Wyłapywanie kotek do kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 20, 2024 10:24 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

ita79 pisze:kotka umarła i została jakoś przebadana pod kątem wykluczenia wścieklizny ?


Tak - jej zwłoki zostały wysłane do labu który tym się zajmuje, ja w międzyczasie dostałam skierowanie do szpitala zakaźnego od lekarza rodzinnego, w szpitalu ze względu na objawy kotki i fakt że miała możliwość ulec zarażeniu - zamknęli mnie w izolatce, dostałam pierwsze szczepienie, czekałam na informację z Puław jaki jest wynik badania (tzn. kontaktowali się z nimi lekarze) - gdyby okazało sie że jest chora - od razu bym dostała immunoglobuliny, jako że największy ich sens podania jest tylko do pewnego momentu a od kontaktu minęła już chwila - to i tak bym je dostała gdyby do godziny 14 nie wpłynął wynik negatywny. Wpłynał - telefonicznie - kilka minut wcześniej ;)
Mimo to - dostałam cały cykl szczepień (bez immunoglobulin). Szczepienie nic nie boli.
Na szczęście kontakt z właścicielką kotki był super, od razu wiedziałam że kotka umarła, od razu oddała ją na badania, ogólnie wsparcie było z każdej strony, także sanepidu i lekarzy.

Ogólnie jestem w stanie zrozumieć strach przed wścieklizną, może to tylko panika bez podstaw a może w ostatnim czasie w okolicy były przypadki choroby a może ma złe doświadczenia.
Dlatego skoro kot jest w klatce i jest jak jest, stawiałabym na rozmowę spokojna z wetką bez nerwów nadmiernych. Bo pójście z nią na wojnę, pretensje, mogą zaowocować jeszcze większym pogorszeniem sytuacji :(

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lut 20, 2024 14:35 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Więc tak. Pani doktor teraz oddzwoniła. Ona się nie będzie szczepić. Kota mam oddać do obserwacji inspekcji. Tak ona to załatwiła, mam tam tylko się umówić żeby przyjechali go odebrać.
Mówię, że kot nie je, nie sika i że im tam na pewno zdechnie, a ja się boje o niego. Usłyszałam że zdrowie ludzkie jest ważniejsze niż kocie i to się zdarza że jak kot nie je to zdechnie, bo nikt mu tam nie da na pewno kroplówki.
I oczywiście ja mam zadzwonić do inspekcji i sobie ten transport załatwić bo jestem opiekunem tego kota i tak mnie zgłosiła.
No i że ja muszę zrozumieć że jej zdrowie jest ważniejsze niż kota. ..

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 20, 2024 14:37 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

:evil: :evil: :evil: Omijać tę lecznicę z daleka. Może napisać o niej na wątku wetów niepolecanych?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 20, 2024 14:41 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Inspekcja może też przyjeżdżać do Ciebie na wizyty, ale jak widzę dla Ciebie jest to kłopot.

Doris2

 
Posty: 772
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Wto lut 20, 2024 14:44 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Tu pisze tak cyt "Pomoc medyczna podczas obserwacji
Nieprawdą jest, że zwierzęciu, które przechodzi obserwację (stacjonarną lub nie stacjonarną) pod kątem zakażenia się wirusem wścieklizny nie można udzielić pomocy medycznej. W sytuacji kiedy na obserwację trafia zwierzak np. potrącony przez samochód, pogryziony przez innego osobnika lub chory, powinien otrzymać pomoc medyczną. Wprawdzie nie ma określonych procedur postępowania (tak jak np. w ludzkich szpitalach określa to NFZ), lecz kodeks etyki i deontologii weterynaryjnej nakazuje lekarzowi weterynarii skrócić cierpienie zwierzęcia, nawet jeśli przechodzi ono obserwację pod kątem zarażenia wirusem wścieklizny. Bez najmniejszego problemu można podawać leki przeciwbólowe, zaopatrzyć ewentualne rany, a nawet przeprowadzić zabieg chirurgiczny. Jednakże w dyspozycji lekarza weterynarii leży podjęcie szczególnych środków ostrożności w takich sytuacjach aby nie narażać niepotrzebnie siebie oraz innych osób."

