


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:"I w sobotę rano Ina jeszcze zjadła. Choć wyglądała już nie najlepiej. Dziś nie je. Nawet na siłę - udaje się wcisnąć leki na serce, ale potem już nie chce połykać nic, ma odruch wymiotny. Jest nawadniana podskórnie, bo wenflonu nie szło założyć. Jest bardzo źle.
Głaskana mruczy i cichutko zagaduje."
Gibutkowa pisze:Bunia miauczy, tzn. wydaje dźwięki coraz bardziej przypominające miauczenie, szczególnie jak się ją na sekundę przestanie głaskaćWtuliła dwie saszetki wieczorem (a po południu Turkawka dała jej też jeść). Jutro za mnie idzie Gabi, bo ja muszę z Franią do weta.
Zobaczcie przy okazji, Bunia na prawym poliku, zaraz za kącikiem pysia ma jakiegoś guzkaPróbowąłam obejrzeć co to ale tak łepek wykręcała że sama nie dałam rady. Jakby wychodziła to bym pomyślała że to kleszcz może.. I też ma takiego jakby małego "pryszcza" zaraz jak się kończą łopatki.
gabi.cezar pisze:tak - jadę dziś do Buni.
proszę o potwierdzenie - podaję 2 rodzaje leków w jedzeniu i pędzelkuję ,
bo chyba nic się nie zmieniło?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 47 gości