Dzisiaj przez cały dzień ścinałam drzewa.Mam tępe łąńcuchy do piły wiec idzie opornie.Uschły mi dwa rozłózyste sumaki.
Jutro jadę rano do Serocka na badania.
Jestem wsciekła na kuriera który jedzie od czwartku z przesyłką.Najgorsza chyba z mozliwych firma K-EKs!!!
Białego Jasmina przytachałam od sasiadów .Weszłam po stołku za płot bo ten biały diabeł nie chce do domu wrócić .Sasiedzi go lubia przyjmowac .Maja z nim rozrywkę ja kłopoty bo kocisko nie wraca mi potem do domu i koczuje głodny u nich pod domkiem.Wyleczyłam mu świerzbowca na pyszczku .
Postawiłam kuwete w pokoju i zamknełam nawet okno bo czort wyskakiwał z 1 pietra na dach .Sasiedzi go nie chca zaadoptowac choc już nawet im zaproponowałam skoro tak go lubią i mu dogadzaja. W rezultacie zabroniłam im go dokarmiac by chociaz poczuł głód i wrócił ale ludzom mozna mówić.Oni maja zabawę a ja kłopot aby pózniej do domu trafiał

Chodze i go szukam aon głuchy i dowopołac sioę nie mogę