Przerabiałam to.Bolało bardzo, palec spuchł i dość długo ( ja przynajmniej) nie mogłam go zgiąć.Był to malutki kociak, miziasty, ale był przestraszony.Nie dostałam antybiotyku tylko zastrzyk przeciwtężcowy na pogotowiu.
Co tam ciekawego Ewie powiedzieli? Abdul, to lepiej niech się do tej wiolonczeli nie zbliża: duże to i ciężkie narzędzie pracy, jeszcze go przytrzaśnie.
Poproszę o duuuużo kciuków, mój Julek zdaje dziś egzamin. O rety, jak się boję, aż mam sr. z tego strachu. Julek luzak, mówi, że wszystko wie. W tym wieku to każdy wszystko wie, bo nie zdaje sobie sprawy o ilu rzeczach nie ma pojęcia.
Abdul je pytanie po sterydzie czy po pogryzieniu Ewy ,co mu bardziej posłużyło Ewa żyje i mówi że pewnie jeszcze pociągnie ,opuchlizna ciut schodzi . Kaganiec zamówiony
Dzięki za kciuki! Już po strachu. Cieszę się, że Abdulek je. Proponuję oprócz kagańca dla Abdula, zamówić rękawice dla Ewy. Takie, jakie noszą panowie z brygady robotniczo-budowlanej. Przezorny, zawsze ubezpieczony!
Polecam polarowe rękawice narciarskie Są dostatecznie grube żeby uratować rękę i dostatecznie miękkie żeby coś można było w nich zrobić. Przetestowałam
Na codzień nie musi przecież nosić takich rękawic, ale u weta jednak musi. Jak się zarabia na życie rękami, to trzeba jednak unikać ukąszeń. I wytłumaczyć puchatemu, że ludzkie mięso jest toksyczne! Można też przed gryzieniem posmarować ręce wyciągiem z grejpfruta (na Citrosept odstawiłam 1,7 msc Zofijkę od piersi), jest gorzki, jak skurczybyk , więc jak kot spróbuje, to zapamięta do końca życia.
Abdul ok. w nagrodę za dobre zachowanie dostał drapak uwielbia go . Miałam dziś robić fotki ,ale lenistwo nie pozwoliło mi wynieść 4 liter dalej niż na podwórko.
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga