Koty z Odolan szukają karmicieli -co dalej z kotami...?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 01, 2021 12:31 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

przypomnę prośbę :!:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lut 02, 2021 15:35 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Podrzucę.
Może ariel nie zagląda na miau?
Spróbuj może na pw napisać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56011
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lut 02, 2021 17:45 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

A może zmienić tytuł wątku na zawierający "W-wa Włochy (lokalizacja) potrzebna pomoc w karmieniu". W miejsce lokalizacja wpisać coś w rodzaju "ul. Burych Futer" albo "koło Lidla". Bo Ariel może już tu nie zaglądać albo się przeprowadziła...

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Śro lut 03, 2021 10:22 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Wasylisa pisze:A może zmienić tytuł wątku na zawierający "W-wa Włochy (lokalizacja) potrzebna pomoc w karmieniu". W miejsce lokalizacja wpisać coś w rodzaju "ul. Burych Futer" albo "koło Lidla". Bo Ariel może już tu nie zaglądać albo się przeprowadziła...


ariel mieszka na tym osiedlu,300m od tego śmietnika
A na forum też zagląda,ostatnio była trochę ponad tydzień temu-są posty w innych wątkach.

Wiesz Wasylisa to specyficzne,odległe miejsce z trudnym dojazdem komunikacją i nie wierzę,że bliżej ktoś się znajdzie,kto równie jak Ona może tam dojść w przysłowiowych kapciach w 3minuty :|
Ja przez 10 lat dojeżdżałam do bezdomnych kotów w swoje stare miejsce pracy (odległa Utrata),dojazd komunikacją miejską trwał w obie strony 3h. Nie znalazłam w ciągu tych 10lat NIKOGO, kto by zechciał tam bywać zamiast mnie,choć dużo tu osób bliżej mieszkających. Próbowałam przekupywać ochroniarzy,dawalam w prezencie alkohol,zawoziłam karmę.A jak jechałam worek karmy był wciąż taki sam)nie karmili),a woda zimą w postaci bryły,a latem puste miski:(Nie wierzę już w cuda. Po 10latach zabrałam do domu ostatnią dziką kotkę stamtąd (nie dałaby już rady zimą,chora,zęby fatalne itd.).
Ale nie jestem w stanie zabrać każdego dzikiego kota :?
A w tym śmietniku są jeszcze 3sztuki z kilkunastu,które były niegdyś. Tylko tyle i aż tyle.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob lut 06, 2021 21:58 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Taki mróz. Przypomnę prośbę. :!:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob lut 06, 2021 22:11 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Może Ktoś ma telefon do Ariel. Pewnie nie wie, że tu do niej piszesz.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35304
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lut 07, 2021 0:21 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Tutaj masz wątki, na których odzywa się ariel, jeśli już chodzi na miau (ostatni raz była 20. stycznia, a ty pisałaś 29 stycznia) - właściwie wszystkie są z Koci -Łapci. Może wrzuć na te wątki link do tego wątku, z prośbą, żeby zajrzała?
search.php?keywords=&terms=all&author=Ariel&sc=1&sf=all&sr=posts&sk=t&sd=d&st=0&ch=300&t=0&submit=Szukaj
Oczywiście najlepiej byłoby zadzwonić, ale nie wiem, czy ktoś ma do niej telefon.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69356
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 07, 2021 10:33 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Hej,
wczoraj wieczorem odebrałam wiadomość.
Koty są dokarmiane i przeze mnie i przez moją sąsiadkę w ogródkach należących do naszego bloku i naszym śmietniku.
W zeszłym roku został przez nas uśpiony czarny kocurek - miał zaawansowaną mocznicę i FIV.
Wieczorem podejdę w okolicę tamtego śmietnika, bo wystawianie karmy na otwartej przestrzeni mija się z celem, bo korzystają głównie wrony.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18768
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lut 07, 2021 13:30 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

I super :ok: :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35304
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lut 07, 2021 16:55 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

No, to w porządku! Fajnie, że napisałaś Ariel!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69356
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 07, 2021 19:03 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Cieszę się z odzewu.
Niech wszystko się ułoży!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56011
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lut 08, 2021 14:28 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

ariel pisze:Hej,
wczoraj wieczorem odebrałam wiadomość.
Koty są dokarmiane i przeze mnie i przez moją sąsiadkę w ogródkach należących do naszego bloku i naszym śmietniku.
W zeszłym roku został przez nas uśpiony czarny kocurek - miał zaawansowaną mocznicę i FIV.
Wieczorem podejdę w okolicę tamtego śmietnika, bo wystawianie karmy na otwartej przestrzeni mija się z celem, bo korzystają głównie wrony.


Ariel, dobrze wiesz, ze tak nie jest. Gdyby te koty przychodzily do Twojego smietnika, nie wyskoczyly by wczoraj z budek do Tabo wsciekle glodne. Wiesz tez, ze koty nie mieszaja sie miedzy stadami i te moga byc przeganiane przez Twoje stado.
Juz przy tamtych pierwszych mrozach dzwonilam do Ciebie z prosba o zaintetesowanie sie tamtymi kotami, urwalas rozmowe. Mialas oddzwonic. Nie oddzwonilas. Wyslalam sms. Cisza. Olałaś to.
Ja wiem o sprawie, bo Tabo prosila mnie o zrobienie budek dla tych kotow. Zamieszkaly tam.
Budki stoja w murowanym smietniku. Wiec nie pisz o karmieniu w otwartej przestrzeni.

Dla niezorientowanych wyjasniam. To jest lokalizacja trudno dostepna. Kilka kamienic w na terenie nalezacym do PKP. Nie dojezdza tam zaden autobus miejski. Tabo by tam dojechac z odleglej dzielnicy, musiala brac taksowki. Nie prosilabym Cie o nic gdybym byla w stanie tam dojezdzac. Ale karmie kilka kocich stad nie tylko w swojej okolicy ale tez w odleglych miejscach. Codziennie gdzies dojezdzam przy powaznych problemach zdrowotnych. Podobnie Tabo. Ma codzienne wyprawy z karma.
TYMCZSEM TY MIESZKASZ OK 100 METROW OD MIEJSCA BYTOWANIA TYCH KOTOW. Polozenie miseczki pod kontenerem zajeloby Ci maksymalnie 10 min.
Ale jak widac, masz te trzy istoty w "glebokim powazaniu". Nie rusza Cie, ze przy minus 15 stopniach jakis koty gloduja obok Ciebie. Nie poszlas tam nawet sprawdzic jak wyglada ich sytuacja. Wiem, ze nikogo nie mozna zmusic do pomocy. Ale liczylam na Ciebie bo mialam o Tobie jak najlepsze zdanie, znajac Twoje wpisy z forum a nawet poznawszy Cie osobiscie. Widac mylilam sie. Bardzo sie zawiodlam. Mialam Cie za kogos innego.
Bardzo przykre. Pozostawiam sprawe Twojemu sumieniu, jednak bez wiekszej nadziei dla tych zwierzat.
:cry:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lut 08, 2021 18:16 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

ariel pisze:Hej,
wczoraj wieczorem odebrałam wiadomość. (...)

być może moją wiadomość na PW odebrałaś dopiero teraz,ale Prakseda z tematem tych samych kotów dzwoniła do Ciebie już ze 2tyg.temu,jak tylko zbudowała dla nich domki,o które poprosiłam....

