Mexiu już po badaniach. Halina kazala Wam napisac, ze rokowania są ostroznie optymistyczne, z oczkiem nie wiadomo jeszcze, byc moze (kciuki, kciuki) sie jednak uda je uratowac .
Dostał : środki przeciwwstrząsowe, przeciwbólowe, antybiotyki, kropeki do oczu. Jest karmiony strzykawka co godzine taka papka convalescense (nie wiem dokladnie jak to sie pisze) od wczoraj od wieczora je, to jzu wiecie bo dzxiewczyny pisaly. Nasza opiekunka mówiła ze jest bardzo miziasty, tulił sie do niej.
Niestety, to nie był wypadek samochodowy, wetka uznala ze jednak cios jakąś pałką ;-(
Na szczescie , to wglebienie, ktore Aneta wymacala, to nie uraz.
Mexiu jest pod opieką naszego stowarzyszenia, dostaje wszystko co potrzebne m.in. dzięki internautom, którym BARDZO DZIEKUJEMY

))
Tylko jeszcze czekamy, zeby ten domek, który gdzie na pewno jest, sie objawił.
Zdjecie Mexia wstawi Agnes, robiła z koleżanka dzisiaj.