aniaposz pisze:Jeśli to faktycznie wirus ptasiej grypy, to ja mam kiepsko, bo wprawdzie ręce po przyjściu umyję, buty mogę schować do szafki, ale rower, którym się wszędzie poruszam, stoi w domu. Jak wjadę w jakieś zakażone ptasie odchody, to przyniosę na kołach do mieszkania.
Ktoś tu wrzucał pomysł z matą dezynfekującą, przepraszam nie pamiętam kto

Pomysł jest wart rozważenia w domkach jednorodzinnych, w bloku to chyba nie przejdzie.
Zastanawiam się na poważnie nad kupnem specjalistycznego środka do odkażania. Do mycia butów, podłogi w przedpokoju i balkonu. Tylko żeby był bezpieczny dla kota. Ktoś może polecić?
Na razie podaję surową wołowinę. Będę próbować ugotowac podroby z indyka i kaczki. Nie wiem co z tego wyjdzie i czy kocię zje.
Na szczęście z mężem nie jesteśmy za bardzo mięśni. Wegetariańskie żarcie jest smaczne.
W Trójmieście ptactwa jest od groma. Mewy, gołębie, krukowate, teraz jeszcze doszły inne ptaki.