Zresztą o istnieniu tych kotów wiesz od dawna.
Kilka lat temu prosiłam,byś stawiała im czystą wodę (tylko o to prosiłam wówczas!),bo ja bywałam tam regularnie i miały suchy pokarm non stop (stawiałam kilka pojemników po lodach/mięsie,by nie zabrakło do mojej kolejnej wizyty)i mokre jak przyjeżdżałam.
Mojej prośby o czystą wodę wówczas nie spełniłaś. A to była prośba tylko o wodę...,która latem szybko wysychała lub zamieniała się w śmierdzącą breję jak coś przypadkowo wpadło do pojemnika (pamiętajmy,że rzecz dzieje się w czynnym śmietniku).
Potem prosiłam Cię o złapanie kotki z tamtego terenu,która rodziła non stop. Na tym wątku zainteresowani mogą sobie wyfiltrować te posty-cały czas tu są. Wówczas wykręcałaś się a to umówionym w danym dniu dentystą,a to,że nie spotkałaś bezdomnych,u których bywała kotka itp.,itd. Pamiętajmy,że dla tej kotki była umówiona darmowa sterylizacja gminna. Złapanie jej NIC by Cię nie kosztowało.Miałam ją nawet odebrać i dowieźć do lecznicy.Wszystko było nagrane. Prośba była tylko o złapanie. Też tego wówczas nie zrobiłaś i kotka urodziła jeszcze dwa mioty, zanim ją dorwałam. Także dzięki Twojej intensywnej i zaangażowanej "pomocy" zamiast jednej kotki zrobiło się nagle 8 kotów. Wszystkie zabrałam i wyadoptowałam (mama Misia FIV+,i dzieci :Edzio,Lili,Stefcio,Sushi,Miso,Mea i malutka Nel[*]-wszyscy,którzy śledzili moje wątki znają te koty,każdy był tu opisywany,były zdjęcia).

ariel pisze:(...)
Koty są dokarmiane i przeze mnie i przez moją sąsiadkę w ogródkach należących do naszego bloku i naszym śmietniku.

Nie wiem czy i jakie koty dokarmiasz pod swoim blokiem,ale koty z tego śmietnika są ZAWSZE głodne jak zajeżdżam. Wybiegają jak tylko usłyszą samochód lub kićkanie pod śmietnikiem.Zjawiają się w sekundę,koczują tam lub w pobliżu. Tak nie zachowują się najedzone koty. Zwłaszcza w mróz. A koty nie kłamią... Żaden nie wyjdzie na mróz i śnieg mając pełen brzuch. Nie rzuci się na mokre jedzenie i nie zeżre kilkudziesięciu dkg na raz! A te koty tak właśnie robią! Ponadto koty są terytorialne i nie znoszą intruzów. Szczerze wątpię,czy koty spod Twego bloku dopuszczą intruzów spoza swego stada do miski.

ariel pisze:(...)
Wieczorem podejdę w okolicę tamtego śmietnika, bo wystawianie karmy na otwartej przestrzeni mija się z celem, bo korzystają głównie wrony.

Każdy karmiciel doskonale wie,że ptaki wydziobią wolnostojącą karmę. Nikt o zdrowych zmysłach nie zostawia tak karmy,to oczywiste. Ja wstawiam ją pod kontenery ze śmieciami. Chroni to też przed deszczem,śniegiem. Koty doskonale wiedzą,gdzie stawiam karmę.Są przyzwyczajone do tego i szybko znajdują pojemniki. Przed śmietnikiem daję jeść tylko przy mnie,zwykle mokrą karmę ,której nie ma sensu zostawiać na dłużej ,bo zamarznie.
Wczoraj zjadły serduszka surowe (kochają je) i napiły się sporo mleka b/laktozy. Kotka była wyjątkowo spragniona.

ariel,to nie są MOJE koty,to nie są koty z MOJEGO osiedla.A mimo tego bardzo Cię proszę o pomoc dla nich. Ja też po pracy jestem zmęczona,ale Ty masz tam kilka minut. Ja całą dekadę dojeżdżałam do bezdomnych kotów pod moim byłym miejscem pracy,co trwało 3h! Robiłam to raz w tygodniu,na zmianę z koleżanką. I przeżyłam. Tobie też nic się nie stanie,jak potuptasz do tych kotów, choćby co drugi dzień. Wiem,że do pomocy nikogo nie można zmusić,ale proszę pomyśl wcinając kolejną kanapkę,że one tam w taki śnieg i mróz marzną i głodują...Miej serce! Nie tylko forumową obłudę- kocioluba.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon lut 08, 2021 19:10 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

:(
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35304
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon lut 08, 2021 20:13 Re: prośba do ariel- SPŁONĄŁ ŚMIETNIK-co dalej z kotami

Co tu komentować :placz:
Myślałam, że nie ma kociarzy, którzy dzielą koty na te z pod "mojego śmietnika" i "nie mojego", że los bezdomnych kotów każdemu kociarzowi nie jest obojętny.
Ależ jestem naiwna :oops:

makrzy

 
Posty: 1052
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 804 gości