i niech tak zostanie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 681 gości