1m2 na kota!Koty u zbieraczki.Zastraszona Fela prosi o dom !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 28, 2018 9:08 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Kurczę, może głupi pomysł, ale kiedyś z mamą już różnych probowalysmy
Po leczeniu pierwsze suche jakie poszło to rzucalysmy jak zabawki - tak blisko ziemi jak kulą do kręgli - nie w kota tylko obok, wtedy kocia sobie na nie polowola i niektóre upolowane zjadała. Mokre dawalysmy tak rzucane na podłogę - zazwyczaj jak nie była pewna czy coś chce zjeść to sama wyciągała i włóczyła po podłodze, więc takie może lepiej smakuje..
Chomiki na stresie, czy w czasie leczenia często są w stanie się skusić na kaszkę - ja mam sinlac bezzbozowy. Można spróbować, nie zaszkodzi, nawet taką małą zbozowa kupić, jak ruszy to pudło bezzbozowej dopiero kupić.

I jeszcze - jak bezdomniakom budki robię , to przekonuję że warto wejść wędzoną rybą albo tuńczykiem z puszki, kiedyś kitketem saszetką, może coś z tych mało zdrowych smakołyków pójdzie ?

Aga.ta

Avatar użytkownika
 
Posty: 103
Od: Pt lip 20, 2018 23:39

Post » Wto sie 28, 2018 9:34 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

odrobina smietany? Trzeba liczyc chrupki, bo czasem nie widac na oko a jednak troche znika
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sie 28, 2018 9:35 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Moje doświadczenie jest takie, że koty w stresie jak nie chcą to nie tkną nic. Nawet jakby im złote rybki podawać.
Później przychodzi moment, że coś pęka i kot zaczyna jakby nigdy nic jeść i zachowywać się zupełnie normalnie.
Dziewczyna jest cierpliwa, podkłada różne przysmaki, kocie i domowe jedzenie, szyneczkę. Mikoci to zupełnie nie interesuje. Jest w swoim świecie. Sama musi sobie to jakoś w główce poukładać i pogodzić się, że nie będzie już tak jak wcześniej.
Może dziś dostanę jakieś lepsze wieści.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto sie 28, 2018 9:36 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Wysmarowanie pyszczka często działa. ;)

Na pewno będzie wszystko w porządku. Trzeba jej czasu.
ser_Kociątko
 


Post » Wto sie 28, 2018 10:30 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Biedulinka, swiat sie jej pokrecil. Za apetyt!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sie 28, 2018 11:20 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Kasia namówiła Norka do jedzenia z ręki bo też nie chciał, ale załapał. Wczoraj siedział w części "ludzkiej" pod paletami. Jest uczony gdzie trzeba uciekać, jak ludzie przychodzą, gdzie są drzwiczki. Dupke już przy głaskaniu podnosi z kotami OK. Pierwszą noc spędził w klatce dla swojego bezpieczeństwa i kontroli nad jedzeniem. Dziś już nocował ze wszystkimi kotami.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto sie 28, 2018 11:22 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Dzielny chlopak :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sie 28, 2018 11:24 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

No to fajnie, moze mu łatwiej bo sa inne koty? A moze to nie ma znaczenia..
Za Mikotkę. :ok: :ok: :ok: Trzeba próbować, zeby pomóc koci załapać jedzonko..
Pamiętam te nerwy jak mój tymczas Kubuś chyba z 5 dni nic nie jadł...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 28, 2018 15:04 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

U nas Susu też nie chciała jeść - nawet się z miejsca nie ruszała. Pomógł dopiero stresnal podany w drugiej dobie (baliśmy się już czy nie będzie musiała do swojego DT wrócić zanim się zagłodzi). Wszystkie inne koty jadły już po godzinie czy dwóch - także byliśmy w szoku - szczególnie, że ona jest raczej odważna i nawet fajerwerków się nie boi.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto sie 28, 2018 19:08 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Kot musi jeść! Cokolwiek. Jeśli nie chce,niech Pani nakarmi strzykawką Convem na siłę. Z 3 łyżeczek proszku i trochę wody do konsystencji gęstej śmietany. Tyle wystarczy na początek. Albo pachnąca wędlina,pasztet podlaski z kurcząt,śmietanka słodka lub Bieluch. Albo niezdrowy Wkiskas ,potrafi pachnieć zachęcająco .Tuńczyk pachnący,świeża wątróbka. Albo kurczak Gerbera,rosołek tłusty do picia. Cokolwiek. Kot nie może nie jeść! Najwyżej kroplówka z Duphalyte u weta i obroża uspokajająca. Nie można po prostu czekać aż sama zacznie.Ja łapię i karmię na siłę,choć odrobinkę.
Podtykać to,co lubiła w Krośnie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sie 28, 2018 20:04 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Jestem tego samego zdania co tabo10. Kot powinien jeść cokolwiek, a jeśli zupełnie odmawia jedzenia, to powinien dostać kroplówkę z aminokwasami. Tym bardziej, że kot jak nie je, to potem przestaje czuć głód.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10968
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sie 29, 2018 14:18 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Ktoś coś wie?
Martwi mnie brak info....
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 29, 2018 15:24 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

Myślę, że wszyscy się zamartwiamy Mikocią :( mam nadzieję, że ją ruszyło wreszcie... Jeśli nie, to też już dziś bym jechała na kroplówkę i coś na pobudzenie apetytu :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sie 29, 2018 17:44 Re: 1m2 na kota! Maraton po lepsze życie kotów u zbieraczki

A ja aż się boję pisać. Podobno nie je. Nie je i już. Dziewczyna podsuwa jej różne rzeczy.
Powiedziałam jeszcze o śmietanie, wędzonej rybie, pieczonym kurczaku, wątróbce drobiowej, walerianie.
No, chyba że coś chrupnie w nocy. Kazałam dać 20 ziarenek i policzyć, czy stan chrupków się zmienia.
Próbowała jej dawać z ręki ale się wycofuje, nie chce kontaktu.
Była w kuwecie kilka razy na siku.
Chowa się za fotelem, ale często przesiaduje na oknie. Nocą spaceruje i rozkłada się do spania na łóżku, a łóżko dziewczyna ma spore i miejsca jest dużo.
Strasznie jest wycofana. Nigdy bym się nie spodziewała, że tak zareaguje, bo to był Kontaktowy kot.
Każdy ma swój poziom stresu, nigdy nie wiadomo jak się zachowa w nowym domu, ile mu zajmie czasu żeby pozbyć się strachu.
Nie wiem co robić :(
Tak, wiem, że kot musi jeść. Jeden z maluszków, które wydałam Winner też tak reagował. Pękło w nim coś dopiero na 5 dzień.

Dostałam od pani doktorki takie tabsy, że chodzę jak zombi i więcej śpię niż żyję. Czuję się, jak na niezłym haju, ale podobno na początku to normalne. Nie wiem, czy mam jakieś ciśnienie, bo czasami czuję jakby mi serce umarnęło.

Kokos przygotowany do podróży, pan zdecydował się na niego z całym dobrostanem (kamień na zębach i mała przepuklina pępkowa od urodzenia). Jak on też wywinie taki numer i będzie tak przeżywał zmianę domu, jak Mikotka to chyba się zapadnę pod ziemię ze wstydu, bo tak go zachwalałam, że taki nakolankowy, przylepny itp. Czy Karol pojedzie okaże się jutro po wizycie.
Odebrałam trochę telefonów, ale ludziom założenie siatek sprawia tak niesamowitą trudność i przeszkodę nie do pokonania, że albo ja albo oni mówią do widzenia.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 89 gości