Dziołchy poczytałam i padłam
Ja zapraszam ale zimą toooo nie zadroszczę Wam jeśli jesteście ciepłolubne
ja już przywykłam do sopla przy nosie zaraz z rana
a jesli chodzi o wino
nie umiem zrobic a i podobno pić też nie
muszę toto pocukrować i w sumie to jesli jakis syrop na gorzołce to ja już śpiewam
Dziewczyny już mnie znają,na zlocie to 2 kieliszki wina i Kociama dostaje istnej głupawki
Dzisiejszy ranek był cięzki
Duzo więcej pycholi do wykarmienia
trzeba było tez sarenkom wyłożyć i Bażantom,i ptaszki rozpieścić
Antybiotyki dla Dzikusków mnie puściły z torbami ale wirus jest paskudny
Tak sobie myslę .bo mówi się że wirusy ludzkie nie atakuja Zwierząt
ale musi cos w tym być że jakoś mutują
otóż w naszym rejonie grasuje tzw Bostonka
atakuje przeważnie Dzieci ale też Dorosłych z małą odpornością
no i objawia się tak samo jak ten dziad u kotów
Bolesne gardło,ogólnie atakuje buzię ,są problemy z jedzeniem bo to powoduje ból
no bardzo podobne objawy sa i u ludzi i u Zwierzaków
mam skręconą kostkę
ale to tak jest jak się jest doopa do kwadratu
leciałam z pomoca Sarence no bo sąsiad z kijem latał za Sarnami
bo mu żywopłot skubią
kurde ale się rozsierdziłam i wypadłam jak strzała z domu
pierdulnełam jak długa przed domem i nawet nie zauwazyłam że jest az tak niefajnie z kostką bo ja jestem dosyc odporna na ból już jakoś przywykłam do niego
leciałam dalej i była ostra awantura,patyk przeleciał mi koło ucha normalnie żenada no
Wykrzykiwał debil ze to nielegalne posiadać czujecie ?posiadać dzikie Zwierzęta umaram
po pierwsze nie posiadam,po drugie One same tu przebywają wolne jak ptaszki,nie trzymam saren za ogrodzeniem,nie uwięziłam żadnej
Zadzwoniłam do leśniczego i obiecał ze się zjawi i pogada z sasiadami
bo tak naprawdę to jego zdaniem nie robie nic złego
pozwalam tylko tym Stworzeniom być u nas ja ich tu na siłę nie prztrzymuję
do tego jego zdaniem jeśli tak się ciskają to powinni sobie ogrodzić swoje posesje i jesli mają rozum to posadzic te swoje krzaczory w takim miejscu zeby Sarny nie skubały
no przecież cholera ten świat nie jest tylko dla nas ludzi
zobaczymy co po tej rozmowie się stanie
Stodołowe Dzisiaj tak jadły cieplutkie papu
siedzą sobie tam bo śnieg je pewnie martwi ,no niestety sypie cały czas
Dzisiaj sie poryczałam bo wspominam tego łaciatka stodoowego
jako jedyny miał odwagę wskakiwac na parapet kuchennego okna
miał odwagę pogadać mimo że czasem atakował bolesnie ale był
teraz tak smutno bez niego,nie wiem do dzisiaj co się z nim stało
jakoś dzisiaj gdy ten śnieg spadł to myslę,czy On gdzies odszedł i zyje?
może jest Ktoś kto zajął sie nim jeszcze lepiej?
Czrnulek schorowany którego nam sie nie udało złapać nie zyje,zdrapalismy go z ulicy ale tu wiem że nie zyje
a Łaciaty nie wiem i to przytłacza mocno
zawsze noca gdy słysze jak Ktoś wskakuje na parapet biegne zobaczyć z nadzieją
ale to tylko Kuna jak zawsze ach smutno bardzo
jeszcze niedawno było tak slicznie a tu zima na całego
ale sie nie zdziwiłam bo wszelkie Stworzenia dawały znak że tak własnie będzie
bitwa o terytorium
i tak wszystkie zostały więc szkoda było tych kłotni


czy tam ktos mieszka?

tak my mieszkamy
stodołowe Kociambry
kurcze ta to rosnie w siłę,kochana dzikuska

kurcze ciężko zauważyć tam czarneuszka w tym wejściu
