NOTKA - nowych pomysłów ciąg dalszy

Od rana Notka i Diego gadają ze sobą :mrgreen:

, łażą za sobą :mrgreen:

, posiedzieli razem na drapaku :mrgreen:

.
Notka przybiega do Dużych i daje całuski :1luvu:

.
Diego jest spięty ale coraz lepiej radzi sobie z tą sytuacją :ok:

. Troszkę mniej robi siooooo i to Dużych niepokoi , gdyż w ostatnim czasie miał z tym problemy . Jeszcze jest na karmie struwitowej , ale musi być dobrze .Jeśli stres coś pogorszył to już i tak się stało. Ale lepiej żeby nie :ok:

. Jest też bardzo zazdrosny , ale nie ma co się dziwić. Do tej pory miał Dużych tylko dla siebie.
Notka zaskarbia sobie serce wszystkich ,którzy ją poznali

.
Obydwie NoNutki są niezwykłe :1luvu:

. Może to przez swoje kalectwo , może przez to co już przeszły .
Nutka/Tami ma dom pełen miłości , mam nadzieję że taki będzie miała i Notka. W ciągu kilku najbliższych dni Duzi zdecydują czy mała u nich zostanie na zawsze .
A my trzymamy :ok:

aby tak się stało

.

Notuniu oby to byl ten domek, a z Diego dasz sobie rade :ok:

Jak to wszystko pięknie brzmi :mrgreen:

.
Trzymam kciuki :ok:

Relacja z domku brzmi optymistycznie. Trzymam kciuki :ok:

Nie dogadała się z rezydentem?
Małgosia, współczuję nerwów. Jak Notusia?

Kilka oszczędnych słów wyjaśnienia :
Notka wróciła , ponieważ Państwo uznali iż nie są dobrym domem dla tak cudownej koteńki. Widząc jej radość z życia doszli do wniosku, że u nich może stać się smutną kicią.
Notusia bardzo szybko zaskarbiła sobie ich serca , cudownie się bawiła , dawała im buziaczki , starała się pozyskać względy rezydenta , nigdzie nie nabrudziła , nic nie zniszczyła . Ale cóż - Diego się obraził , poszedł na taras , nie chciał wracać itp itd . Na okres pracy rezydent miał swój pokój , Notka łazienkę . No i serce pękało gdy zamknęli ją w łazience i też byłoby przykro gdyby zamknęli ją w pokoju razem z nie zainteresowanym Diego.
Ale zdają sobie sprawę ,że to oni zawiedli . Było dużo łez.A potem mail ,że bez Notki Diego zaczął być radosny , bawi się , zaczepia ich .I Państwo utwierdzili się w przekonaniu ,że Diego to urodzony jedynak.
W ten to sposób mała kaleka Notka wprowadziła radość do wspaniałego domu . A sama pomalutku dźwiga się psychicznie.
W nowym domku była od niedzieli w południe do wtorku wieczora . Z tym że decyzja o jej powrocie do mnie zapadła już we wtorek koło południa.
KONIEC
Proszę nie komentować . Ale chętnie wysłucham Was na pw.
Kwotę 150pln ,którą Państwo dali na wspieranie naszej działalności (przy okazji odwiezienia Notki) , przeznaczyłam na zakup Baby Pate dla najmniejszych kociaczków z Palucha.

Mam kilka bardzo ładnych fotek z byłego DS Notusi , prześlę do Kingi z prośbą o ich wstawienie.

Będzie dobrze :ok:

Notka nosek do góry ,wszystkie ciocie cię kochają :1luvu:

Notusia już wróciła do formy , je , bawi się , wskakuje do wanny skacze po szafkach i pozwala się dotknąć

.
W łebku ślad zapewne pozostanie , bo ileż razy można być odrzuconym nie wiedzieć za co ?(pierwsi ludzie oddali ją do schronu, potem ja ją wywiozłam ,wcześniej ciągłe lecznice+operacja , drudzy ludzie też jej nie chcieli) ? Przecież ona tak się stara i nic nie można je zarzucić.Ile takich zawodów przez człowieka zniesie jej małe serduszko ?
Ech , w życiu bym nie pomyślała że właśnie ją to spotka. Nie ma szczęścia malutka.
Poprosiłam Kingę o wstawienie zdjęć także Tami/Nutki :1luvu:

.
Chociaż ten dzieciak ma domek doskonały razem z moją Nandi :mrgreen:

No nie potrafię uporać się z tymi fotkami
:oops:

**Adopcje: 12 >>**

Też komentowac nie będę. Choc ciężko zrozumieć.
Kota żal.
Będzie ok.Znajdzie ukochany domek. :ok:

I jeszcze słów kilka o dziwnym zbiegu okoliczności :
w poniedziałek miało awarię moje autko - Nissan Note . Zostało ściągnięte do servisu.
Być może nie wszyscy wiedzą ,ale imię Notki pochodzi właśnie od tego autka.
Jak tylko je odebrałam ,popędziłam do schronu po kicię z uszkodzoną łapeńką błagającą o pomoc. Zrobiłam sobie frajdę , niech i jakaś bieda będzie szczęśliwa . Imię "wyszło" po drodze - Notka :mrgreen:

.
Notusia wróciła we wtorek wieczorem , naprawione autko odebrałam we środę rano. Czyli wszyscy w domu :ok:

.

Nie komentuję, bo i po co.
Skoro już miało się stać, tak jak się stało, to dobrze, że stało się teraz, a nie za pół roku.
Mam nadzieję, że Notka szybko się pozbiera. I Ty Małgosiu też.
Notusia na pewno znajdzie cudowny dom!
Diega mi szkoda- stracił szansę na wspaniałą przyjaciółkę...

I oto piękna, mądra Notka:

NOTKA - nowych pomysłów ciąg dalszy

Kto przegląda forum