http://chwiladlapupila.pl/warto-wiedzie ... cieklizny/

Doris2

 
Posty: 772
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Wto lut 20, 2024 14:45 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Doris co mi z tego że przyjadą jak kot nie będzie pił i jadł?
Poza tym w inspektoracie powiedziano mi, że w takich przypadkach TYLKO obserwacja weterynaryjna. Czytałam tu, że ludzie mieli domowe i nie rozumiem czemu to nie ma takiej opcji. Zresztą tak jak mówię ja go nie chce trzymać 21 dnie takim stanie. Także dodam, że doktor mi powiedziała że jak kot zdechnie to przynajmniej będzie wycinek mózgu do zbadania na wściekliznę.
Ostatnio edytowano Wto lut 20, 2024 14:47 przez avinnion, łącznie edytowano 1 raz

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49


Post » Wto lut 20, 2024 15:02 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnon
Nie wierzę, po prostu nie wierzę :placz: :placz: :placz: .

W życiu nie wybaczyłabym sobie, gdyby po obserwacji albo w jej trakcie kot zszedł a badanie sekcyjne nie wykazałoby tego czego się obawiasz...

Zrób to co radziłyśmy, po prostu...

Skazujesz go na niechybną śmierć :placz: :placz: :placz:

makrzy

 
Posty: 1051
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto lut 20, 2024 15:05 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

skażesz go na tą śmierć ? To jest straszne- jedni ludzie ryzykują swoje życie i wolność dla zwierząt jak Grzegorz Bielawski- obecnie siedzi bo nie chciał oddać zwierząt katom , a inni mówią "życie ludzkie jest ważniejsze" i skazują go na śmierć - nigdy tego nie zrozumiem :placz: :placz: :placz: . W życiu by mnie do tego nie zmusili- to pewne. Łapcie sami jak chcecie- uciekł i koniec. Kara śmierci by mi za to groziła jak temu kotu - NIE .

Musze już stąd wyjść , bo to nie na moje zrozumienie

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 877
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Wto lut 20, 2024 15:14 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Dzwoniła do mnie pani z inspektoratu. Kota mogą odebrać sami ale musi być w transporterze. Jest miejsca u weterynarza w okolicy, który ma stadninę i wielokrotnie trzymał dla nich zwierzęta na obserwacji. Niestety nie zapłacą ani za jedzenie ani za leki dla tego kota, ale tak weterynarz będzie go leczył jakby co. Pani mnie bardzo przekonywała, że to jest dobry lekarz i bardzo się zwierzętami przejmuje dlatego zgodził się trzymać kota 15 dni a potem zdecydują co dalej. On już podobno dwa koty z takich obserwacji przygarnął i mieszkają w jego stajni.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 20, 2024 15:22 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Rany, nie wypowiadałam się tu wcześniej, ale zaglądam na ten wątek od jakiegoś czasu i po prostu krew mnie zalewa, kiedy czytam o postępowaniu "lekarki", która nie zamierza wziąć odpowiedzialności za WŁASNY BŁĄD! Weterynarz, który nie chce się zaszczepić na wściekliznę - parodia!
Jeśli ona mogła się zamyślić i przeciąć sobie skórę skalpelem, to równie dobrze Ty mogłabyś się "zamyślić" i pozwolić kotu uciec.
Bardzo Ci współczuję, avinnion i trzymam kciuki za życie tego biedaka :cry:

elmas

 
Posty: 69
Od: Wto wrz 21, 2021 9:27

Post » Wto lut 20, 2024 15:24 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

"Wirus nie występuje we krwi, moczu i kale. Jest obecny w płynie mózgowo - rdzeniowym, w tkance mózgowej i pod koniec życia także w ślinie chorego kota.

Jeśli agresywny kot przeżyje 15-dniową obserwację, to znaczy, że w jego ślinie nie było wirusa i nie mógł zarazić ani człowieka ani zwierzęcia. Chore zwierzę umrze najdalej po 12 dniach."

"W przypadku pokąsania przez zwierzęta dzikie lub gdy brak jest możliwości podjęcia obserwacji weterynaryjnej zwierzęcia w kierunku wścieklizny, należy poddać się szczepieniu przeciw wściekliźnie. Do szczepienia kwalifikuje lekarz chorób zakaźnych"

"Osoby pokąsane przez zwierzęta podlegają nadzorowi epidemiologicznemu prowadzonemu przez Państwową Inspekcję Sanitarną. "

(Dz.U. UE L 174/211 3.6.2020):

„Jeżeli właściwy organ uzna to za niezbędne, nakazuje: zastosowanie środków, o których mowa w art. 35, gdy zwierzę z gatunku umieszczonego w wykazie rani osobę lub inne zwierzę bez uzasadnionej przyczyny i w sprzeczności z jego normalnym zachowaniem lub w ciągu 10 dni wykazywało niewytłumaczalną zmianę zachowania, po której nastąpiła śmierć.”

Art. 35 ww. rozporządzenia brzmi następująco: „W przypadku podejrzenia wystąpienia zakażenia wirusem RABV właściwy organ:

a) prowadzi dalsze dochodzenia, by potwierdzić lub wykluczyć występowanie choroby;

b) nakazuje wprowadzenie odpowiednich ograniczeń w zakresie przemieszczania lub uśmiercania przypadków podejrzenia, by chronić ludzi i zwierzęta przed ryzykiem zakażenia do czasu uzyskania wyników z dochodzeń;

c) nakazuje wprowadzenie wszelkich środków zmniejszających ryzyko uzasadnionych w celu ograniczenia zagrożenia dalszego przenoszenia wirusa RABV na ludzi lub zwierzęta.”

"Obserwacja prowadzona jest przez Inspektorów Weterynaryjnych lub wyznaczonych Urzędowych Lekarzy Weterynarii we wskazanym zakładzie leczniczym dla zwierząt lub w miejscu zamieszkania właściciela zwierzęcia. Właściciel zwierzęcia nie ponosi kosztów za przeprowadzenie obserwacji lekarsko – weterynaryjnej i wydanie wyniku obserwacji"


Wszędzie piszą o pogryzieniu/ pokąsaniu,a nie o skaleczeniu itp.( w przypadku skaleczenia natomiast krew nie zaraża wścieklizną)
CZY ktoś orientuje się jaka jest kara za "ucieczkę" kota będącego pod obserwacją?
Może jeśli to mandat to lepiej kota puścić i zrobić zbiórkę na grzywnę, czy coś?

Damian- iza71koty

 
Posty: 1760
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Wto lut 20, 2024 15:32 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Damian dziękuję. Ja czytam wszystkie rady bo chce wybrać najlepsze wyjście dla kota, siebie i wetki, w tej kolejności właśnie.
To co wiem na pewno to to, że to była moja ostatnia kastracja tam i nie wiem czy nie ostatnia w tym sezonie.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 20, 2024 15:38 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

elmas pisze:Rany, nie wypowiadałam się tu wcześniej, ale zaglądam na ten wątek od jakiegoś czasu i po prostu krew mnie zalewa, kiedy czytam o postępowaniu "lekarki", która nie zamierza wziąć odpowiedzialności za WŁASNY BŁĄD! Weterynarz, który nie chce się zaszczepić na wściekliznę - parodia!
Jeśli ona mogła się zamyślić i przeciąć sobie skórę skalpelem, to równie dobrze Ty mogłabyś się "zamyślić" i pozwolić kotu uciec.
Bardzo Ci współczuję, avinnion i trzymam kciuki za życie tego biedaka :cry:


Dziękuję!!!
Ja już bym się już nawet zgodziła na domówkę jakbym się z tym wetem dogadała, że będzie przyjeżdżał ale za plecami inspektor bo ona mi wyraźnie powiedziała tylko weterynaryjna obserwacja przy dzikim kocie. Ale to nie rozwiązuje problemu, że kot nadal nie je i nie sika. To jest podobno dobry lekarz i mogłabym mu zaproponować że opłacę leczenie i jedzenie. Ale wiecie gwarancji to ja nie mam!

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 20, 2024 15:47 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Teraz decyzja należy tylko do Ciebie, niestety.
Z wetką nie na już co dyskutować w takiej sytuacji, machina urzędnicza ruszyła.
Musisz sprawę przemyśleć i zdecydować co dalej - może jest opcja pogadania z tym wetem i zobaczenia w jakich warunkach są koty na obserwacji?. Może to mądry gość i ma pojęcie jak sobie poradzić z takim trudnym pacjentem? Nie zazdroszczę bo sytuacja jest trudna :(
Uważaj przy przekładaniu kota do kontenerka, moze wpaść w szał i się wyrwać, nie złapiesz go potem.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510, LimLim i 60 gości